Reklama:

UTRATA MOWY po udarze mózgu (89)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Forumowiczka
05-01-2011, 18:46:19

do pana ,którego przyjaciel miał udar: proszę bardzo się starać o neurologopedę ale naprawdę dobrego,mój mąż miał udar mózgu 1,5 roku temu i całkowita afazja po 2 miesiącach szpitala zawiozłam go leżącego z cewnikami,pieluchami itd. na rehabilitację do bardzo dobrego ośrodka gdzie bardzo mu pomogli pod względem fizycznym tzn. tupta o trójnogu ale co dzień pokonuje trzy piętra / budynek bez windy bez windy/ręka jest nadal nie władna ale po woli wraca czucie a mowa stanęła całkowicie,podejrzwam,że właśnie pani logopeda w tym ośrodku zraziła go do nauki i nie chciał chodzić na zajęcia,póżniej okazało się,że połowa oddziału miała wątpliwości co do jej pracy z chorymi,od 1 grudnia ponownie pojechał do tego ośrodka i nowa pani logopeda potrafiła go przekonać i bardzo chętnie chodził na zajęcia i już jest niewielka poprawa, a jeszcze chcę dodać,że afazja to nie tylko mowa ale dużo innych czynników do których trzeba dotrzeć i jeżeli zmiany są niedwracalne to je ominąć ale to powinien robić dobry neurologopeda nie laik w przeciwieństwie do rechabilitacji ruchowej,w tym względzie najbliżsi są bardzo pomocni, a dodatkowo jest to choroba płaczu i nie oznacza to taki sam płacz jak u osoby zdrowej no i skupienie na chorej ręce i nic więcej nie jest interesujące a od najbliższych oczekuje się cierpliwości i zrozumienia ,ja wiem,że jest to czasami bardzo trudne ale trzeba wytrzymać i patrzeć optymistycznie w przyszłość pozdrawiam i powodzenia
Forumowiczka
05-01-2011, 18:47:16

do pana ,którego przyjaciel miał udar: proszę bardzo się starać o neurologopedę ale naprawdę dobrego,mój mąż miał udar mózgu 1,5 roku temu i całkowita afazja po 2 miesiącach szpitala zawiozłam go leżącego z cewnikami,pieluchami itd. na rehabilitację do bardzo dobrego ośrodka gdzie bardzo mu pomogli pod względem fizycznym tzn. tupta o trójnogu ale co dzień pokonuje trzy piętra / budynek bez windy bez windy/ręka jest nadal nie władna ale po woli wraca czucie a mowa stanęła całkowicie,podejrzwam,że właśnie pani logopeda w tym ośrodku zraziła go do nauki i nie chciał chodzić na zajęcia,póżniej okazało się,że połowa oddziału miała wątpliwości co do jej pracy z chorymi,od 1 grudnia ponownie pojechał do tego ośrodka i nowa pani logopeda potrafiła go przekonać i bardzo chętnie chodził na zajęcia i już jest niewielka poprawa, a jeszcze chcę dodać,że afazja to nie tylko mowa ale dużo innych czynników do których trzeba dotrzeć i jeżeli zmiany są niedwracalne to je ominąć ale to powinien robić dobry neurologopeda nie laik w przeciwieństwie do rechabilitacji ruchowej,w tym względzie najbliżsi są bardzo pomocni, a dodatkowo jest to choroba płaczu i nie oznacza to taki sam płacz jak u osoby zdrowej no i skupienie na chorej ręce i nic więcej nie jest interesujące a od najbliższych oczekuje się cierpliwości i zrozumienia ,ja wiem,że jest to czasami bardzo trudne ale trzeba wytrzymać i patrzeć optymistycznie w przyszłość pozdrawiam i powodzenia
Forumowiczka
05-01-2011, 18:48:18

do pana ,którego przyjaciel miał udar: proszę bardzo się starać o neurologopedę ale naprawdę dobrego,mój mąż miał udar mózgu 1,5 roku temu i całkowita afazja po 2 miesiącach szpitala zawiozłam go leżącego z cewnikami,pieluchami itd. na rehabilitację do bardzo dobrego ośrodka gdzie bardzo mu pomogli pod względem fizycznym tzn. tupta o trójnogu ale co dzień pokonuje trzy piętra / budynek bez windy bez windy/ręka jest nadal nie władna ale po woli wraca czucie a mowa stanęła całkowicie,podejrzwam,że właśnie pani logopeda w tym ośrodku zraziła go do nauki i nie chciał chodzić na zajęcia,póżniej okazało się,że połowa oddziału miała wątpliwości co do jej pracy z chorymi,od 1 grudnia ponownie pojechał do tego ośrodka i nowa pani logopeda potrafiła go przekonać i bardzo chętnie chodził na zajęcia i już jest niewielka poprawa, a jeszcze chcę dodać,że afazja to nie tylko mowa ale dużo innych czynników do których trzeba dotrzeć i jeżeli zmiany są niedwracalne to je ominąć ale to powinien robić dobry neurologopeda nie laik w przeciwieństwie do rechabilitacji ruchowej,w tym względzie najbliżsi są bardzo pomocni, a dodatkowo jest to choroba płaczu i nie oznacza to taki sam płacz jak u osoby zdrowej no i skupienie na chorej ręce i nic więcej nie jest interesujące a od najbliższych oczekuje się cierpliwości i zrozumienia ,ja wiem,że jest to czasami bardzo trudne ale trzeba wytrzymać i patrzeć optymistycznie w przyszłość pozdrawiam i powodzenia
gość
07-01-2011, 10:25:13

Witam wszystkich!! Pilnie prosze Panstwa o pomoc...moj tata mial pol roku temu udar pnia mozgu i staram sie o jakis osrodek rehabilitacyjny. w miedzyczasie byl 6 tygodni na oddziale rehabilitacyjnym w naszym szpitalu w Pabianicach. Dzwonilam do Reptow i tam powiedziano mi, ze po takim jednym pobycie oni juz go nie przyjma. Slyszalam od paru osob ze byli w ciagu roku w paru osrodkach...jak to? Jezeli ktos wie cos na ten temat prosze o komentarz. Z gory dziekuje. Pozdrawiam. Monika
Forumowiczka
07-01-2011, 18:05:31

do pani,której taty nie chcą przyjąć w Reptach,proszę się nie zniechęcać tylko złożyć wniosek,bo jest to najlepszy ośrodek rechabilitacyjny,wniosek można ściągnąc z internetu albo prosić w szpitalu na neurologi tam gdzie tata lleżał po udarze a najlepiej aby to w łaśnie oddział neurologiczny przesłał ten wniosek i wtedy alarmować telefonami lub osobiście ,gdyż w ciągu roku po udarze należy mu się taki turnus niezależnie od szpitalnego oddziału rechabilitacyjnego ,mówię to z własnego doświadczenia,bo ja już 1,5 roku przechodzę przez to z mężem i jak narazie skutecznie .Pozdrawiam i życzę powodzenia!
gość
09-01-2011, 23:27:54

To, o czym Pan mówi, jest po prostu KARYGODNE, aż trudno mi uwierzyć! Sama przekonałam się po sobie, że o wszystko trzeba walczyć a szpitale - nie wiedzieć czemu - nie są po stronie pacjenta! Opowiadają rodzinom pacjentów tylko półprawdy, licząc na naszą niewiedzę.To okropne, że oddział REHABILITACYJNY nie zapewnia podstawowych świadczeń, a bierze za to pieniądze z NFZ-u. I z tego, co mi wiadomo, za takiego pacjenta pieniądze są wcale niemałe! Jeszcze raz powtórzę: niech Pan dzwoni do NFZ-u, niech Pan dzwoni do Rzecznika Praw Pacjenta, aby dowiedzieć się, jaki zakres świadczeń należy się się Pana przyjacielowi; proszę walczyć o toi! I proszę mi wierzyć: dzięki mojej determinacji i tym, że zorientowałam się w procedurach i zarządzeniach Ministra Zdrowia itp., po wykonaniu mnóstwa telefonów, udało mi się ostatecznie wywalczyć odpowiednią rehabilitację dla członka mojej rodziny. Oczywiście, musiałam się natrudzić: dzwonić, chodzić, dopytywać. Jednak nie można odpuszczać jawnym zaniedbaniom. W końcu wszyscy płacimy na to, żeby odpowiednio zajmowano się naszymi bliskimi. Problem w tym, że Pana przyjaciel - z tego, co Pan mówi - kończy rehabilitację i niewiele z niej wynosi. Ale powinien Pan się dowiedzieć, do jakiej grupy został przypisany przy kwalifikacji na rehabilitację i jaki maksymalny czas rehabilitacji mu przysługuje. I traci dalszą szansę na efektywną i profesjonalną rehabilitację. Bo na rehabilitację wtórną czeka się z reguły ponad rok; a w powrocie do zdrowia to właśnie pierwszy rok jest najważniejszy i czego mózg nauczy się w tym pierwszym roku, będzie rzutowało na dalsze życie. W określonej grupie (wyznaczanej podczas kwalifikacji na rehab.)pacjent może przebywać na rehabilitacji maksymalnie 16 tygodni. O tym wszystkim trzeba się samemu dowiedzieć, bo lekarze nie informują rodziny, tak jest po prostu wygodniej ? / bezpieczniej? - Nie wiem,. W każdym razie życzę wytrwałości.
gość
09-01-2011, 23:29:24

To, o czym Pan mówi, jest po prostu KARYGODNE, aż trudno mi uwierzyć! Sama przekonałam się po sobie, że o wszystko trzeba walczyć a szpitale - nie wiedzieć czemu - nie są po stronie pacjenta! Opowiadają rodzinom pacjentów tylko półprawdy, licząc na naszą niewiedzę.To okropne, że oddział REHABILITACYJNY nie zapewnia podstawowych świadczeń, a bierze za to pieniądze z NFZ-u. I z tego, co mi wiadomo, za takiego pacjenta pieniądze są wcale niemałe! Jeszcze raz powtórzę: niech Pan dzwoni do NFZ-u, niech Pan dzwoni do Rzecznika Praw Pacjenta, aby dowiedzieć się, jaki zakres świadczeń należy się się Pana przyjacielowi; proszę walczyć o toi! I proszę mi wierzyć: dzięki mojej determinacji i tym, że zorientowałam się w procedurach i zarządzeniach Ministra Zdrowia itp., po wykonaniu mnóstwa telefonów, udało mi się ostatecznie wywalczyć odpowiednią rehabilitację dla członka mojej rodziny. Oczywiście, musiałam się natrudzić: dzwonić, chodzić, dopytywać. Jednak nie można odpuszczać jawnym zaniedbaniom. W końcu wszyscy płacimy na to, żeby odpowiednio zajmowano się naszymi bliskimi. Problem w tym, że Pana przyjaciel - z tego, co Pan mówi - kończy rehabilitację i niewiele z niej wynosi. Ale powinien Pan się dowiedzieć, do jakiej grupy został przypisany przy kwalifikacji na rehabilitację i jaki maksymalny czas rehabilitacji mu przysługuje. I traci dalszą szansę na efektywną i profesjonalną rehabilitację. Bo na rehabilitację wtórną czeka się z reguły ponad rok; a w powrocie do zdrowia to właśnie pierwszy rok jest najważniejszy i czego mózg nauczy się w tym pierwszym roku, będzie rzutowało na dalsze życie. W określonej grupie (wyznaczanej podczas kwalifikacji na rehab.)pacjent może przebywać na rehabilitacji maksymalnie 16 tygodni. O tym wszystkim trzeba się samemu dowiedzieć, bo lekarze nie informują rodziny, tak jest po prostu wygodniej ? / bezpieczniej? - Nie wiem,. W każdym razie życzę wytrwałości.
gość
15-01-2011, 11:33:29

WItam.
Dziękuję za rady. są bardzo cenne, ale to już na przyszłość, bo mój przyjacieł od tygodnia jest z nami, tzn w swoim domu.
Po przyjeżdzie do domu, był zmęczony, ale widać było w jego oczach szczęście, na twarzy zawitał uśmiech.
Otóż ja co mogę to pytać tutsaj Was, o rady, bo w sprawach szpitala decyduje rodzina, a jest pewnei tak że nikt się za bardzo nie odzywa ze strachu. Wiecie jak tu jest, odezwiesz się za mocno, to zaraz nie będą się opiekowali jak trzeba, zaraz wypiszą itp. choć jak dla mnie ta opieka któa tam mial była nie wystaczająca przynajmniej w kwestii logopedycznej.
No cóż jest w domu, mamy wózek, mamy łózko rehabilitacyjne i inne rzeczy przydatne do funkcjonowania. Noda o dziwo ruszyła, może ją unieść, i zgiąć, a to już coś. Ręka zrobiła się mniej napięta, ciepła, bardziej rozluźniona choć zaczynają się przykurcze dłoni i trzeba ją masowac i prostować. Zdetreminowany jest, bo sam potrafi z łóżka przesiaść się na wózek, i odwrotnie.
Z mową jest ciężko nadal, wiecej pojedyńczych słów potrafi bardzo wyraźnie powiedzieć, zna wyniki tabliczki mnożenia, potrafi przeczytać z elementarza( tu tylko śledzać text możemy się domyslać że akurat czyta dane słowo), coś tam napisze. Najzabawniejsze to to że po powrocie do domu sam zaczął naprawiać sobie wózek bo coś tam luxne było, no i zięć przyniósł klucze i on sobie podorkęcał . Jak był zdrowy ciągle coś naprawiał, przerabiał, reperował, wiecie taka złota rączka.

Prywatnie będzie przychodziła do niego pani logopeda.
Mam ogromną nadzieję że zwyciężymy, choć ostanio była pani masażystka i po masażach wyglądał i czył się fatalnie. Nie mógł się wogóle ruszać, ciągle bolała go głowa, a włąściwie skóra bo to powiedział że go właśnie skóra głowy boli. Myślę że to efekt masażu, bo mi kiedyś żona zafundowała na walentynki taki masaż i sam się czułem po nim jakby mnie auto przejechało.

No i jest cień szansy na kolejny turnus w szpitalu, zobaczymy jak to wyjdzie.
gość
16-01-2011, 19:01:25

Szanowni Państwo.

W naszym chorym kraju sytuacja jest taka, że szpitale nie chcą zatrudniać logopedów. Ludziom, którzy nie mają pojęcia o rehabilitacji pacjentów, pozwala się o niej decydować.
I kończy się to tak, że na oddziale jest jeden logopeda na kilkudziesięciu chorych lub nie ma go wcale, bo po co?
I nie ma cudów. Jeden logopeda na oddziale nie jest w stanie zapewnić codziennej rehabilitacji. A ta, jak wiadomo, wymaga systematyczności i nie gwarantuje sukcesu.
Sytuacja, jaką Pan opisuje, jest bulwersująca - rehabilitacja neurologopedyczna nie jest na tyle inwazyjna, by ktoś miał prawo jej zabraniać. I nic nikomu do tego, co pacjent robi np.w godzinach odwiedzin rodziny. Już niech lekarze tak nie udają, że troszczą się o pacjenta.
Mam nadzieję, że Pana przyjaciel trafił prywatnie na dobrą i kompetentną logopedkę, bo i z tym należy bardzo uważać.

Pzdr.
Logopeda
gość
18-01-2011, 20:46:21

No cóż począć w tej sytuacji:(. Mamy szpitale jakie mamy, i pozostaje wierzyć że to się zmieni na lepsze, że lekarze będą lekarzami, że opieka będzie opieką, że człowiek będąc w takiej placówce będzie miała swiadomość i uczucie że jest pod profesjonalną opieką całego personelu medycznego.

Odwiedziny pani logopedki były, rokowania według niej są dobre.
Mój przyjaciel wstał ostatnio z łóżka i trzymając się rury zrobił dwa kroki:):):):):):):):):).
Ręka jest ciepła, luźniejsza i mam nadzieję że nie długo się nią ze mną przywita.
Ostanio troszkę ją mu pomasowałem , powyginałem w rózne strony....i jego reakcja była jakby coś innego poczuł. albo może to przez moją nadzieje w to ze w końcu ona drgnie spowodowała że odczytałem tak jego reakcję? Nie, to musi się cofnąć prawda?:):):

Na wózku radzi sobie odpychając się sprawną nogą, jest uparty i to mnie cieszy bo wszystko chce zrobić sam, nie traci nadziei.
Dziękuję wam za porady.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: