Reklama:

Udar mózgu (674)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
15-12-2014, 20:28:26

Oddziały Rehabilitacyjne w szpitalach są w ramach NFZ. I ot jest doskonałe wyjście. Ja zostałem przewieziony od razu na rehabilitację i po sześciu tygodniach wyszedłem pomalutku ale o własnych siłach. A w domu jest różnie albo się nie chce albo nie ma czasu, albo humoru, albo "babo daj mi dziś spokój". Tam nie ma litości.
zdrowy już byłem..., i co dalej?. :-)
gość
15-12-2014, 21:41:01

Rozmawiałam dziś z zastępcą ordynatora i póki co mamy nie wypisują bo są postępy ....zasmuciła sie trochę jak jej pow źe jeszcze nie idzie do domu ale uważam że dobrze ze chcą ją jeszcze trzymac na tym oddziale
pozniej zobaczymy wszystko przy wypisie
dzis doszla kawalek dalej potrzebuje dwoch osob do stawiania kroków ...żywię wielka nadzieje ze bd chodzic
w domu rodzice maja multum schodów
ahhhh
gość
15-12-2014, 23:42:46

Myślę, że każdy zarówno po udarze, jak i z bliskiego grona takiej osoby, się ze mną zgodzi, że szybkość jej podjęcia systematyczność w rehabilitacji jest najważniejsza. Ja wierzę, że Twoja mama będzie chodzić, głowa do góry! Pamiętam jak ze łzami w oczach przyglądałam się, gdy moja mama powtarzała po pani logopedzie literki, sylaby, zdania i sprawiało jej to ogromny trud.. a dziś krzyczy na tatę jak 'dawniej' :) Wszystko w Twoich rękach.
"Cierpliwością osiągniesz wszystko"
Pozdrawiam Was!
gość
16-12-2014, 14:04:48

I nie wolno się załamywać.
zdrowy już byłem..., i co dalej?. :-)
gość
17-12-2014, 21:46:05

Dzięki serdeczne za słowa otuchy
staram się tłumaczyć mamie że przede wszystkim rehabilitacja i czas jest potrzebny ale widzę że zaczyna wątpić w skutki tego wszystkiego
staram sie utłuc tacie i bratu do głowy ważne kwestie ja muszę wracać mieszkam za granicą....:(
gość
17-12-2014, 22:34:13

To teraz wszystko w rękach taty i brata z tego co rozumiem. Niech brat poczyta fora tego typu i zobaczy, że naprawdę warto wierzyć i walczyć. Tam gdzie podążają nasze myśli, tam podąża energia, więc bądźcie tych wyłącznie dobrych myśli. Smutkiem niczego się nie osiągnie.
Nie jestem w stanie sobie wyobrazić co czuje Twoja mama, jedynie mogę sobie przypomnieć jak było z moją. Moja bardzo chciała żyć. Jeśli Twoja też tego chce, to sama się zdziwi do jakich rzeczy jest zdolna.
Mocno ściskam i pozdrawiam
gość
18-12-2014, 07:45:39

Czytam i przeżywam wszystko jakby to zdazylo sie wczoraj, minęło juz 1,5 roku od choroby mojej mamuni. Lekarze nie dawali cienia szansy na przeżycie (nowotwór na oponach mozgowych z przezutami do kręgosłupa, rozległy obrzeg mozgu), szok, rozpacz, załamanie i bezradność!!! Moja najukochansza mama, przyjaciółka, jedyna osoba która kocham najbardziej na swiecie!!!! Wiele godzin, dni, miesięcy spędzonych przy łóżku albo z nią w łóżku:)) czułam ze to nie jest jej czas, nie pogodzilam sie z jej dysfunkcjami i to daje mi sile do walki o nią, słucham lekarzy tylko wtedy gdy mówią pozytywnie, negatywów nie uznajemy!!! Zrobiła ogromne postępy dzięki zmuszaniu jej do zwykłych czynności dnia codziennego (niejednokrotnie płakałyśmy oby dwie), dzięki rehabilitacji domowej 3 razy w tygodniu i jedynym ośrodku w Polsce który miał odwagę nas przyjąć Norman w Koszalinie. Przed nami jeszcze bardzo duzo pracy(chodzenie, mówienie, świadomość), ale my patrzymy wstecz ile juz jej wykonalysmy!!! Wszystkim zycze cierpliwości, wytrwalosci, siły i wiary w jeszcze lepsze jutro-nie poddawajcie sie, dla swoich bliskich jestescie jak tlen potrzebny aby zyc!!!! Bajkowych, pięknych świat wszystkim zyczymy
gość
18-12-2014, 14:57:50

Napiszcie, czy jest możliwe , żeby lekarze wypisali pacjenta po udarze do domu nie zlecając żadnej rehabilitacji. Mama miała udar w niedziele z 13/14 grudnia. Ni mówi, lekko sie porusza. Lekarze uważają , że stan jest stabilny i w 10 dobie do domu. Kazali sie nastawic na opiekę, wynająć może łóżko. Ale stan jakby był coraz gorszy- jest słabsza, gorzej reaguje, ciągle śpi. Jest faszerowana różnymi lekami. Nie wiem co dalej. Wszędzi czytam , że potrzebna jest rehabilitacja, a w szpitalu nic o tym nie mówią
gość
19-12-2014, 18:17:58

Nie do końca jestem w stanie Ci pomóc, ale niezlecenie rehabilitacji/skierowania do szpitala mi się nie mieści w głowie! Od siebie powiedzieć mogę jedynie, że stan mojej mamy był (w moim odczuciu) lepszy od Twojej, bo mówiła(bełkotała) jakby miała znieczulenie jak u dentysty, a chód bardzo szybko odzyskała. Więc tak jak już wspomniałam - stan mojej mamy był lepszy, skoro mówisz, że Twoja nie mówi i 'lekko się porusza' (rozumiem że nie wstaje z łożka?).... a codziennie do niej przychodziła pani logopeda, proponowano psycholog, ale mama odmówiła, o szpitalu rehabilitacyjnym wspomniano już pierwszego dnia, o rehabilitacji (mój brat jest fizjoterapeutą, co ułatwiło sprawę) nam trąbiono do znudzenia.. Pozostaje Ci się domagać swojego. Z jakiego województwa jesteś? Mogę polecić 'sanatorium' mojej mamy, jest bardzo cenione i polecane, chwali się bardzo dobrą opinią... (wielkopolska)
gość
19-12-2014, 20:41:18

Mój mąż miał udar 1 listopada 2013 roku. Leżał w szpitalu w Poznaniu i już tam przyjechała rehabilitantka z ośrodka rehabilitacyjnego ( 1.30 godziny jazdy samochodem od naszego mieszkania) i zakwalifikowała go na rehabilitacje. W domu po wyjściu ze szpitala był tylko 5 dni i po tych 5 dniach przyjechała karetka sanitarna ,która zabrała go tam na 3 miesiące. Pojechał na wózku wyszedł na własnych nogach. Prawa ręka nadal jest nieczynna, ale cały czas rehabilitujemy. Oprócz na NFZ przychodzi rehabilitantka prywatnie do domu. Nie wolno tracić nadziei.
"Nadzieja umiera ostatnia"

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: