Reklama:

Tiki Nerwowe !!!! (514)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
07-01-2012, 10:26:11

Kowalowa LatWO pisac Trudniej zrobic walcze ze soba ale naprawde kiedys bylem normalnym Chlopakiem Ktory chcial cos osiagnc w zyciu Teraz jestem dzikiem siedzacym w domu ehhhhhhhh
gość
15-01-2012, 13:15:03

Mam 19 lat i od 6 klasy podstawowej borykam się z tym problemem jak by ktoś chciał pogadać niech pisze moje gg 40496798
gość
18-02-2012, 07:33:00

Hej mam 16 lat i chodzę do 3 kl gimnazjum.Od kilku miesięcy mam tak,że trzęsę głową(podobnie jak inni z tego forum) Zazwyczaj jest to jak z kimś się kłócę,nauczyciel do mnie podchodzi i podobne stresujące sytuacje.
Od jakiegoś miesiąca mi się to uspokoiło ale ostatnio ostro pokłóciłam się ostro z ojcem i znowu tak mam. Staram się o ty nie myśleć żeby to jakoś zahamować ale jest jeszcze gorzej i dłużej to trwa. Nie wiem co mam zrobić ale nie chcę o tym mówić rodzicom bo nie wstydzę i mi z tego powodu głupio więc muszę sobie sama jakoś z tym poradzić.Pomóżcie mi jakoś jak możecie bo już naprawdę nie wiem jak mam to zahamować a zdarza się to coraz częściej. Kiedyś byłam całkiem inna niczego się nie bałam i robiłam co chciałam a teraz nawet nie pogadam z nikim bo się boje,że mnie to złapię ;/
gość
01-04-2012, 17:05:50

Witam!
Mam prawie 30 lat i sporą część mojego życia męczę się z tikamigłowy. Nie moge normalnie żyć. Zanim idę do pracy muszę wziąść tabletkę żeby mnieć pewność że nie dostane ataku. Było bardzo źle. Głowa mi się sama przemieszczała gdzie chciała. Zaczęło to się w szkole średniej. To był koszmar. Te tiki tak mnie wykańczały że po powrocie do domu nie miałam siły na nic. Poszłam po ratunek do lekarza, bo już dłużej bym tak nie mogła. Przepisał mi tabletki które nie pomogły. Przepisał inne które biore po dziś dzień i tak funkcjonuje. A gdzie rodzina, dziecko... Chciałabym mieć kiedyś dziecko ale zażywając te tabletki nie wolno być w ciąży. To jest jak katusze jakieś. Strasznie się z tym męczę. Może ktoś z podobnymi objawami założył rodzinę? Pozdrawiam wszystkich cierpiących!
gość
26-04-2012, 10:17:34

Nie oszukujmy sie co drugi z nas rodziny nie zalozy .........
gość
26-04-2012, 10:20:17

kto chce pogadac zapraszam 773580 czasem dobrze pogadac z kims kto ma podobne gowno do twojego ...
gość
07-05-2012, 11:26:16

Witam. Czu ktoś tu jeszcze zagląda? Wpisy są dość stare a problem wciąż ten sam .
Ja jestem zdrowa ale moja córeczka (5 lat) zmaga się z tikami.
Nasza raz udało nas się ją wyleczyć i dwa lata był spokój. Teraz wszystko wróciło a Sedalia już nie pomaga.
A co u Was? Jak się macie? może komuś udało się pozbyć tego daibelstwa?
Piszcie, bardzo mi Wasze wpisy pomagają.
Kasia
gość
12-08-2012, 20:45:48

Witam mam taki tik nerwowy który ukształtował się pare ładnych lat temu a polega on na tym, że gdy jestem na dworzu i np. przechodzi niedaleko mnie jakiś człowiek, lub nawet jak samochód przejeżdża to oczy mi latają na dół i na boki nie mogę tego kontrolować a ludzie wokół się śmieją a to nie jest normalne i to głupio wygląda potrafę to sobie wyobrazić, gdzie mogę sie z tym udac lub jak zlikwidować ten tik?Mam 14 lat
gość
14-09-2012, 18:47:42

Coś Wam napiszę na podstawie moich własnych doświadczeń. Może pomogą, może nie...
Tak jak u wielu z Was moje tiki z czasem nie pozwalały mi na normalne życie...
Znalazłem neurologa, któremu mogłęm zaufać i który poważnie potraktował mój problem.
Dostałem haloperidol, najpierw małe dawki. Ponieważ te nie pomagały, stopniowo większe i większe aż do maksymalnych.
Ci którzy mieli do czynienia z tym lekiem wiedzą jakie to świństwo i co po tym się dzieje. Każdy może różnie na to reagować, ale z reguły przemieniasz się w coś zbliżonego do zombie. Mimo wszystko KONSEKWENTNIE (choć w zasadzie utraciłęm całkowicie nadzieję) zacisnąłem zęby i przyjmowałem dalej.
Po nieomal roku w koncu pojawiły się efekty. Stopniowo tiki się ograniczały. W końcu były już na tyle drobne i rzadkie, że pomimo iż dalej się pojawiały to była to drobnostka, na którą się nie zwracało uwagi. Efekt dla mnie był wspaniały! Nie robiłęm już z siebie idioty i nie zwracałem powszechnej uwagi. A te drobne grymasy i inne głupstwa które pozostały to pikuś bez znaczenia.
JEŚLI JESTEŚ ZDESPEROWANY I CHWYCISZ SIĘ NAWET BRZYTWY BO TWOJE TIKI UNIEMOŻLIWIAJĄ CI EGZYSTENCJĘ BĄDŹ CIERPLIWY, KONSEKWENTNY I WYTRWAŁY.
1. Znajdź najlepszego lekarza, zaufaj mu i bierz najgorsze świństwo któe Ci przepisze. Choć dostałem halo i było mi z tym parszywie, to może być jeszcze gorzej, bo są silniejsze środki. Z drugiej strony, aby dostać coś aż tak silnego, musi być z Tobą na prawdę ciężko...
2. Nie przerywaj leczenia, po miesiącu, dwóch czy trzech bez efektów. Konsultuj wszystko z lekarzem. Efekty mogą pojawić się po bardzo, bardzo długim czasie, głupio by było gdybyś tuż przed tym momentem przerwał leczenie...
3. Choć efekty uboczne leku mogą zrobić z Ciebie warzywko, to wytrzymaj. Chyba że wcale nie zależy Ci aż tak bardzo na pozbyciu się choć części tików.
3b. Jeśli jednak nie wytrzymasz... nie przerywaj leczenia. Niech lekarz przepisze Ci coś innego. Jest tyle chemii że coś musi Ci pomóc...
4. Dobra wiadomość (byłaby lepsza gdyby jakiś spec to potwierdził - ewentualnie zaprzeczył). Efekty uboczne zawsze najgorsze są na początku. Z czasem słabną, mogą nawet całkiem ustąpić. Tak było w moim przypadku. Teraz halo łykam jak herbatkę. Nie poddawaj się!
5. Nie myśl że wszystko co przeczytasz na ulotce Cię dotknie, zwłaszcza to co na samym końcu (śmierć, paraliż, porwanie przez kosmitów...). Teoretycznie może Cię to spotkać, ale wtedy po prostu jesteś ogromnym pechowcem.
6. Słuchaj swojego lekarza i nie lecz się sam. Nie ustalaj sam dawek!
7. Jeśli pojawią się efekty z których będziesz zadowolony nie przerywaj brania leku. Z czasem wszystko powróci i będziesz musiał zaczynać od początku. Jeśli jest dobrze, pogadaj z lekarzem, być może zmieni Ci lek na słabszy lub zmniejszy dawkę, tak aby tylko utrzymać istniejący efekt.
Piszę to bo przeczytałem wiele postów osób którym tiki zrujnowały życie. Ku mojemu zdziwieniu wiele z tych osób (mówię o przypadkach bardzoi ciężkich, w których idąc ulicą zaczynasz robić przysiady, machać rękoma, skakać etc.) albo się zarzeka, że nie pójdzie do lekarza, albo wzbrania się przed lekami, albo zniechęcona brakiem efektów na początku lub okropnymi skutkami ubocznymi porzuca całkowicie leczenie. Wybór należy do Ciebie, ale jeśli nic innego Ci nie pomogło, a Twoje życie jest praktycznie zrujnowane, to myślę że mimo wszystko warto chwycić się choćby tej brzytwy. Ja będąc w takiej sytuacji (a wiem, że wiele osób było w jeszcze gorszym stanie) łykałbym 10 razy gorsze świństwa byle tylko mieć choćby nadzieję na poprawę...
Wydaje mi się, że jeśli jesteś bardzo ciężkim przypadkiem, to żadne żióka, akupunktury, ćwiczenia, homeopatia, ręce które leczą, znachorzy, i inni cwaniacy etc. w ogóle Ci nie pomogą. Z ciężkimi tikami również nigdy nie poradzisz sobie samą siłą woli...
Życzę efektów!
Powodzenia
gość
14-09-2012, 18:47:44

Coś Wam napiszę na podstawie moich własnych doświadczeń. Może pomogą, może nie...
Tak jak u wielu z Was moje tiki z czasem nie pozwalały mi na normalne życie...
Znalazłem neurologa, któremu mogłęm zaufać i który poważnie potraktował mój problem.
Dostałem haloperidol, najpierw małe dawki. Ponieważ te nie pomagały, stopniowo większe i większe aż do maksymalnych.
Ci którzy mieli do czynienia z tym lekiem wiedzą jakie to świństwo i co po tym się dzieje. Każdy może różnie na to reagować, ale z reguły przemieniasz się w coś zbliżonego do zombie. Mimo wszystko KONSEKWENTNIE (choć w zasadzie utraciłęm całkowicie nadzieję) zacisnąłem zęby i przyjmowałem dalej.
Po nieomal roku w koncu pojawiły się efekty. Stopniowo tiki się ograniczały. W końcu były już na tyle drobne i rzadkie, że pomimo iż dalej się pojawiały to była to drobnostka, na którą się nie zwracało uwagi. Efekt dla mnie był wspaniały! Nie robiłęm już z siebie idioty i nie zwracałem powszechnej uwagi. A te drobne grymasy i inne głupstwa które pozostały to pikuś bez znaczenia.
JEŚLI JESTEŚ ZDESPEROWANY I CHWYCISZ SIĘ NAWET BRZYTWY BO TWOJE TIKI UNIEMOŻLIWIAJĄ CI EGZYSTENCJĘ BĄDŹ CIERPLIWY, KONSEKWENTNY I WYTRWAŁY.
1. Znajdź najlepszego lekarza, zaufaj mu i bierz najgorsze świństwo któe Ci przepisze. Choć dostałem halo i było mi z tym parszywie, to może być jeszcze gorzej, bo są silniejsze środki. Z drugiej strony, aby dostać coś aż tak silnego, musi być z Tobą na prawdę ciężko...
2. Nie przerywaj leczenia, po miesiącu, dwóch czy trzech bez efektów. Konsultuj wszystko z lekarzem. Efekty mogą pojawić się po bardzo, bardzo długim czasie, głupio by było gdybyś tuż przed tym momentem przerwał leczenie...
3. Choć efekty uboczne leku mogą zrobić z Ciebie warzywko, to wytrzymaj. Chyba że wcale nie zależy Ci aż tak bardzo na pozbyciu się choć części tików.
3b. Jeśli jednak nie wytrzymasz... nie przerywaj leczenia. Niech lekarz przepisze Ci coś innego. Jest tyle chemii że coś musi Ci pomóc...
4. Dobra wiadomość (byłaby lepsza gdyby jakiś spec to potwierdził - ewentualnie zaprzeczył). Efekty uboczne zawsze najgorsze są na początku. Z czasem słabną, mogą nawet całkiem ustąpić. Tak było w moim przypadku. Teraz halo łykam jak herbatkę. Nie poddawaj się!
5. Nie myśl że wszystko co przeczytasz na ulotce Cię dotknie, zwłaszcza to co na samym końcu (śmierć, paraliż, porwanie przez kosmitów...). Teoretycznie może Cię to spotkać, ale wtedy po prostu jesteś ogromnym pechowcem.
6. Słuchaj swojego lekarza i nie lecz się sam. Nie ustalaj sam dawek!
7. Jeśli pojawią się efekty z których będziesz zadowolony nie przerywaj brania leku. Z czasem wszystko powróci i będziesz musiał zaczynać od początku. Jeśli jest dobrze, pogadaj z lekarzem, być może zmieni Ci lek na słabszy lub zmniejszy dawkę, tak aby tylko utrzymać istniejący efekt.
Piszę to bo przeczytałem wiele postów osób którym tiki zrujnowały życie. Ku mojemu zdziwieniu wiele z tych osób (mówię o przypadkach bardzoi ciężkich, w których idąc ulicą zaczynasz robić przysiady, machać rękoma, skakać etc.) albo się zarzeka, że nie pójdzie do lekarza, albo wzbrania się przed lekami, albo zniechęcona brakiem efektów na początku lub okropnymi skutkami ubocznymi porzuca całkowicie leczenie. Wybór należy do Ciebie, ale jeśli nic innego Ci nie pomogło, a Twoje życie jest praktycznie zrujnowane, to myślę że mimo wszystko warto chwycić się choćby tej brzytwy. Ja będąc w takiej sytuacji (a wiem, że wiele osób było w jeszcze gorszym stanie) łykałbym 10 razy gorsze świństwa byle tylko mieć choćby nadzieję na poprawę...
Wydaje mi się, że jeśli jesteś bardzo ciężkim przypadkiem, to żadne żióka, akupunktury, ćwiczenia, homeopatia, ręce które leczą, znachorzy, i inni cwaniacy etc. w ogóle Ci nie pomogą. Z ciężkimi tikami również nigdy nie poradzisz sobie samą siłą woli...
Życzę efektów!
Powodzenia

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Tczy neurotop mogę zmienić na Trileptal?
Cześć wszystkim. Mam pytanie. Czy z neurotopu mogę przejść na trileptal?. Ponieważ po neurotopue stałem się aseksualny
Czy waszym zdaniem może to być SM? Lekarz to podejrzewa...
Wszystko zaczęło się mniej więcej 1,5 roku temu. Najpierw zauważyłem, że po spacerach zaczynała mnie boleć głowa, czasem tak mocno, że miałem odruch wymiotny.W tym samym okresie pojawiło się bardzo silne zmęczenie, którego wcześniej nie miałem. Po przespanej nocy, wystarczy że rano wyjdę na zakupy, i wracam do domu zmęczony do tego stopnia, że muszę się położyć spać na około 2 godziny.Po pracy jest podobnie — pracuję na utrzymaniu ruchu maszyn, więc bywają dni, gdzie nie robię wiele fizycznie, a mimo to wracam i śpię kolejne 3 godziny, i dalej czuję zmęczenie. Później pojawiły się problemy z równowagą. Przez około 4 dni znosiło mnie w lewo, jak szedłem prosto, i czułem się przytłumiony, ogłuszony. Od tego czasu nie mam już takiego silnego znoszenia, ale do dziś mam: trudności z utrzymaniem równowagi po obrocie o 180°,Przy kucaniu (np. przy wiązaniu butów), gdy wstaje również mam problemy z równowagą zdarza się, że tracę równowagę nawet stojąc w miejscu. Najbardziej niepokojące są jednak okresowe epizody utraty wzroku w prawym oku, które pojawiły się później. Zdarzają się raz lub dwa razy w miesiącu i trwają około 5 minut. Zaczyna się od czarnych punktów w zewnętrznej części pola widzenia, które się rozlewają do wewnątrz, aż przestaję widzieć na to oko.Czasami widziałem tylko kontury np. mebli, reszta obrazu się zlewa. Czasem widzę też kreseczki, jakby promieniście rozchodzące się od środka do zewnątrz. Co ważne:Utracie wzroku nie towarzyszy ból głowy, ani zaraz przed, ani po.Czasem epizody pojawiają się po stresie, ale nie zawsze – zdarzały się też w stanie zupełnego spokoju.Dodatkowo: po wysiłku często odczuwam ból za prawym okiem – głęboko, jakby „od środka”.Często mnie też szczypie to prawe oko.Przy wysiadaniu z samochodu też mam problemy z utrzymaniem równowagi.Miałem wykonywane badania:Rezonans głowy z kontrastem - jedna zmiana niespecyficzna w płacie czołowym, która nie wzmacnia się po kontraście - EEG ok -Angio TK głowy ok -Badania u okulisty w tym OCT ok -Wzrokowe potencjały wywołane - lekarz napisał, że są wydłużone latencje fali P100 obu oczu. Dla OL 94 i 109 a dla OP 101 i 102. W internecie jak patrzyłem jednak gorzej wychodzą im te wyniki wzrokowych potencjałów. Bóle głowy nie pojawiają się przed ani po zaniewidzeniu, więc lekarz wykluczył migrenę oczną. Chciałbym wiedzieć jakie jest wasze zdanie na ten temat. Może też mieliście takie objawy albo ktoś z waszych bliskich? Muszę niestety czekać pół roku za kolejnym rezonansem...
gość
mrowienie, wędrujące bóle rąk głównie od dłoni do łokci
Od ok. 3 lat pojawiło się uczucie mrowienia, wbijania szpilek w dłoniach i w rękach do okolic łokci, a czasem barku. Objawom tym towarzyszy bół, kótry tzw. wędrujący, raz mam wrażenie, że bolą mnie mnieśnie, innym razem stawy a następnie kości. Pojawia się w różnych miejscach. Objawy te nasilają się tzn. o ile wczesniej pojawiały się od czasu do czasu to teraz jest to stan stały. Trzymanie kubka w dłoniach, chwycenie klamki i inne codzienne czynności sprawiaja mi ból. Ma wrażenie tzw. niezdarnych rąk, przedmioty wypadają mi z dłoni,. Od niedawna podobne objawy pojawiły się w stopach i nogach. Początkowo myślałam, że to niedoleczona bolerioza ale wg lekarzy boolerioza jest wyleczona, szukałam pomocy u reumatologa ***czynnik reumatoidalny w normie) - brak podstaw do dalszej diagnostyki, u neurologa - gdzie rezonans kręgosłupa szyjnego i leżdziowego nie wykazał żadnych anomalii, kóre mogłyby powodać dolegliwości. Sama nie wiem, gdzie szukać pomocy, bowiem ja naprawdę cierpię z bólu. Od niedawna pojawiły sie bóle głowy o charakerze migrenowym. Ktoś ma pomysł, gdzie szukać pomocy, co to może być, aby móc łagdzić doelgliwości bólowe.
gość
Problemy seksualne
Proszę o pomoc. Po tym neurotopie który boorebod 1.5 roku stałem się aseksualny. Małżeństwo mi się zaczyna sypać przez to . Co mogę zrobić? Mój testosteron spadł do niskiego poziomu. Proszę o pomoc. Dodam tylko że lekarz urolog przepisał mi leki które w ogóle nie działają. Tadalafil i sidenafil. Oraz andromen.
Reklama: