Reklama:

TĘTNIAK MÓZGU (4111)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
17-03-2010, 09:10:38

Do dziewczyny ktora boli glowa: ja dla pewnosci zrobilabym na twoim miejscu ponowne badania bedziesz spokojniejsza.Lepiej zapobiegac niz leczyc.

Z siostra dlugo nie czekali w Bydgoszczy o 21 robili operacje zalozenia zastawki. Spowrotem na oddzial trafila przed 24, niby narazie jest stabilnie ale czas pokaze czy jej organizm to wszystko zwalczy.Mam nadzieje ze juz nie bedzie zadnych powiklan.

Chcialam dodac ze u mojej siostry pare dni przed peknieciem tetniaka opuchla jej twarz wygladala okropnie. W szpitalu powiedzieli ze jest uczulona na truskawki a to byl juz objaw ze cos jest nie tak. Gdyby wtedy zobiono jejTK moze cala sytuacja by tak strasznie nie wygladala.cisnienie miala juz wtedy strasznie wysokie, bole glowy, wymioty wiec byly podstawy do badania.
Agnieszka
gość
17-03-2010, 10:59:49

I kolejny raz żle postawiona diagnoza przez lekarza. Ciekawy czy gdyby pacjentką tego lekarza była znajoma też by uznał że to uczulenia na truskawki?
I czy my pacjenci mamy wierzyć lekarzom? To jest okropne.!!!!!!!!

Eliza
gość
17-03-2010, 11:26:37

Dodam jeszcze że lekarzom wykrycie u mojej mamy tętniaków zajęło 6 lat. Na całe szczęście przez 6 lat tętniaki nie pękły. Miała 2 lekkie udary, zabierało ja pogotowie dostawała kroplówkę a potem nawet tego samego dnia wypuszczano.
W ogóle pierwsza arteriografia wykazała 2 tętniaki, druga za 2 miesiące już trzy.

Mamę skierowano na embolizacje jednego z tętniaków.Ale lekarz źle zdeponował sprężynkę, tętniak pękł w trakcie embolizacji i mama zmarła.


I może mój apel do lekarzy więcej profesjonalizmu, bowiem życia jest łatwo pozbawić, a diagnoza postawiona żle odbiera czasem w piorunujący sposób życie. Moja mama mogła by żyć. Trudno z tym się pogodzić, tym bardziej, że do szpitala szła praktycznie nie z zagrożeniem w postacj pękniętego tętniaka, tylko aby nie doszło do krwawienia.
Ze śmiercią najbliższych trudno się pogodzić i przy tym wszystkim i tak uważam że to Bog decyduje o naszym życiu.

Eliza
gość
17-03-2010, 12:42:31

no chyba będę musiał iść, piszesz o Bydgoszczy, możesz mi polecić dobrego neurologa z BDG, do którego warto iść, co to tk to czy nie jest szkodliwe tak częste naświetlanie?
gość
17-03-2010, 17:42:11

Z tego co wiem to Dr Harat jest wybitnym neurochirurgiem w Bydgoszczy, ale kolejki sa przeogromne.
gość
20-03-2010, 16:43:32

witam
mam pytanie jak peknie on w mozgu a pacjent jest w spiaczce i narazie go nie operowali to czy chory da rade to przezyc i czy nie bedzie taki jak roslinka??? bardzo jest mi to wazne wiedziec bo mojej przyjaciolce ojcu takie wlasnie cos sie przydazylo prosze odpisac na meila
martusia-1990@wp.pl
gość
21-03-2010, 17:41:29

Witam wszystkich bardzo serdecznie. Jak to zwykle bywa trafiłam na to forum w poszukiwaniu wszelkich informacji o tętniaku, który dopadł także moją rodzinę, a dokładniej mamusię.
19.03. br wychodziłam na pobranie krwi z moją córeczką i słyszałam jak rodzice się z czegoś zaśmiewają, miałam wejśc do nich po pobraniu, niestety gdy wracałam z pobrania krwi zobaczyłam jak tata prowadzi mamę pod rękę w stronę pogotowia ( mieszkam naprzeciwko szpitala), krzyknął tylko do mnie że mamę strasznie boli głowa i dlatego ida na pogotowie. mamę często bolała głowa ale nigdy aż tak. Wrócił za kilka minut z płaczem, że mama po wejściu na izbę przyjęć straciła przytomność i nie wiadomo co się dzieje.
Gdy razem z nim pobiegliśmy do szpitala mama była na tk, wyrok: krwiak podtwardówkowy natychmiast przewożą ją do Łódzkiego szpitala na zabieg. W szpitalu im. Kopernika przez ok 4 godziny badali mamę bo nie byli pewni czy krwiak się rozlał czy nie ( jeśli krwiak pęka to się nie operuje tylko leczy farmakologicznie). W końcu decyzja- operacja.
Zabieg stosunkowo szybki ok 2 godz.i było po wszystkim. Tylko że dopiero po rozmowie z lekarzem operującym okazało się że to był tętniak. Nie mam pojęcia jak był duży,ale rozlał się na całą prawą półkulę.
Według słów lekarza sama operacja zakończyła się 100% sukcesem - tętniak zaklipsowany rozlana krew usunięta. My przerażeni co dalej?
Czekać czekać czekać Boże oszaleć można z lęku, niepewności, bezradności. mama? okaz zdrowia, leczyła się wprawdzie na nadciśnienie ale przecież brała leki i w ogóle. No, paliła za dużo ale zawsze mówiła że lubi.
Przed operacją wystąpiły już problemy z oddychaniem cały czas była nieprzytomna. Leżała pod respiratorem.
Po operacji na OIOM, ciągle nic się nie dzieje. Jezu myślałam, że "sopel lodu" w sercu to tylko taka metafora, a ja naprawdę cały czas odczuwam to zimno w środku. I jeszcze dzieci:
-mogę iść do babci?
-nie babci nie ma
- a gdzie jest?
- babcia jest chora w szpitalu
- ale nie dała mi buzi...

Agnieszko O. Aniu, Asiu, Magdo Elizo i wszyscy inni forumowicze jak wy to przeżyliście? Podziwiam...

Wczoraj minęła dopiero doba a przecież do 14 dni może wg lekarza zdarzyć się wszystko. Wczoraj nadal w śpiączce, - farmakologicznej na szczęście.
Dziś rano pierwszy dobry news: mamusia odłączona od respiratora oddycha sama, zamierzają ją wybudzać.

W momencie kiedy to piszę otrzymałam kolejną wiadomość mamcia wybudzona odezwała się do taty, oczywiście niezbyt przytomnie ale zawsze.

Czytając wszystkie po kolei wypowiedzi na tym forum co raz ogarniało mnie zwątpienie czy mamie się uda, przecież młodsi od niej odchodzili tak nagle...
Mama ma 49 lat
Aż boję się cieszyć, bo to dopiero 2 doba minęła o osiemnastej i jeszcze wszystko może się wydarzyć.
Ale choć juz ciemno to mam wrażenie że słonko świeci całą mocą.
Jutro mam wolny dzień i żeby nie wiem co to pędzę do mamusi.

Już ją przywiązali do łóżka bo się wierci i kombinuje ale dzięki wam wszystkim wiem że to normalne i jestem też przygotowana na wszystko.

Przepraszam że tak chaotycznie ale tylko tutaj czuję że zostanę w 100% zrozumiana i chciałam opowiedzieć wszystko naraz.

Na bieżąco będę zdawać relację z frontu.
Pozdrawiam wszystkich

Aga S
gość
21-03-2010, 19:19:59

Do Agi musisz być dzielna i wierzyć że będzie dobrze mój mąż 3 maja 2009r miał to samo co twoja mama i rozumiem co czujesz ja też byłam bezradna i tu na tym forum znalazłam osoby które mi pomogły przetrwać najgorsze chwile.Nie było łatwo i nie jest mój mąż miał 55 lat przeżył i dziękuję Bogu że jest z nami . Nie wrócił do pracy jest na ręcie nie jest sparaliżowany trochę są kłopoty z pamięcią i czasami zachowuje się jak duży niegrzeczny chłopiec musiałam nauczyć się żyć z tą chorobą ale uwierz cieszę się że jest ze mną. Przed chorobą był wspaniałym kochającym mężem i ojcem i najważniejsze że jest z nami.Musisz uzbroić się w cierpliwość bo napewno będzie różnie . Po operacji też był bardzo pobudzony nie pozwoliliśmy go wiązać opiekowałam się z dziećmi 24 godz. na dobę ale przeceniliśmy nasze siły i też potem chociaż na krótko był wiązany ale w tedy był jeszcze bardziej pobudzony i zły nie należy się tym zrażać bo to wszystko minie. Mój mąż był taki przez 3 tygodnie a potem wszystko wróciło do normy.Pozdrawim . Basia
gość
22-03-2010, 12:23:13

witam serdecznie ja dzis sie dowiedzialam ze moja mama ma tetniaka wielkosci grochu pod powieka nie wiem zaszokowana jestem bardzo 19 maja ma operacje bardzo sie boje!
gość
23-03-2010, 10:46:13

Witam ponownie.

Wczoraj byłam u mamusi. Była przytomna, próbowała z nami rozmawiać. Najważniejsze że nas pamiętała, nawet dotarło że jest w szpitalu tylko nie wie do końca co sie stało.
Koniecznie chciała iść siusiu :) i zjadła całą kanapkę!
Na tę chwilę jest bardziej na wesoło niż agresywnie, bo mama odpowiada nam w tonie żartobliwym jakby coś sobie za dużo wypiła.
Ma lekki niedowład lewej strony - ręką porusza, nawet podniesie. Trochę gorzej z nogą ale wszystko w swoim czasie. Oby do przodu.

Dzięki wypowiedziom wszystkich Was, wiem że opowiadanie rożnych bzdur jest raczej przejściowe i to pozwala zachować mi spokój.
Czekam na wpisy wszystkich związanych w jakiś sposób z tętniakiem osób, gdyż dzielenie się takimi doświadczeniami pomaga zrozumieć innym stan naszych bliskich.

Dziękuję za pociechę Basiu.
Nieważne jacy są, byle byli z nami jak najdłużej.
Pozdrawiam.

Aga S

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: