Witam wszystkich mam na imię Karol , 4 lata temu pisałem o mojej kochanej Mamie ,której pekł tętniak w głowie i zalał znaczną część głowy. Po 4 dniach zmarła. 1,5 miesiąca temu zemdlałem i po 5 min się obudziłem i strasznie zacząłem wymiotować. Wezwaliśmy karetkę, która po przyjeździe stwierdziła ,że to najprawdopodobniej tętniak. Po przewiezieniu na SOR w ZG i zrobieniu TK a później angio lekarz stwierdził, że pękł mi tętniak w głowie 3,6 x 5,2 mm tętnicy przedniej i krew zalewa głowę. Dodam ,że byłem przytomny i zapytano mnie jaka jest moja decyzja czy trepanacja czaszki na miejscu czy embolizacja w Poznaniu. Natychmiast podjąłem decyzję ,że emobilzacja, ponieważ wiem ,że moja mama miała trepanację czaszki i były bardzo duże powikłania, które przyczyniły się do jej śmierci. Helikopterem przetransportowano mnie do Poznania gdzie miałem embolizację. W helikopterze traciłem już kilka razy przytomność. o 21 wieczorem miałem operację, tętniak pękł mi po 12 w południe. W trakcie dostałem dużego
wodogłowia i
obrzęku mózgu.Lekarze musieli przeprowadzić następną operację tj. naciąć płat czołowy i wstawić drenaż.
Po 2 dniach udało się lekarzom obudzić mnie bo mieli z tym problemy. Pierwsze co usłyszałem od lekarzy ,że miałem ogromne szczęście i co najważniejsze nie mam żadnych niedowładów. po ponad 4 tygodniach wypisano mnie ze szpitala .Minęło już ponad 7 tygodni i mam tylko problemy z pamięcią i
bóle głowy zwłaszcza przy zmianie pogody. Oprócz tego czuję się nieźle. Dr. Blok mnie operował i jestem mu bardzo wdzięczny, że dał mi 2 życie.