Witam.
Kochane dziewczyny -życzę Wam wszystkiego dobrego ,trzymam za Was bardzo mocno kciuki i mam nadzieję że wszystko zakończy się dobrze .
Mnie jakieś cholerstwo niestety pękło w lipcu 2016r. znienacka --powstał ogromny krwiak 5/8cm--i bardzo głęboki doprowadził wyżłobienia pnia mózgu -- operacja szybko o 2 w nocy -- bez szans na powodzenie , uznany za stan krytyczny --umierałem --a jednak po długiej i ciężkiej walce wspaniałego lekarza i człowieka -- a akże mojej walce , po długich rehabilitacjach , po śpiączkach --wciąż żyje i chce tchnąć we wszystkich nadzieje że trzeba wierzyć w siebie, w sukces i nie dać sobie nigdy wmówić że coś jest niemożliwe.
Jak widzicie dziewczyny żyję , jestem sprawny , niedowłady ustąpiły, logika powróciła ---a jeszcze niedawno jako 46 latek uczyłem się od nowa chodzić , jeść , czytać , pisać ---a teraz normalny facet z bruzdami na głowie i bliznami na brzuchu --gdzie mi zaszyto na 2 miesiące 1/3 kości czaszki a potem tą czaszkę poskładano do kupy.
Więc kochane trzymam naprawdę bardzo mocno za Was kciuki i wierzę że wszystko skończy się dobrze...
Dużo zdrówka , wiary w siebie i szczęścia Wam rzyczę ---