Gość 2014-06-29 10:57:31Gość 2014-03-16 22:36:50Jeśli lekarze mówią,że operować to znaczy,że ryzyko operacji jest mniejsze niż skutki pęknięcia tętniaka. Operacji nie wykonują lekarze z pierwszej łapanki. Tylko bardzo dobrzy w swoim fachu profesjonaliści. Tymbardziej, jeśli jest to operacja niepękniętego tętniaka to wiadomo, że pacjent jest dobrze przygotowany do takiej operacji i lekarz może dobrze się przyjrzeć temu tętniakowi. Miałam wtedy 27 lat i 2,5 letnie dziecko. Lekarz powiedział od razu:może pani umrzeć, nie widzieć, nie słyszeć, być sparaliżowana. Mogą być takie powikłania, ale wykonywałem wiele takich operacji i nic takiego się jeszcze nie wydarzyło co nie znaczy, że się nie wydarzy. Strasznie trudna decyzja była. zaufałam lekarzowi, zaufałam Bogu i zdecydowałam się. Wybrałam życie. Wiedziałm,że kiedyś ten tętniak pęknie ale nie mogłam tak bezczynnie czekać na najgorsze. Zrobiłam to dla mojego dziecka. Nie mogłam nie wykorzystać szansy i zostawić mojego największego skarba. Wygrałam życie!!!! czuję się dobrze, niemam żadnych powikłań i już nie myślę o tej bombie w głowie. Żyję tak jak przed tą straszną diagnozą. Dlatego jeśli lekarze mówią operować to operujcie. Nie narażajcie swojego zdrowia i życia.Gość 2014-03-09 19:33:34 Proszę o infomacje, otóż mojego tetniaka konsultowalam z dwoma nerochirurgami, tętniak paskudny, diagnoza operowac ale przy tym poinformowali mnie o możliwych skutkah ubocznych takich jak paraliż, niedowład itp. Dlatego mam obiekcje czy w ogóle go ruszać. Mam pytanie czy byliscie również informowani o zagrożeniach a mimo tego poddaliscie się operacji nie paralizował was strach...........
Troche bólu fizycznego jest...ale operacji się nie czuje bo narkoza, po operacji cały czas dostaje się leki przeciwbólowe i naprawdę nie jest tak źle...Ja po tygodniu wróciłam do domu i w domu wzięłam w sumie 3 ketonale-codziennie po jednym czyli tylko 3 dni mnie glowa bolała...a później już żadnych leków nie brałam tylko odzyskiwałam siły i żyłam normalnie, opiekowałam się moim dzieckiem.