Ja jestem z planowanego zabiegu na który czekałam równy, dłuuugi tydzień. Napiszę w skrócie : silny ból głowy,podwójne widzenie i wizyta u lekarza.Zatrzymanie w szpitalu,badanie tomograf i wykrycie tętniaka 2,5 cm śr.Zawieźli mnie karetką do drugiego szpitala i tam kochany dr. neurochirurg zapisał mnie na embolizację i kazał iść do domu i b. uważać na siebie i wytrzymać tydzień ! Wytrzymałam i ja i mój wielki tętniak. W dniu embolizacji badanie krwi,ekg,ciśnienie i na stół.Lekarz radiolog powiedział,że nie powinno nic boleć ale ja czułam silny ból (krótkotrwały) porównać nawet mogę do palącego żaru w mózgu.Po wszystkim czułam się nawet nieźle ale potem po okołu 4 godź. myślałam,że głowę z bólu mi rozerwie !!! Doszły wymioty i miałam wrażenie,że umieram.To trwało 2 dni.Teraz mija 9 m-c i czuję się naprawdę dobrze.Czasami pobolewa mnie głowa,miejsce po zabiegu czasem dziwnie swędzi i moim ubytkiem jest zatkane podczas zabiegu naczynko krwionośne i mam sztywne pół czoła,takie drętwe ale to jest pikuś !!!! Jeśli w czymś pomogłam to się cieszę i życzę wszystkim duuuuużo zdrówka i wiary :) Ilona