Reklama:

TĘTNIAK MÓZGU (4111)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
29-10-2013, 07:43:12

Mam 28 lat i owiedziałam się całkiem przypadkowo bo nie bolała mnie głowa ani nie miałam żadnych objawów. Byłam na kontroli u okulisty i okulistka natychmiastowo skierowała mnie na neurologię z podejrzeniem guza. Zrobiono mi rezonans i guza na szczeście nie znaleziona ale doszukali się tętniaka To był wyrok...ale bardzo dobrz się wszysko skończyło. Więc miałam w tym całym moim nieszczęściu wielkie szczęście bo się o nim dowiedziałam zanim pękł,
Pozdrawiam
gość
29-10-2013, 09:55:36

Z tętniakami to już tak chyba jest,że trzeba po prostu mieć szczęście, żeby nie pękł i był wcześnie wykryty :) Ja też miałam to szczęście ! W dzień Matki 26 maja br. strasznie rozbolała mnie głowa i to był taki inny ból,straszny.Wzięłam tabletkę myśląc, że mi przejdzie. Ból narastał i doszło podwójne widzenie. Szczęście, że trafiłam na neurologa, który od razu zrobił mi tomografię i okazało się, że mam ogromnego tętniaka (2,5 cm. średnicy) i uciskał na nerw wzrokowy.Potem też miałam wieeelkie szczęście, że trafiłam do super neurochirurga p. Krzysztofa Tybora, który oddał mnie w ręce znakomitego radiologa p. Jarosława Chrząstka i on wykonał mi embolizację. Mogłam więcej razy użyć słowa SZCZĘŚCIE bo ono jest niezbędne przy tej chorobie i życzę wszystkim tego SZCZĘŚCIA :)
gość
29-10-2013, 14:05:49

Gość 2013-10-19 21:32:43 Moja mama miała podobnie, od pęknięcia tetniaka mineło 15 miesięcy, jest już prawie jak dawnej choć czasami zdarza jej się zapomnieć albo zdenerwować strasznie o byle ***, trzeba czasu i cierpliwości, lepiej sie zrobiło jak mam zaczęłam brać leki od neurologa na uspokojenie Miansegen, są to leki które nie uzależniają.
życzę dużo zdrówka dla taty!!!!! Mnie jutro czeka kontolna tomografia po 6 miesiącach od embolizacji i pęknięcia tętniaka ( taka rodzinna przypadłość :() trzymajcie kciuki bo jestem przerażona :(
Hej,
Dzięki za odpowiedź. Więc uważasz, że po prostu potrzeba czasu?
Tylko, że u nas jest tak, że to nie są rzadkie "ataki gniewu". Często padaja bardzo przykre i bolesne słowa ze strony taty. staramy się być dla niego wyrozumiali, ale nie zawsze można znieść to wszystko bez słowa...
Czyli Ty robisz też sobie kontrolne badania. Czy uważasz, że ja jako córka tez powinnam takowe zrobić?
Bardzo dziękuję za odpowiedź i życzę wszystkim dużo zdrowia, bo to chyba jest najwazniejsze!!!
gość
29-10-2013, 18:59:10

Mojemu koledze pękł tętniak 18.10.2013 w tej chwili nadal jest nieprzytomny i ma obrzęk mózgu przez który lekarze nie chcą się podjąć operacji. Kolejnym problem jest to, że nie ma jeszcze 18 lat. Znacie może jakiegoś lekarz który mógłby się podjąć operacji? I najlepiej kontakt do niego. Byłabym bardzo wdzięczna.
gość
01-11-2013, 21:05:29

.
gość
01-11-2013, 21:26:05

Witam Wszystkich, 25 września o godz. 14.30, zadzwoniła do mnie mama żebym przywiózł jakis dres ojcu bo jest w szpitalu. Zapytalem co sie stalo, mama odpowiedziala ze ojciec stracil przytomnosc ale juz odzyskal i robia badania ( mowila bardzo spokojnie). Spakowalem rzeczy, zadzwonilem do pracy ze nie przyjde i pojechalem do szpitala. Na miejscu okazalo sie ze ojciec jest na oddziale neurochirurgii, lekarz powiedzial ze pękł tętniak i wystapiło krwawienie podpajęczynówkowe, zapytalem czy moge sie zobaczyc z ojcem, lekarz sie zgodzil. Wszedlem na sale i ojciec byl przytomny, zapytalem "co znowu nawywijałeś", usmiechnal sie tylko i powiedzial ze nic, mowil ze strasznie mu zimno. Przyszedl lekarz i mnie wyprosil z sali bo jakies badania musi zrobic. Pojechalem do domu zeby zabrac kosmetyki ojca, gdy po 30 min. przyjechalem do szpitala okazalo sie ze ojciec jest na OIOMie. Zostal wprowadzony w spiaczke farmakologiczna. 10 dni strachu, ogromnej nadziei i wiary. Moj tata zmarl 04 października 2013r. Codziennie od smierci taty, mam nadzieje ze porozmawiam z Nim w snie. Nic wiecej nie chce. Oddalbym wszystko co mam za 10 minut rozmowy. Nic z tego. Żył 45 lat.
gość
02-11-2013, 13:48:26

Witaj, przykro mi z powodu smierci Twojego taty, wylew do podpajeczynowki zniszczyl komorki mozgowe. Gdyby zrobiono klipsowanie poprzez kraniotomie , ale o tym nie piszesz, wiec napewno wykonali taka operacje.Przykro , ze taki mlody czlowiek odchodzi , calkowicie zdrowy do momentu pekniecia tetniaka o ktorego istnieniu nie wiedzial.Wspomne o sobie, jestem starsza od Twojego taty, wiem o istnieniu tetniaka tetnicy wewnetrznej lewej, niestety nie mam szans ani na embolizacje ani na klipsowanie , nikt nie chce podjac sie zadania ze wzgledu na mozliwosc powiklan pooperacyjnych. Tak wiec zyje w niepewnosci, przywyklam do mozliwosci pekniecia tetniaka , lecz smutne mam zycie , zadnych radosci juz nie czuje , tylko smutek...
Pomodle sie w dniu dzisiejszym za spokoj duszy Twojego taty. Pozdrawiam JK
gość
02-11-2013, 14:59:35

Gość 2013-11-02 14:48:26 Witaj, przykro mi z powodu smierci Twojego taty, wylew do podpajeczynowki zniszczyl komorki mozgowe. Gdyby zrobiono klipsowanie poprzez kraniotomie , ale o tym nie piszesz, wiec napewno wykonali taka operacje.Przykro , ze taki mlody czlowiek odchodzi , calkowicie zdrowy do momentu pekniecia tetniaka o ktorego istnieniu nie wiedzial.Wspomne o sobie, jestem starsza od Twojego taty, wiem o istnieniu tetniaka tetnicy wewnetrznej lewej, niestety nie mam szans ani na embolizacje ani na klipsowanie , nikt nie chce podjac sie zadania ze wzgledu na mozliwosc powiklan pooperacyjnych. Tak wiec zyje w niepewnosci, przywyklam do mozliwosci pekniecia tetniaka , lecz smutne mam zycie , zadnych radosci juz nie czuje , tylko smutek...
Pomodle sie w dniu dzisiejszym za spokoj duszy Twojego taty. Pozdrawiam JK
a jak się o nim dowiedziałaś?
gość
02-11-2013, 18:23:58

W czerwcu 2010 roku wystapily u mnie silne bole glowy , zaniepokoily mnie , gdyz nasilaly sie i byly nie do zniesienia , nastepowaly klucia w jednym miejscu trwajace kilka sekund ale takie jakies paralizujace , ustepowal bol i powtarzal sie za jakis czas , i tak w ciagu jednego dnia zdecydowalam pojechac na pogotowie , o tetniaku nawet nie wiedzialam dotychczas , nigdy nie interesowalam sie , bol jesli byl to leki przeciwbolowe pomagaly , lecz tamtego dnia nie dawalam rady.Wykonano Tk i wyszedl maly tetniak 6 mm. Kazano mi robic badania raz w roku i obserwowac czy zwieksza sie .Neurochirurg powiedzial , ze nie beda nic robic , tylko czekac , moze zdecyduja jak przekroczy 10 mm, lub beda czekac az peknie , ale wtedy bedzie za pozno.Zyje w zgodzie z sama soba , z natura , nie mam nalogow , co bedzie to bedzie , glowa muru nie przebije .
gość
04-11-2013, 09:31:03

Gość 2013-11-02 15:59:35
Gość 2013-11-02 14:48:26 Witaj, przykro mi z powodu smierci Twojego taty, wylew do podpajeczynowki zniszczyl komorki mozgowe. Gdyby zrobiono klipsowanie poprzez kraniotomie , ale o tym nie piszesz, wiec napewno wykonali taka operacje.Przykro , ze taki mlody czlowiek odchodzi , calkowicie zdrowy do momentu pekniecia tetniaka o ktorego istnieniu nie wiedzial.Wspomne o sobie, jestem starsza od Twojego taty, wiem o istnieniu tetniaka tetnicy wewnetrznej lewej, niestety nie mam szans ani na embolizacje ani na klipsowanie , nikt nie chce podjac sie zadania ze wzgledu na mozliwosc powiklan pooperacyjnych. Tak wiec zyje w niepewnosci, przywyklam do mozliwosci pekniecia tetniaka , lecz smutne mam zycie , zadnych radosci juz nie czuje , tylko smutek...
Pomodle sie w dniu dzisiejszym za spokoj duszy Twojego taty. Pozdrawiam JK
a jak się o nim dowiedziałaś?
A próbowała Pani w Bydgoszczy? ja byłam operowana w Bydgoszczy (klipsowani tętniaka 8,5mm x 14 mm) i operuje tutaj jednen z najlepszych neurochirurgów w Polsce prof.Harat. Z tego co się nasłuchałam to on podejmuje się operować beznadziejne przypadki. Mozna powiedzieć, że jest mistrzem. Mnie osobiscie nie operował -tylko jego uczeń-też wspaniały neurochirurg.
Ale do prof.Harata radziłabym się udać

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: