Dzisiaj moja żona po tygodniu pobytu w domu trafiła na rehabilitację do instytutu neurologii i psychiatrii w Warszawie na ulicy Sobieskiego.
W tej chwili sama już chodzi choć ją asekuruję na wszelki wypadek. Nie ma niedowładów. Mówi coraz więcej i śmielej. Pamięć to jej słaba strona ale pewne rzeczy z poprzedniego dnia zostają jej w pamięci. Gorzej jest z zapamiętaniem tego co zrobiła minutę temu. Rano jest naprawdę nieźle, pod koniec dnia forma trochę spada. Już nie śpi w dzień. W między czasie miała jeden atak padaczki ale paradoksalnie ten atak coś uruchomił w głowie i jej stan poprawił się w sposób geometryczny. Używa cały czas pampersa niestety. Zobaczymy jak jej pójdzie rehabilitacja i jakie zrobi postępy.