Witam, w poniedziałek rano tj. 18.04.11 podczas gdy nikogo nie było w domu moja mama zemdlała myjąc głowe, ockneła się po około 30 minutach i jakoś zdołała wezwać pogotowie naszczęście. Lekarze stwierdzili pękniecie tętniaka mózgu i krwawienie podpajęczynówkowe, następnego dnia rano miałą 4,5 godziną operacje poprzez otwarcie czaszki i założenie klipsa. Następnego dnia czyli dziś ma lekkie problemu z pamięcie np. 5 razy podczas 20 minut pyta sie mnie o której wróciłem z pracy, wogule nie wie że miałą operacje twierdzi, że w szpitalu już jest 3 tyg. a mineły 3 dni. Oczy ma tak napychniete, że nic nie widzi i nie może ich otworzyć. Lekarze twierdzą, że to normalne, że to krew która gdzieś musi ujść z czaszki. Chciałem zapytać jak będzie wygladało teraz leczenie po operacji, jak długo będzie w szpitalu i czy te zaniki pamięci i inne dziwne rzeczy ustąpia, bo dogadać się z nią idzie, ale jak mówie czasami zapomina i nie kojarzy faktów. Proszę o jakieś odpowiedzi bo Ci lekarze to udzielają tych odpowiedzi tak na odpi... i w sposób niezrozumiały w większości. Z góry dziękuje za Odpowiedzi.