witam wszystkich tutaj zaglądających ...pisałam tutaj kilkanaście postów temu ! mianowicie o operacji mojej mamy ,gdyż miała się ona odbyć 3.12.2010 ,ale lekarz jak stwierdził "pomylił się " i odesłał mamę
z kwitkiem i nową data przyjęcia 9.12.2010;/ trochę glupio wyszło ponieważ mama się już nastawiła psychicznie a tu ...spowrotem do domu o kolejny tydzień czekania ,nerwów myślenia i wylanych łez niepotrzenie!
no ,ale jutro już wkoncu mama jedzie myślę ,że jak dobrze pujdzie to moze w poniedziałek miałabym operacje (zaklipsowania tetniaka) przypomne ,ze mamy tetniak jest suchy i nie sączy się !!) baaardzo się boję o mame ,ale żyje nadzieją ,że wszytsko się uda i przebiegnie bez zadnych kąplikacji i mama już na święta była by z nami w domu
JG pozdrawiam !