Wiatm. To znowu ja, pisałam po wylewie męża w lutym, teraz jest czerwiec, właśnie mija 6miesięcy od wylewu.
Mąż wraca do normalnego życia. 5 miesięcy po wylewie zaczęło się coś dziać, właściwie z dnia na dzień wróciła pamięć, nie całkowita, ale taka, że może sam funkcjonować, wrócił do prowadzenia auta (ale jeździ bardzo ostrożnie), wraca powoli do sportu i normalnego życia.
Nadal dość szybko się męczy, ma problemy z koncentracją i pamięcią, ale powoli radzimy sobie. Nadal potrzebuje dużo snu (jak na niego, bo przed wylewem starczały 4-5h ) min 8h . Wreszcie trafiliśmy do neurologa, który nam pomógł. okazało się że są kuracje wspomagające pracę mózgu, pobudzające mózg do pracy, był bardzo zdziwiony, że nikt nam nic nie powiedział.
Nigdy nie należy tracić wiary, w pierwszym tygodniu po wylewie lekarze dawali niewielki szanse na przeżycie, mówili, że nawet jak przeżyje, co będzie cudem, to nie wiadomo w jakim będzie stanie. 6 miesięcy po wylewie mąż prawie normalnie funkcjonuje, wolniej, spokojniej, ale normalnie.