Reklama:

Tętniak mózgu-krwawnienie podpajęczynówkowe (54)

Forum: Udary i tętniaki

Początkujący
05-09-2011, 19:38:33

Witam JK. Wydaje mi się że mocno odjechaliśmy od tematu przewodniego. Jakoś tętniak mimochodem, szybko odszedł na drugi plan, ale nie jest mi z tego powodu przykro. Sporo innych spraw poruszamy, chociaż nie dotyczą one tego forum. Nie chcę tutaj zajmować miejsca na tematy nie związane z chorobą jaka mi się przytrafiła. Tym bardziej, że teraz jakiś tu konkurs i rywalizacje wymyślono, a ja do takiego wyścigu się nie nadaję i nie lubię pisać po to, aby ktoś mnie oceniał i nadawał miejsce w szeregu. To nie dla mnie. Odniosę się do Twojego JK stwierdzenia, że masz czasami wszystkiego dosyć. Ja też mam takie chwile i pewnie nie tylko my takie mamy kłopoty. Ja sobie to tłumaczę w sposób następujący. Gdyby było tak wspaniale i bez różnego rodzaju trosk, zmartwień, chorób i różnego rodzaju dolegliwości to byłoby strasznie. Strasznie dlatego, bo żal byłoby odchodzić, a w ten właśnie sposób los zniechęca do trzymania się za wszelką cenę tego żywota. Nie ma co narzekać na różnego rodzaju dolegliwości. Przecież musi się materiał zużywać. Według mnie nieprzyzwoitością jest zabierać się z tego świata w bardzo dobrym stanie technicznym Dodam jeszcze, że również zajmowałem się wędkowaniem. Oficjalnie od 1976 roku, ale to już inna "choroba" Pozdrawiam Wszystkich.
Wojciech W
gość
05-09-2011, 22:42:52

W porzadku, skoro jestem stale przywolywana do porzadku z powodu odjazdu z tematu watku, koncze pisanie. Rzeczywiscie nieslychanie bardziej wdzieczny i intrygujacy jest opis zmiany pieluch mezowi, przewracanie go na bok, co 2 godz,podawanie jedzenia rura do zoladka i odsysanie wydzieliny aby nie zakrztusil sie.Sorry teraz to nie nazywaja sie pieluchy tylko pampersy, wstyd byloby uzywac takiej staromodnej nazwy jak pieluchy. Jest sporo watkow z codziennymi relacjami jakiego rodzaju kupy wali maz w piel...pampersy, i czy ma biegunki po papkach wlewanych do zoladka przez tube zwana pegiem.Milej lektury zycze Wojtku, bye bye.Pozdrawiam , ale milo bylo nie ma towarzystwa zeby sie nie rozeszlo.
gość
18-12-2011, 00:59:16

Panie Wojtku mój Mąż wczoraj wrócił z pracy uśmiechnięty zadowolony i nagle zasłabł...nie będę opisywać objawów, bo Pan je zna. wczoraj o 18:30 był w szpitalu w moim rodzinnym Płocku, dziś jest w Warszawie na Bródnie już po operacji...stan ciężki, pęknięcie tętniaka spowodowało straszny wylew, jest w śpiączce od 18 a ja pisze do Pana, bo podobno Pan przynosi szczęście proszę niech i Jemu Pan przyniesie pozdrawiam Pana serdecznie
gość
11-07-2012, 18:37:04

Witam
mój tato ma 51 lat i na końcu kwietnia tego roku po niezłych przeżyciach z lekarzami którzy nawet nie chcieli go wziąć do szpitala, w końcu trafiliśmy na prawdziwego lekarza który postawił diagnozę rozległy wylew podpajęczynówkowy i pęknięty tętniak natychmiastowa operacja. Po operacji było ciężko bardzo ciężko ale doprowadziłyśmy z mamą tatę do stanu dla nas dobrego wszystkiego uczyłyśmy tatę od nowa był problem dosłownie ze wszystkim, do dzisiaj ledwo się podpisuje. I teraz właściwie jutro rano będzie następna operacja gdyż podczas kontrolnego badania tomografem okazało się że III i IV komora powiększona więc operacja wodogłowia ze wszczepieniem zastawki.
Nie czekajcie bezczynnie walczcie o siebie puki macie siły!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam wszystkich trzymajcie się
gość
02-11-2012, 08:23:15

22 października (poniedziałek) moja mam miała krwiaka podpajęczynówkowego. Tego samego dnia miała operację (zaklipsowanie), lewa strona głowy.
Do dziś leży na oddziale pooperacyjnym, w dzień śpi, a w nocy baraszkuje :), zagaduje pielęgniarki :).
Dobudzić mamę w trakcie odwiedzin to sukces. Jak już się obudzi na chwilkę, karmimy ją, bo później nie wiadomo kiedy będzie następna okazja.
Mam pytanie, w jaki sposób przestawić mamę, aby spała w nocy, a w dzień była aktywna?
I co teraz powinna jeść, co jej gotować, aby uraozmaicić menu?, bo surowego jak najmniej powinna.
Może macie jakieś gotowe przepisy?
Co z buraczkami gotowanymi?
W jaki sposób przyprawiać?
Karola.
Początkujący
14-12-2012, 05:25:10

Witam serdecznie wszystkich starych znajomych, którzy jeszcze tu zaglądają. Ja niestety długi czas nie miałem możliwości. odwiedzać forum. Ciekawi mnie czy jeszcze zaglądają tu te osoby które do mnie pisały. Niestety dopiero teraz, czyli po ponad roku przeczytałem wiadomość o Panu który leżał w szpitalu na Bródnie. Chciałbym wiedzieć co z nim i jak jego zdrowie? Czy udało mu się wrócić do świata? Żałuję, że wtedy tego nie przeczytałem.. odwiedzę forum w niedzielę wieczorem.
Wojciech W
gość
28-01-2013, 21:25:40

Witam,
mój ojciec 1 grudnia przeszedł operację za klipsowania tętniaka mózgu. Doszło później do tego skurcz naczyń w 5 dobie po operacji i teraz leży z niedowładem prawej strony. Nie siedzi nawet sam. Nic nie pamięta z chwili obecnej tzn nie ma pamięci świeżej. Czasami nas poznaje czasami nie. Jak rehabilitować taką osobę? Dodam że w szpitalu wyhodowali mu odleżyny 5 i 4 stopnia oraz kilka 2 stopnia.
gość
03-02-2013, 19:36:24

Jestem po takiej samej operacji jak twój tata. Też miałam problemy z pamięcią i mam do dzisiaj zwłaszcza tzw. bieżącą. Większa jej część jest do odzyskania. Pamiętajcie, że wykorzystujemy tylko niewielką część mózgu do funkcjonowania a pozostała jest tzw. nieaktywana. W takiej sytuacji trzeba uruchomić nieczynne odcinki. Poleca tzw. ćwiczenia naprzemienne-do znalezienia w necie. Proste a mnie bardzo pomogły. Dobrze działa również tzw. rehabilitacja biofeedback. Polecam z mojego doświadczenia. A wam jako rodzinie życzę przede wszystkim dużo siły i jeszcze więcej cierpliwości. To jest proces długofalowy ale jak widać po mnie warto walczyć. Ja po operacji nie pamiętałam, że mam dwójkę dzieci, więc wiem co piszę. Powodzenia z cełego serca:)
gość
31-03-2013, 17:37:35

Witam,
żonie 13 marca pękł tętniak, miała embolizację tego samego dnia. Nie miała powikłań ani niedowładów. Od 28 marca jest w domu. W szpitalu leżała przez 9 dni, potem stopniowo była pionizowana. Teraz w domu boli ją kość ogonowa. Czy jest to jakoś związane z samą operacją? Czy z długim leżeniem?
gość
03-04-2013, 10:47:26

Witam.Ja peknięcie tętniaka miałam 13 lutego.Lezałam w Bydgoszczy.Mialam embolizacje 72 godz decydujące o mojej sprawności i CUD udalo sie lekarze byli pełnego podziwu gdyż 1 osoba na 10 wychodzi z tego bez żadnych komplikacji.4dni w szpitalu nie mogłam się ruszać bolał mnie kark kręgosłup potem schodzilo niżej i tak do nóg.a teraz jest dobrze.i czekam na jesień kiedy to wezwą mnie na badanie czy tętniak wysechł.pozdrawiam żonę.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: