witam...
niestety jest to straszan choroba z którą zmaga się mój tata! diagnoza jest od czerwca, a on juz tylko mówi, nie chodzi nie porusza konczynami jest karmiony!
choroba ta idzie w ogromnym tempie!
sa fundacje i ośrodki które pomagją!
tata czeka na przeszczep komórek macierzystych testujemy każdą metodę i pomysł... może tym razem się uda!
jednak tak jak ktos wszesniej wpomniał ze z czlowieka zostaje tylko szkielet!
a dla tego pana co pisze o swojej zonie... zostaje wam sie cieszyc ostatnimi chwilami i tylko wspierać zone pownieważ ostatnie miesiace sa bolesne męczące a jangorsza jest bezradnosc i bezsilność w obliczu dlugiej i powolnej śmierci