moja mamusia zachorowała na te straszna chorobę w wieku 70lat.wczesniej była bardzo pracowit i zaradna osobą.jejchoroba trwała równo 5 lat.męczyła sie strasznie.długo mogła mówi choc trudno było j zrozumię odeszła w czerwcu 2007 roku.robiliśmy cow naszej mocy niestety nie maskutecznego leku na tę chorobę,moja mamusia ostatnie 2 miesiące spedziła w łózku.też juz pragnęła śmierci.do końca miała poczucie humoru.chorobę mojej mamusi przeżyłam bardzo.zrobcie wszystko by tym osobą ulży.musicie by silni i cierpliwi.i jeszcze jedno co jest bardzo ważne.okazujcie im swoją miłośC.przytulajcie bokiedy odejda nigdy juz nikt wam ich nie zastąpi.bardzo wam współczuje i waszym bliskim chorującym na tego potwora.juz prawie dwa lata mija od jej odejścia amnie JEJjwciąz tak bardzo brakuje.TAK WIELE CHCIALABYM JEJ JESZCZE POWIEDZIEc ,przytuliC się do NIEJ.A Z DRUGIEJ STRONY WIEM ŻE JUŻ NIE CIERPI I WIERZĘ W TO.ŻE JEST JEJ TAM LEPIEJ.