Reklama:

śpiączka (215)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
18-04-2009, 21:04:00

zabierajcie go z tamtąd!!!! Mój śpioch jest już 3 tygodnie w domu... mamy już materac dla niego ssak. Tylko trzeba czasy żeby wam przyznali materac bo musicie ubezwłasnowolnić brata bo bez tego nie przyznadzą wam tego. My ubezwłasnowolniliśmy go i przyznali nam już materac pionizator i wózek czekamy jeszcze na łóżko... Rehabilitacje ma prywatnie godzinę dziennie... Te wszystkie rzeczy materac i łóżko wam przyznają tylko trzeba go ubezwłasnowolnić a to z tym długo się czeka... Zaczynajcie już coś robić.... Idzcie do urzędy miasta tam wam wszystko powiedzą....
Początkująca
18-04-2009, 21:05:00

no i ćwicz z nim dużo, bardzo dużo. Prócz normalnych rzeczy które musisz robić przy leżącym to co najważniejsze bombarduj jego mózg dużą ilością bodźcy, im więcej tym lepiej. Wybudzanie metodą Talara w moich przypadkach jest dośc skuteczne, do tego muzykotepia, i inne różnego rodzaju formy pobudzania śpiochów. Będzie dobrze, ale wszystko w Twoich rękach.
Lilka3
Początkująca
19-04-2009, 19:31:00

W jaki sposób bombardujesz swojego śpiocha?
pysiakmaxi@wp.pl
pysiakmaxi
Początkująca
21-04-2009, 20:08:00

Proszę o podpowiedź, jak bombardować śpiocha. Jaką muzykę mu puszczac? pysiakmaxi@wp.pl
pysiakmaxi
Początkująca
22-04-2009, 18:05:00

Witam

Również chciałbym się dowiedzieć o rodzaje stymulacji, masaży itp.
Z prof. Talarem ciężko mi się ustawić. Ciągle gdzieś jeździ, ciągle zajęty. A się dodzwonić to już cud....

Tata ma już przyznane miejsce bardzo blisko naszego miejsca zamieszkania. Nie możemy się doczekać tylko, kiedy się zwolni to miejsce. Może to być jutro, może to być za 2 tygodnie :|
Rehabilitację bierną umiem wykonywać. Z muzyki serwujemy tacie Vivaldiego, Bacha plus motywy muzyczne z westernów - bardzo lubił je oglądać. Ale co jeszcze???

Oprócz drobnych ruchów palcem, dłonią czy ruszaniem głową na boki tata zaczął się lękać. W ZOLu są takie dość przerażliwe dzwonki gdy pacjent wzywa pomocy. Na dźwięk dzwonka w sobotę o mało co nie podskoczył w łózku Podobnie było następnego dnia jak uderzyłem przypadkowo w metalowy kosz na odpadki który stoi przy jego łóżku.
Zaczął znów, po dość długiej przerwie przełykać. Podaję mu soczek, sok z cytryny czy ostatnio po raz pierwszy jogurt - wszystko takim dozownikiem do kropel...

Ale co jeszcze można robić?

Ostatnio wpadł mi taki pomysł do głowy, aby zrobić tacie badania: TK głowy oraz EEG głowy. Czy to ma sens? Jutro będą trzy miesiące odkąd to się wszystko zaczęło i chyba takie badanie pokazałyby czy coś się "poprawiło"....
olimpia_n
Forumowiczka
23-04-2009, 06:41:00

Pysiakmaxi - jeśli chcesz to napisz do mnie
ania.ania.michal@neostrada.pl[addsig]
Aniaiania
gość
26-04-2009, 06:39:00

Mój tata leży w szpitalu w którym opieka jest tak zła, że chciałabym go przenieść do Bydgoszczy, do Jurasza albo do wojskowego na oddział neurologiczny. Ma rurkę którą trzeba się zajmować a tutejsze pielęgniarki ją zaniedbują. Jak myślicie, kiedy dostałby się tam tata w najbliższym czasie?
gość
04-05-2009, 17:48:00

Witam wszystkich!!!
Poradźcie mi gdzie z tym iść. Otóż moj brat, o ktorym juz Wam pisałam, leży od 17. kwietnia w Sokółce na paliatywnym, czyli sobie leży i tyle... tak jak w hospicjum został spisany na straty...

Koleżanki mojej znajome wzięły jego kartę informacyjną do Krakowa, pokazać lekarzowi. On stwierdził, że już podobny przypadek miał, z podobnymi urazami i chłopaka ze śpiączki wyprowadził, tylko o kuli chodzi. Powiedział, ze mógłby sprobowac mu pomoc. Nawet sam z siebie zadzwonil do Sokółki i rozmawial z ordynatorem, ale ten powiedzial, że nie ma szans na przewóz do Krakowa, bo stan za ciężki.

Ten lekarz z Krakowa ma jeszcze coś probowac zrobic.

Nie wiem, gdzie teraz uderzyc i kogo pytac, czy mozna go przewozic. To byłoby 600 km. Kawał drogi. Ale jeśli jest szansa...

Kto mogłby w tym pomóc?

Przypomnę, brat nie odzyskał świadomości, otwiera oczy, ziewa, ma cewnik, rurkę tracho i karmiony jest przez sondę. Stan nie jest rewelacyjny, no wiadomo.

Zaczął dawać sobie wyczyścić buzię, otwiera ją, jak sie go poprosi, , już nie ma takiego szczękościsku, wpuszczamy mu picie strzykawką, to je przełyka. Jak się do niego mówi i dotyka ramię, to szerzej otwiera oczy.

Pomóżcie, podrzućcie coś. Pozdrawiam
pysiakmaxi@wp.pl
gg6373871
gość
14-05-2009, 08:40:00

Polecam 10 wojskowy szpital w Bydgoszczy super lekarze.Moj Piotrek przez 3 miesiace byl w spiaczce.Minął dopiero rok od wypadku a Piotrek juz chodzi o kuli mowi moze troche niewyraznie ale przyjezdza logopeda.Jeszcze troche potrwa zanim dojdzie do siebie potrzebna jest caly czas rehabilitacja ale w tym szpitalu go wybudzili i uratowali mu zycie.oczywiscie caly czas trzeba tam byc bo najblizsze osoby to 50%leczenia. ja wierzylam ze bedzie dobrze i caly czas bylam przy nim i cieszylam sie z wszystkiego jak pierwszy raz pil wode z lyzeczki jak cos przelknal bez sondy za duzo by opowiadac nie sposob tego wszystkiego opisac.jak czytam tutaj na forum to ja tez to wszystko przechodzilam ze ziewa to tez bylo cos niezwyklego czy szczekoscisk.malo brakowalo a bylabym bez jezyka
Początkująca
24-05-2009, 13:04:00

Z Bialegostoku nie ma szans na przejazd doBydgoszczy i na tym koniec...
pysiakmaxi

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama: