Reklama:

śpiączka (215)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
10-04-2009, 13:49:00

No właśnie my też byliśmy w takiej sytuacji wypisali mojego chłopaka i nie mieliśmy co z nim zrobić teraz leży w domu.

Pati
gość
12-04-2009, 20:32:00

To ja od brata po wypadku. Ostatnie dni wniosły trochę nadziei w nasze serca.
Lekarka z ooiomu myslala, że brat jest z Bielska Podlaskiego
i zaproponowała przeniesienie w przyszłym tygodniu z oiomu na oddział
rehabilitacyjny do Bielska lub Hajnówki, bo w Białymstoku wszyscy
oiomowi odmówili.
Dla nas to strasznie daleko, żeby codziennie dojeżdzać. Ale wyszła z
tego pomyłka wielka, bo oni się pomylili i jak uswiadomili sobie, że brat
jest z Białegostoku, to ordynatorka zapowiedziała, że będą teraz silnie
szukać oddziału rehabilitacji w Białymstoku.
Oiom powiedział, że zrobił wszystko co w ich mocy.
Tak wogle to powiedziała, że jest poprawa i że jest nawet szansa, że sie
wybudzi, wiec trzeba go zacząć pilnie rehabilitować.
Zobaczcie, że już nie wspomniała o oddziale opieki paliatywnej.
Zobaczymy co z tego będzie.
Powiedziała, że jak go odwiedzamy, to nie bać się i trzeba go ruszać,
ręce, nogi, stymulowac go.
On jeszcze nie odzyskał przytomności, ale otwiera oczy szeroko, porusza
gałkami, zwłaszcza, jak wkładam mu na uszy muzykę. Rusza rękoma, nogami,
głową. Czasem jest śpiący, czasem mocno ozywiony. Ziewa, przełyka ślinę.
Wczoraj wyrwał sobie jakąś rurkę z tlenem od tracheotomii.

Dzis miesiac od wypadku, a rece i nogi ma juz zesztywniale. Zginaja sie
do pewnego momentu, wiec rehabilitacja bedzie ciezka,. Mam nadzieje, że
odzyska przytomnosc. Schudł, nogi jak patyki.

Tak sie zastanawiam, co my możemy zrobic ze swojej strony w szpitalu.
Wiem, że na pewno musimy kogoś wynając do rehabilitacji, bo szpital
zapewnia tego za mało. Co jeszcze? Moze jechac do Bydgoszczy? Tam
przeciez jest profesor który pomaga wybudzac. Ale opłaca sie jechac
samemu bez brata? No bo on na pewno nie moze jechac w tym stanie.
Doradzcie mi, bo chciałabym pomóc bratu z całych sił. Bo wczesniej nie bylo szans, a teraz są. Pozdrawiam
gość
13-04-2009, 07:50:00

niestety moja mama zmarla po 13 dniach spiaczki ;(
a Wy dalej walczcie o swoich spiochow
smutek
Początkująca
13-04-2009, 19:02:00

PRZYKRO MI(WYRAZY WSPOLCZUCIA( TRZYMAJ SIE(
SMUTEKWIELKI SMUTEK[addsig]
Anka
gość
13-04-2009, 21:04:00

nie dziekuje anelosa
smutek
gość
14-04-2009, 12:14:00

Dzis byłam u brata, strasznie na czole był spocony, temperatura 37,5. Ręka prawa mocno sie prostowała, a lewa zginała, tak , że nie dałam rady jej odgiąć.
Kolega pokazał mi dzis, jak z nim ćwiczyć. To nie jest trudne, tylko do nóg trzeba krzepy, bo wydaje mi sie, że braciak sie troche buntuje.
A do tego trzeba 30-50 powtórzeń.
Ale w godzinach odwiedzin, zamiast stac i sie na niego gapic, bedziemy cwiczyc..
Początkująca
15-04-2009, 18:47:00

Witam wszystkich.
A jednak oiomowi nie udało się znależć bratu miejsca na oddziale rehabilitacji w Białymstoku. Podobno w Bielsku Podlaskim też im odmówiono, bo "nie mają tam lekarza dyżurnego". Ordynator oiomu powiedziała, że w takim stanie nigdzie go nie chcą.
Wiec pojutrze wywożą go na oddział opieki paliatywnej w Sokółce, 60 km od nas. Lekarz mówi, że tam jest źle.

Brat nie jest przytomny, nie reaguje na polecenia. Ma otwarte oczy, rusza rekoma, nogami, dzis podobno troszke jakby ruszal galkami za ruchem postaci i zgrzytał zębami.

Ludzie, doradźcie mi co robić. Ordynatorka mówi, że jak my nie pomożemy mu znaleźć miejsca na rehabilitacji, to nic z tego nie bedzie. Czy tu chodzi o jakąś łapówkę?

Czyli wezmą go gdzieś, tylko trzeba to "załatwić"? Nie boją się? Tyle jest tych afer teraz. O co chodzi? Ja nie wiem już co myśleć.

Przeciez tam do Sokółki pojedzie sie raz na tydzien, a czy go będą przekładać, oklepywac, odsysać, rehabilitować cwiczeniami biernymi? Kto to wie.

Pomocy!!
pysiakmaxi
Początkująca
15-04-2009, 20:31:00

mam syna w stanie śpiączki od 10 miesięcy wróciłam właśnie z Bydgoszczy byłam u profesora TALARA .musisz brata zabrać na dobrą rehabilitacje właśnie do Bydgoszczy do kliniki rehabilitacji przy szpitalu A.JURASZA jest tam najlepsza rehabilitacja
RENATA
gość
15-04-2009, 20:36:00

A czy ten szpital w Bydgoszczy przyjmie mojego brata? Czy są miejsca? Czy starczy nam pieniedzy? Jak go tam przewiezc, to jest kilkaset km od domu. Kto z nas go tam dopatrzy?
Początkująca
15-04-2009, 20:48:00

ja i syn byliśmy tam 5 tygodni mieszkałam w hotelu obok kliniki byłam z nim cały dzień tylko nie w nocy również mieszkam 500 km od Bydgoszczy przecież są samochody do wynajęcia dostosowane do przemożenia osób w takim stanie musisz skontaktować się z kliniką telefonicznie 0525854042 i przedstawić stan chorego pytania kierować na numer gg 8279787
RENATA

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: