Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Forumowicz
22-08-2011, 19:04:20

kowalowa 2011-08-20 17:40:35
grzesiek_81 2011-08-20 16:46:16 Hej.
Dawno mnie już nie było tu, wpadłem się pochwalić,że będę tatą




Witam

Grzesiu gratulacje najszczersze jakie mogą być,ty jesteś żywym dowodem także na to że jest szansa na powrót do normalnego życia.

Jeszcze raz gratuluje i napisz co nieco jak tam ogólnie u ciebie jakieś zmiany nastapiły:)

Pozdrawiam cie

Karola


Hej.
Karola,Paula dzięki.
U mnie generalnie nie jest najgorzej. Rok temu kupiłem mieszkanie,wyremontowalem (nie własnoręcznie ) Poznałem dziewczyne tzn wpierw ją poznałem,ppotem mieszkanie,a teraz mieszkamy razem,w grudniu urodzi się synek. Ja w dalszym ciągu na wózku (w obrębie mieszkania radzę sobie sam i do tego gotuje ),ciągle mam problemy z mową,ale dogaduję się. Jeżdżę na rehabilitację dzienna 2-3 razy w tygodniu po 2 godz. Walcze z ZUSem o rente i jakoś się kręci Pozdrawiam
\"Sapiens est invictus, cuius etiam si corpus constringatur, animo tamen vincula inici nulla possunt\" http://www.spioch.org.pl
gość
22-08-2011, 19:10:44

Ja także gratuluję synka.
Madzia
gość
22-08-2011, 20:16:24

Zastanawiam sie i proszę o podpowiedź co mogę zrobić dla mojej mamy, która już 7 miesięcy jest w śpiączce. Jest jeszcze w szpitalu, ma dobrą opiekę, bierną rehabilitację i nic poza tym . Oczywiście my robimy co w naszej mocy. Odiwdzamy ją cpdziennie, dostarczamy bodźców... ale mama nadal śpi. Czy w ogóle po tylu miesiącach jest jeszcze szansa? Mi już powoli brakuje sił i nadzieji, że będzie dobrze. A jak to jest z wybudzeniem, czy to następuje tak nagle, czy są jakieś oznaki wybudzenia?
Pozdrawiam. Ewa
gość
22-08-2011, 21:07:33

Dobry wieeczór

Ze śpiączka jest róznie,oczywiście ze nawet po takim okresie jest szansa na wybudzenie nikt z nas nie jest w stanie powiedziec kiedy i jak nastapi.Napewno zacznie sie od otwierania oczy,reagowania na osby czyli wodzenie oczami,nie wiem sama co mam powiedziec poniewaz moj maz byl tylko miesiac w spiaczce ale farmakologicznej tak wiec odstawili leki i sie obudził,lecz nie taki sam jak byl.Stwierdzono stan apaliczny,dostał 4 punkty w skali GCS,reagował tylko na bodzcce bólowe.Tak wiec duzo nie pomoge napewno trzeba stymulowac zapachami,dotykiem,mowa muzyka,czytaniem gazet,opowiadaniem o wszystkim co szie dzieje ale nie złych rzeczach same dobre ciekawostki.Z tego co wiem fundacja ŚWIATŁO ma swój zol dla ludzi w śpiaczce miesci sie w Toruniu,tam maja rehabilitantów oraz kilka osob sie wybudziło już u nich,moze trzeba tam spróbować:)

Pozdrawiam i życze wytrwałości
gość
22-08-2011, 21:10:36

grzesiek_81 2011-08-22 21:04:20
kowalowa 2011-08-20 17:40:35
grzesiek_81 2011-08-20 16:46:16 Hej.
Dawno mnie już nie było tu, wpadłem się pochwalić,że będę tatą




Witam

Grzesiu gratulacje najszczersze jakie mogą być,ty jesteś żywym dowodem także na to że jest szansa na powrót do normalnego życia.

Jeszcze raz gratuluje i napisz co nieco jak tam ogólnie u ciebie jakieś zmiany nastapiły:)

Pozdrawiam cie

Karola


Hej.
Karola,Paula dzięki.
U mnie generalnie nie jest najgorzej. Rok temu kupiłem mieszkanie,wyremontowalem (nie własnoręcznie ) Poznałem dziewczyne tzn wpierw ją poznałem,ppotem mieszkanie,a teraz mieszkamy razem,w grudniu urodzi się synek. Ja w dalszym ciągu na wózku (w obrębie mieszkania radzę sobie sam i do tego gotuje ),ciągle mam problemy z mową,ale dogaduję się. Jeżdżę na rehabilitację dzienna 2-3 razy w tygodniu po 2 godz. Walcze z ZUSem o rente i jakoś się kręci Pozdrawiam



Cześć Grzeniu

Wpadaj do nas czesciej z takimi dobrymi wieściami,poprawiłeś mi humorek tą wspaniała nowinką.Świetnie ze wracasz takze do zdrówka ciesze sie,oraz super że znalazłeś drugą połówke ktora urodzi ci najwiekszy skarb jaki moze dac kobieta:)Pozdrawiamm cie cieplutko oraz twoja połóweczke

Karola
gość
23-08-2011, 08:36:51

list pacjentów do bliskich

• Głaszcz mnie i dotykaj jak najczęściej, tak dobrze jest czuć, że jesteś obok.
• Mów do mnie jak najwięcej, twój głos jest muzyką dla mych uszu.
• Mów do mnie wolno, dość prostymi zdaniami, na ten moment trudno mi zrozumieć dysputy filozoficzne i zdania złożone.
• Możesz mi o wszystkim opowiedzieć, nadal jestem członkiem rodziny, chce wiedzieć, co się dzieje z moją rodziną.
• Powiedz mi, co słychać u moich znajomych, co w pracy.
• Nie jestem dzieckiem, nie mów do mnie zdrobniale, jak do niemowlaka.
• Poczytaj mi o moich zainteresowaniach, kup gazetę, którą czytam.
• Za każdym razem jak jesteś u mnie doświadczasz cudnego uczucia bycia potrzebnym. Miłe prawda? Podaruj mi czasem to uczucie, powiedz mi jak się czujesz, podziel się radością, smutkiem, daj mi odczuć, że też jestem Ci potrzebny/a.
• Przynieś mi moje ulubione przedmioty, chce poczuć się jak w domu.
• Kto jak mnie Ty wie, co lubię najbardziej, podaruj mi małe szczęście: zapach kawy, makijaż, mój ulubiony perfum, smak czekolady na ustach, masaż stóp.
• Obserwuj mnie uważnie, tak bardzo pracuję nad drobnym gestem, by dać Ci znak, że słyszę i rozumiem. To nie jest nic wielkiego, czasem mrugnięcie okiem, grymas na twarzy, szybszy oddech.
• Bądź cierpliwy, każdy gest to dla mnie wielki wysiłek, potrzebuję czasu.
• Masuj mi dłonie, to na nich jest najwięcej receptorów pobudzających mózg.
• Jak będziesz miał chwilkę w domu nagraj mi kilka słów na kasetę magnetofonową, to taka namiastka Ciebie To Ty znasz mnie najlepiej, wiesz, jaką muzykę lubię najbardziej. Wiem, że płyty czekają na mnie w domu, ale zanim do niego wrócę przynieś mi je tutaj.
• Czy wiesz, że jestem tutaj, także ze względu na Ciebie. Kibicuj mi w tej trudnej drodze do zdrowia, ciesz się z małych kroczków i kochaj, nawet, jeśli do końca życia nic nie miałoby się zmienić.
gość
23-08-2011, 21:24:36

Witam

To jest pieknie napisane,czytałam to w ksiażce ktora otrzymałam z fundacji ŚWIATŁO,jest tam właśnie wiele porad jak traktować naszych podopiecznych
;)
gość
27-08-2011, 17:37:36

Witam

Znalazłam bardzo ciekawy artykuł na temat mózgu:)

Wiedza na temat funkcjonowania mózgu z roku na rok zostaje uzupełniana przez nowe odkrycia i badania. Jednakże, mimo wytężonej pracy neurologów i neuropsychologów, wciąż nie wiemy, jak dokładnie działa mózg. Nie zawsze wiemy nawet, czego się spodziewać, jeśli ten najważniejszy organ naszego działa zostanie uszkodzony.

Ile procent mózgu wykorzystujemy?
Wiele popularnych teorii mówi, że człowiek wykorzystuje jedynie część możliwości swojego mózgu (do 10 procent). Inni badacze twierdzą zaś, że każdy z nas używa, mimo wszystko, wszystkich swoich możliwości, gdyż z ewolucyjnego punktu widzenia nie miałoby sensu tworzenie organu, którego większa część jest niewykorzystywana. Dzięki nowoczesnym technikom neuroobrazowania („podglądania mózgu”) wiadomo, że podczas wykonywania różnych czynności umysłowych (np. myślenia, wspominania, liczenia, itp.) uaktywniają się odmienne obszary mózgu.
Tekst: Marta Derecka, psychologTechniki neuroobrazowania pozwalają nam podglądać życie mózgu i wskazują, które części i w jakich okolicznościach są aktywne. Ciekawostkę stanowi fakt, że nawet wtedy, gdy nie wykonujemy żadnych skomplikowanych zadań umysłowych, wymagających skoncentrowania się lub myślenia o czymś konkretnym, również nasila się aktywność jakiegoś obszaru kory mózgowej. Również podczas snu aktywność mózgu nie wygasa – jedynie wygląda nieco inaczej, niż gdy pozostajemy świadomi. Zatem być może świadomie nie wykorzystujemy całego swojego potencjału (mózg pracuje nawet wtedy, gdy nie jesteśmy świadomi), ale pozostaje jeszcze niedostępny naszej świadomości świat mózgu, który to podsyła nam najdziwniejsze sny nocą, a geniuszom pomysły i idee, z których mogą czerpać garściami.Mózg rozwija się przez całe życie!
Jeszcze do niedawna sądzono, że komórki nerwowe (neurony) powstają głównie w życiu płodowym, a potem już tylko stopniowo je tracimy (w końcu mózg ludzki zawiera wiele miliardów neuronów!). Nowsze badania pokazują jednak, że mózg ludzki może się rozwijać przez całe życie! Neurogeneza, czyli „rodzenie się” nowych komórek nerwowych zachodzi także po urodzeniu, na przykład w strukturze mózgowej zwanej hipokampem. Warto zatem ćwiczyć swój mózg i dostarczać mu różnych ciekawostek i zadań do wykonania, po to, by służył nam do późnej starości. Okazuje się więc, że popularne wśród ludzi przekonanie o tym, iż należy rozwiązywać krzyżówki, żeby mózg się rozwijał, jest jak najbardziej słuszne! Mózg nie czuje bólu
Co ciekawe, organ, od którego właściwie zależy odczuwanie bólu w ciele, sam pozbawiony jest receptorów bólowych! Oznacza to, że samo uszkodzenie lub operacja mózgu nie powinna boleć. Oczywiście, wokół mózgu mamy liczne tkanki, nerwy i skórę, co sprawia, że jednak odczuwamy ból. Uszkodzenia mózgu
Prowadzenie badań nad pacjentami z uszkodzeniami mózgu stanowi zdecydowanie jedną z najbardziej fascynujących dziedzin medycyny i psychologii. Poznajmy człowieka, którego historia obiegła cały medyczny świat: Phineas Gage miał 25 lat, gdy w 1848 roku przydarzył się mu wypadek w pracy. Gage był pracownikiem na kolei. Tego feralnego dnia ubijał ładunek prochu w skale, aby ją wysadzić. Nagle nastąpił wybuch i sprawił, że około 6-kilogramowy, o długości 90-centymetrów, stalowy ubijak uderzył Gage’a prosto w głowę, tworząc ok. 7,5-centymetrową dziurę w czaszce, wokół której widać było strzępki mózgu.Ku zaskoczeniu wszystkich, Phineas Gage przeżył, a uszkodzenia fizyczne okazały się nie być poważne! Jednak to, co sprawiło, iż zainteresował się nim cały świat, to zmiana, jaka zaszła w osobowości i sposobie bycia mężczyzny. Według relacji pracodawców Gage zmienił się nie do poznania. Przestał być sumiennym i rzetelnym pracownikiem (jakim był przed wypadkiem), aż w końcu stracił pracę. Przyjaciele i bliscy orzekli zaś, że „to już nie jest Gage”. Mimo, iż przeżył, jego psychika uległa tak drastycznej przemianie, że nie był już tym samym człowiekiem… Inne znane skutki uszkodzeń mózgu to na przykład niemożność odczuwania emocji (swoich lub cudzych) lub utrata pamięci krótkotrwałej. Pacjenci nie potrafią zrozumieć na przykład co oznaczają słowa „kocham cię” albo „tęsknię”; wykonują różne zadania wielokrotnie, bo zapominają o tym, że już to zrobili, tylko kilka minut wcześniej… Zdarzają się jednak i „dobre” zmiany! Znany jest np. przypadek mężczyzny, który na skutek poważnego urazu głowy rozwinął w sobie zdolności twórcze i zaczął rzeźbić, a wytwory jego pracy zyskały uznanie w kręgach znawców.
Czy można żyć bez jednej półkuli?
Mózg dziecięcy także może zaskoczyć. Znane są przykłady dzieci, które ze względu na ciężką chorobę (np. lekooporną epilepsję) zostały poddane hemisferektomii, czyli operacji usunięcia jednej półkuli mózgu, a mimo tego, po operacji funkcjonowały w miarę zwyczajnie. Mózg dzieci charakteryzuje się bowiem dużą plastycznością, co oznacza, że jeśli jedna część mózgu jest uszkodzona, druga może przejąć jej funkcje.
Tekst: Marta Derecka, psycholog
gość
27-08-2011, 20:23:51

Od tego momętu jestem tu z wami:)



Witam! Moja historia z życia wzięta rozpoczyna się feralnego 16 lipca 2010. W tym właśnie dniu mój mąż ulega wypadkowi, w którym na oczach dziecka i moich doznaje bardzo poważnego urazu mózgu. Jest to moment, który nigdy przenigdy nie zniknie z mojej głowy. Pogotowie przyjeżdża na sygnale po 25 minutach oczywiście, zawożą męża do szpitala położonego o 2 km od miejsca zdarzenia.


Jest godzina 17, mąż ma tomografię i w tej chwili moje życie zapada się. Pytam łaskawego Pana doktora co z moim mężem i usłyszałam wtedy wyrok z ust lekarza "Jak dożyje jutra, to będzie dobrze". Uraz mózgu wylew, podtwardówkowy pod opony twarde mózgu, złamanie kości czaszki ,mówiac w kilku słowach: wylew do mózgu. Po kilku chwilach oprzytomnienia dostaję wiadomość, że męża nie będą operować w tym szpitalu ze względu na to, że nie ma zestawu 10 neurochirurgów, ponieważ to już piątek i wcześniej poszli do domów.

Krew mnie zalała momentalnie, w takim momencie liczy się każda minuta. Dowiaduję się, że mąż zostaje przewożony do szpitala, który mieści się godzinę drogi stąd, czyli w Zgierzu. Przewózka trwałą 2 godziny, nie było wolnych karetek przewozowych, zaintubowano męża już i tak, czekaliśmy sobie na karetkę, ja w histerycvznej panice, krzyczałam do lekarzy, aby przyspieszyli ten bieg o każdą sekundę życia mojego męża.

Po dwóch godzinach zjawia się karetka, to już godzina 19, a wylew postępuje w mózgu. Dojechaliśmy na miejsce, tam ponowny tomograf oraz rezonans. Jest godzina 21, maż trafia na stół operacyjny. Te chwile, te godziny były najgorsze w moim życiu. Czekanie na wyrok: co będzie, jak poszła operacja. Aż nie chcę tego wspominać.

O godzinie 23.30 wyszedł neurochirurg, po czym powiedział: operacja poszła gładko, krwiak usunięty, mózg w strasznym stanie. Zawieźli męża na OIOM i tam zaczęła się walka o życie. Nastąpił obrzęk mózgu, czyli mózg powoli obumiera sobie, mamy tylko trzy godzinki na OIOM'ie na widywanie męża. Te trzy godziny są makabryczne, ta cała aparatura podtrzymująca życie, on z zabandażowaną głową wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną, straszne, okropne.

Walka trwa z dnia na dzień, po tygodniu walki lekarze stwierdzają, że czas na rozważanie nad odłączeniem od respiratora i podpisaniu papierów, aby oddał organy. Nogi mi się ugięły, dostałam ataku paniki, szału, nie wiem jak to nazwać. Jak to organów? Nie docierało to do mnie w ogóle, dajcie mu szansę, jeszcze prosiłam.

Zapadła decyzja, że poczekają jeszcze 7 dni. Te 7 dni były koszmarne dla mnie. Aż wreszcie nastąpiło największe szczęście w tym całym nieszczęściu. Nadzeszła próba odłączenia respiratora. Udało się, zaczął sam oddychać,moja radość dosięgła zenitu, lecz lekarze nadal utrzymywali go w śpiączce i twierdzili, że stan jest nadal ciężki. Mózg, czyli prawa jego półkula nie funkcjonuje, w ogóle obumarła. Pani mąż będzie roślinką lub będzie trzylatkiem w ciele męższczyzny.

Załamałam się bardzo, ale trzymałam kciuki za niego. Codziennie do niego mówilam, jak bardzo mi go brakuje, jak brakuje dzieciom taty. Kazali mówić, mimo śpiączki. On panią słyszy. Tak wiec trzy tygodnie trwały wieczność. Ale opłacało się. Po trzech tygodniach walki wybudzono go ze śpiączki. Pamiętam jak dziś, gdy otworzył oczy.

Ten wzrok, pusty wzrok, wpatrzony w sufit, bez żadnej reakcji na cokolwiek. Na moje glosy, na pytania, nic, kompletnie nic. Zamarłam z przerażenia, co dalej, jak to będzie. Modliłam się codziennie, chociaż nigdy tego nie robiłam. Nastąpił przełom, mąż spoglądał z dnia na dzień na nas, patrzył jakby nas nie poznawał, swoich najbliższych nic. Zero reakcji na nas, nie mowił, miał niedowład lewej strony. Bałam się bardzo.

Zawieźli męża na neurologię, tam zrobiono badania. Znowu tomograf i znowu lekarze twierdzący: mózg w strasznym stanie nic z niego już nie będzie. Ja nadal wierzyłam. Mieliśmy jednoosobowy pokoik. Fajnie bo sami, cisza spokój. Uczyłam go wszystkiego na nowo, pytałam, czy mnie poznaje. Kazałam mu wykonywać proste komendy typu pokarz jezyk, zmarszcz brwi, daj mi jakiś znak. Bez rezultatu.

Uczyliśmy się jeść od nowa, od podstaw, wszystko szlo pomalutku. Na neurologii spędziliśmy miesiąc, po czym nastąpił dzień wypisu do domu. Radość, a zarazem strach, obawa jak to będzie dalej. Czy ja dam rade z tym wszystkim?

Teraz mamy 8 miesiąc od wypadku. Maż je łyżeczką, wykonuje proste polecenia, nadal nie mówi, nie chodzi. Jest rehabilitacja ,teraz w kwietniu jedzie do kliniki, tak więc wkładam wszystkie siły w niego. Nie pokazuję mu, że jestem zmartwiona tym wszystkim. Rozmawiamy z nim dzień w dzień jak bardzo go kochamy, jak bardzo jest nam potrzebny. On wszystko rozumie, daje nam znaki mimiką twarzy, czasem zdarza mu się płakać, wtedy ja też płaczę. Tak wiec walczcie o to, co kochacie i nigdy się nie poddawajcie!


To pisałam na strone wp,opisałam w skrucie moja tragedie:)


Ale ciesze sie ze jestem tu z wami i potrafiliscie pomoc mi bardzo bardzo w tych trudnych chwilach:)
gość
29-08-2011, 17:50:22

Dzień dobry. Czy ktoś z Was może wie jak uzyskać pieniądze dla opiekuna osoby niepełnosprawnej z orzeczeniem o grupie niepełnosprawności znacznej? Gdzie najlepiej sie udać?
Ewa

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: