Reklama:

śpiaczka (15627)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
05-12-2010, 15:15:57

Witam Wszystkich,
nie pisze na tym forum, chociaz czytam je od prawie 2 lat poniewaz w rodzinie tez mamy spiocha. Jak wiekszosc z was bylismy u Talara. Oczywiscie powiedzial ze jest szansa, da sie wybudzic itd.
Pokazal nam cwiczenia, powiedzial jak karmic.
Oczywiscie stosowalismy wszystko co kazal i ... .... i dalej nasz czlonek rodziny jest w spiaczce. Jest to mloda osoba bez zadnych innych chorob.
Prawda jest taka.
Talar byl pierwsza osoba ktora powiedziala nam ze jest jakas szansa. Dodal nam troche otuchy i pomniejszyl nasz portfel o kilkaset zlotych.
Tak na dobra sprawe to - to forum i osoby na nim piszace sa 100razy lepsze niz ten profe***k.
Kazdy z nas chce zrobic co w jego mocy zeby nasz podopieczny sie wybudzil.
Czesto jednak to nie zalezy od nas. To jest kwestia uszkodzonego mozgu.
My mamy rehabilitacje na bardzo wysokim poziomie, wszystkie nowinki leki sprzet itp. Niestety postepu nie ma.
Inni pisza ze ktos byl w bardzo ciezkim stanie i wyszedl z tego.
Nigdy nie mozna porownywac pacjentow i ich urazow.
Czasami lekarze w szpitalu mowia rodzinie ze czeka ich najgorsze bo tak jest latwiej. Gdyby powiedzieli ze bedzie dobrze a tak sie nie stanie to tylko beda miec nieprzyjemnosci. Jezeli pacjentowi sie polepszy to przynajmniej mozna sie pochwalic ze sie pomoglo - a bylo tak zle.
gość
05-12-2010, 17:33:35

dziekuje Ci Karolino za odpowiedz na temat odlezyn,staram sie mamie o jakąs klinikę ale jest bardzo cięzko z miejscami,dzisiaj mi sie zgodził rehabilitant na prace przy mamie wiec chociaz tyle ze nie bede marnowała cennego czasu a w miedzyczasie bede robic wszystko by dostac sie do jakiejs kliniki,bardzo goraco wszystkich pozdrawiam i Ciebie Karolinko równiez,zycze duzo wytrwałosci i cierpliwosci,chociaz powiem szczerze ze na kazde spotkanie z mamą to lece jak na randke.
gość
05-12-2010, 19:18:34

Z odleżynami da się wygrać moja bratowa miała na kości ogonowej i pośladkach odleżynę, początkowo oczyszczaliśmy to Metronidazolem w żelu(apteka robi wiaderka kilogramowe), Aqażelem oraz oczyszczaliśmy maścią enzymatyczna Fibrolan żeby pozbyć się martwicy, potem Granuflex i Bactigrast do zaziarninowania, przymoczki z Octaniseptu i płukanie odleżyny octaniseptem, wtedy jeszcze tego żelu Octanilin nie było. Należy pamiętać że tą maść Fibrolan stosuje sie tylko na żółtą i miękką martwicę rozmoczona wcześniej Aqazelem bo ona jest enzymatyczna, nie na twarde strup i nie na taką czerwoną ładna tkankę bo zniszczy się ziarninę i nie będzie sie goić. Trwa takie gojenie kilka miesięcy ale się opłaca starać. W miejsca gdzie odleżyna jest zakażona nie stosuje się Granuflexu i Aqazelu proszę o tym pamiętać. Na zakażone to stosowaliśmy Aqacele Ag to taki opatrunek ze srebrem drogi ale dobry. Podejrzewam że Octanilin też się nadaje, no i Metronidazolżel na duże śmierdzące odleżyny idealny. No i węgiel aktywowany na taki opatrunek ale na wieszch pod plaster sie kładzie, nigdy na rane bezpośrednio bo to nie goi rany, tylko brzydki zapach wochłania. W tej chwili na polskim rynku jest mnóstwo opatrunków na odleżyny niestety są drogie np TENDERWET opatrunek 10cm***10cm 14 sztuk
Opatrunek dla ran wymagających aktywnego oczyszczenia.Roztwór Ringera zawarty w opatrunku jest oddawany do rany. Jednocześnie następuje wychwytywanie zawierającej drobnoustroje wydzieliny przez warstwę chłonną. Następuje aktywne oczyszczanie rany.Opatrunek nadaje się również do delikatnego oddzielania tkanki martwiczej, szczególnie, gdy chirurgiczne opracowanie rany nie jest możliwe.Tworzy w ranie wilgotne środowisko, przyspieszające gojenie.Zapewnia bezpośredni kontakt opatrunku z dnem rany dzięki plastyczności materiału opatrunkowego.Opatrunki TenderWet należy przed opatrzeniem rany aktywować roztworem Ringera. Obecnie dostępne są też aktywne wersje tych opatrunków: TenderWet active cavity.Czas działania opatrunków TenderWet i TenderWet active cavity wynosi 12 godzin. 147 zł za 10 szt
Są takie absorbcyjne wkłada sie je do odleżyny i pochłania wydzielinę a utrzymuje wilgotne środowisko w ranie. Całe mnóstwo opatrunków firmy Hartmann jest na odleżyny, np takie tasiemki wkładane do kieszeni odleżyny ładnie pochłania. Można spróbować się skontaktować z przedstawicielem tej firmy może dadzą gratis próbki, rodzinka kobiety leżącej z bratową załatwiła kilka opatrunków w ten sposób i podgoili nieźle tym odleżyny a potem juz kupowali. Pozdrawiam
gość
06-12-2010, 08:45:09

przemek1988 2010-12-05 13:03:10 Witam. jestem nowy i nie stety sytuacja zmusila mnie abym zainteresowal sie tym forum...wiec opisze moje doswiadczenia i informacje na ponizej napisana sytuacje...

Moja siostra ma 30 lat, okaz zdrowia, nie chorowala ewentualnie jakies przeziebienia, na nic nie narzekała ze ja cos boli....
pewnego wieczoru 14 pażdziernika tego roku bedac w pracy miała nagłe zatrzymanie krązenia, z tego co wiadomo to pracownicy ja reanimoli ale pozniej okazalo sie ze nie skutecznie...5 tygodn i leżala na OIOMIE...lekarze nie dawali szans na przezycie gdyz NZK było spowodowane ostrym zapaleniem mięśnia sercowego,lecz skutkiem tego wszystkiego jest niedotlenienie mozgu i moja siosra jest w stanie wegetatywnym....aktualnie karmiona jest przez sonde prosto do zołądka, ma rozwnie rurke tracheostomijna.
moja mama szwagier i tato byli u tego Dr Talara...
odrazu napisze tym co by sie do niego wybierali ze zaleca sie zeby jechalo kilka osob i najlepiej miec kamere wideo...
Dr Talar zalecil z czego robic zupy siostrze a co nawanziejsze jak ja rehabilitowac a bardzie stymulowac... jestesmy u niej 3 razy dziennie i ja rehabilitujemy od miesiaća tak jak zalecil Dr Talar...plus do tego raz przychodzi rehabilitant z oddziału i jeszcze raz prywatnie wiec jest intensywnie rehabilitowana.

nie moge napisać że jest lepiej i ze sa widocznie rezultaty, żrenice reaguja na swiatlo, nie zawsze reaguje na ból, ziewa, kicha, ma oslupialy wzrok, nie wodzi na glosem ani za ruchem, nie ma okresu, ma strasznie czerone plecy i posladkiale prawdopodobnie od potu ...
jedyne co to rusza glowa czasem na boki i to prwadopodnie sa skutki tej rehabilitacji bo wczesniej wogole sie nie ruszala...

niegdy bym nie spodziewal sie ze takei rzeczy sie jej przydaza... tak mlodej osobie.

wiec jak przydaży sie nie daj Boze Wam coś takiego szukajcie wszystkeigo, pomagajcie jak sie tylko da, rehabilitujcie, rozmwaijacie, dawajcie soki z pomarnczy grejpfutow do buzi aby wyuczyc odruch połykania, smarucjei roznymi zapachami pod nosem, a przede wszzytkim wierzecie e bedzi edobrze bo ja i cala moja rodzina i bliscy przyjaciele wierza ze bedzie dobrze....


może slyszeliscie o podobnym przypadku jaki opisalem wyzej??
mam 22 lata i nigdy bym nie pomyslal ze cos takeigo moze mnie i mojej calej rodzin ie sie wydarzyc.
pozdrawiam


Witaj Przemku,
Nazywam się Dominika i mój dobry kolega ma podobną historię do Twojej siostry. Miał 29 lat, kiedy 15 października ubiegłego roku dostał nagłego zatrzymania krążenia - okaz zdrowia, młody, wysportowany chłopak, świeżo 3 miesiące po ślubie...
Minął rok od tamtego zdarzenia i jest poprawa, ale ile to jeszcze potrwa...
Życzę wytrwałości i pozdrawiam.
gość
06-12-2010, 08:46:02

przemek1988 2010-12-05 13:03:10 Witam. jestem nowy i nie stety sytuacja zmusila mnie abym zainteresowal sie tym forum...wiec opisze moje doswiadczenia i informacje na ponizej napisana sytuacje...

Moja siostra ma 30 lat, okaz zdrowia, nie chorowala ewentualnie jakies przeziebienia, na nic nie narzekała ze ja cos boli....
pewnego wieczoru 14 pażdziernika tego roku bedac w pracy miała nagłe zatrzymanie krązenia, z tego co wiadomo to pracownicy ja reanimoli ale pozniej okazalo sie ze nie skutecznie...5 tygodn i leżala na OIOMIE...lekarze nie dawali szans na przezycie gdyz NZK było spowodowane ostrym zapaleniem mięśnia sercowego,lecz skutkiem tego wszystkiego jest niedotlenienie mozgu i moja siosra jest w stanie wegetatywnym....aktualnie karmiona jest przez sonde prosto do zołądka, ma rozwnie rurke tracheostomijna.
moja mama szwagier i tato byli u tego Dr Talara...
odrazu napisze tym co by sie do niego wybierali ze zaleca sie zeby jechalo kilka osob i najlepiej miec kamere wideo...
Dr Talar zalecil z czego robic zupy siostrze a co nawanziejsze jak ja rehabilitowac a bardzie stymulowac... jestesmy u niej 3 razy dziennie i ja rehabilitujemy od miesiaća tak jak zalecil Dr Talar...plus do tego raz przychodzi rehabilitant z oddziału i jeszcze raz prywatnie wiec jest intensywnie rehabilitowana.

nie moge napisać że jest lepiej i ze sa widocznie rezultaty, żrenice reaguja na swiatlo, nie zawsze reaguje na ból, ziewa, kicha, ma oslupialy wzrok, nie wodzi na glosem ani za ruchem, nie ma okresu, ma strasznie czerone plecy i posladkiale prawdopodobnie od potu ...
jedyne co to rusza glowa czasem na boki i to prwadopodnie sa skutki tej rehabilitacji bo wczesniej wogole sie nie ruszala...

niegdy bym nie spodziewal sie ze takei rzeczy sie jej przydaza... tak mlodej osobie.

wiec jak przydaży sie nie daj Boze Wam coś takiego szukajcie wszystkeigo, pomagajcie jak sie tylko da, rehabilitujcie, rozmwaijacie, dawajcie soki z pomarnczy grejpfutow do buzi aby wyuczyc odruch połykania, smarucjei roznymi zapachami pod nosem, a przede wszzytkim wierzecie e bedzi edobrze bo ja i cala moja rodzina i bliscy przyjaciele wierza ze bedzie dobrze....


może slyszeliscie o podobnym przypadku jaki opisalem wyzej??
mam 22 lata i nigdy bym nie pomyslal ze cos takeigo moze mnie i mojej calej rodzin ie sie wydarzyc.
pozdrawiam


Witaj Przemku,
Nazywam się Dominika i mój dobry kolega ma podobną historię do Twojej siostry. Miał 29 lat, kiedy 15 października ubiegłego roku dostał nagłego zatrzymania krążenia - okaz zdrowia, młody, wysportowany chłopak, świeżo 3 miesiące po ślubie...
Minął rok od tamtego zdarzenia i jest poprawa, ale ile to jeszcze potrwa...
Życzę wytrwałości i pozdrawiam.
Początkujący
06-12-2010, 22:12:32

cześc Dominika.

a nie wiesz czy rodzina tego kolegi była u dr Talara albo u jakihs jeszcze?? jak wyglada teraz Twojego kolegi leczenie...??

chetnie wyslucham doswiadczen i informacji jezeli tak owe posiadasz Ty lub ktos inny...

chwytamy sie wszystkeigo co mozliwe...

a wie ktoś cos na teamt lekow na odbudowe komórek mózgowych bo wiem że istnieją takie.
Początkująca
07-12-2010, 19:35:59

JA MOJEMU MĘŻOWI PODAWAŁAM LEKI O NAZWIE ALANERV ORAZ LEK "DLA MÓZGU "FIRMY DOPELHERZ.PODOBNO DOBRY SKUTEK JEST PO LEKU CEREBROLIZYNA ALE JA TEGO NIE STOSOWAŁAM.DOWIEDZIAŁAM SIĘ O NIM NIEDAWNO.ZRESZTĄ ŻADEN Z LEKARZY NIC NIE PROPONOWAŁ.WSZYSTKO NA WŁASNĄ RĘKĘ
gość
08-12-2010, 10:30:02

przemek1988 2010-12-06 23:12:32 cześc Dominika.

a nie wiesz czy rodzina tego kolegi była u dr Talara albo u jakihs jeszcze?? jak wyglada teraz Twojego kolegi leczenie...??

chetnie wyslucham doswiadczen i informacji jezeli tak owe posiadasz Ty lub ktos inny...

chwytamy sie wszystkeigo co mozliwe...

a wie ktoś cos na teamt lekow na odbudowe komórek mózgowych bo wiem że istnieją takie.


Cześć Przemek,
Tak, jestem na bieżąco z informacjami o koledze. Jego rodzina nie była jeszcze u prof. Talara, ale razem z żoną Wojtka (tak nazywa się ten kolega) planujemy się tam wybrać po nowym roku (profesor nie mógł nas przyjąć do końca grudnia, tak jest zajęty). Nie wiem tylko czy pojedziemy na konsultacje do domu do profesora, czy na turnus do Połczyna-Zdroju, gdzie profesor pracuje w tamtejszym szpitalu.
Leczenie polega głównie na rehabilitacji w domu i wyjazdach do szpitali i po klinikach. Ostatnio Wojtek przebywał w prywatnej klinice "Votum" w Krakowie. Ogólnie radziłabym Ci zadzwonić do profesora Talara popytać o Połczyn, w którym pracuje i spytać o koszty pobytu tam, bo jeżeli chodzi o klinikę w Bydgoszczy, w której kiedyś profesor pracował, to niestety nie jest to już tym, czym było kiedyś...a i kolejka oczekujących tam jest duża, więc możecie czasem sobie poczekać...
Myślę, że gdyby przydarzyło się to w mojej rodzinie, to pierwsze, co bym zrobiła, to starała się umieścić chorego w placówce, gdzie leczy prof. Talar i zbierała pieniądze na kolejne miesiące leczenia (bardzo ważne są pierwsze miesiące po zdarzeniu, potem chory często traci chęć i motywację do współpracy, by wrócić do zdrowia).
A propos Cześć Przemek,
Tak, jestem na bieżąco z informacjami o koledze. Jego rodzina nie była jeszcze u prof. Talara, ale razem z żoną Wojtka (tak nazywa się ten kolega) planujemy się tam wybrać po nowym roku (profesor nie mógł nas przyjąć do końca grudnia, tak jest zajęty). Nie wiem tylko czy pojedziemy na konsultacje do domu do profesora, czy na turnus do Połczyna-Zdroju, gdzie profesor pracuje w tamtejszym szpitalu.
Leczenie polega głównie na rehabilitacji w domu i wyjazdach do szpitali i po klinikach. Ostatnio Wojtek przebywał w prywatnej klinice "Votum" w Krakowie. Ogólnie radziłabym Ci zadzwonić do profesora Talara popytać o Połczyn, w którym pracuje i spytać o koszty pobytu tam, bo jeżeli chodzi o klinikę w Bydgoszczy, w której kiedyś profesor pracował, to niestety nie jest to już tym, czym było kiedyś...a i kolejka oczekujących tam jest duża, więc możecie czasem sobie poczekać...
Pozdrawiam,Cześć Przemek,
Tak, jestem na bieżąco z informacjami o koledze. Jego rodzina nie była jeszcze u prof. Talara, ale razem z żoną Wojtka (tak nazywa się ten kolega) planujemy się tam wybrać po nowym roku (profesor nie mógł nas przyjąć do końca grudnia, tak jest zajęty). Nie wiem tylko czy pojedziemy na konsultacje do domu do profesora, czy na turnus do Połczyna-Zdroju, gdzie profesor pracuje w tamtejszym szpitalu.
Leczenie polega głównie na rehabilitacji w domu i wyjazdach do szpitali i po klinikach. Ostatnio Wojtek przebywał w prywatnej klinice "Votum" w Krakowie. Ogólnie radziłabym Ci zadzwonić do profesora Talara popytać o Połczyn, w którym pracuje i spytać o koszty pobytu tam, bo jeżeli chodzi o klinikę w Bydgoszczy, w której kiedyś profesor pracował, to niestety nie jest to już tym, czym było kiedyś...a i kolejka oczekujących tam jest duża, więc możecie czasem sobie poczekać...
A propos Cześć Przemek,
Tak, jestem na bieżąco z informacjami o koledze. Jego rodzina nie była jeszcze u prof. Talara, ale razem z żoną Wojtka (tak nazywa się ten kolega) planujemy się tam wybrać po nowym roku (profesor nie mógł nas przyjąć do końca grudnia, tak jest zajęty). Nie wiem tylko czy pojedziemy na konsultacje do domu do profesora, czy na turnus do Połczyna-Zdroju, gdzie profesor pracuje w tamtejszym szpitalu.
Leczenie polega głównie na rehabilitacji w domu i wyjazdach do szpitali i po klinikach. Ostatnio Wojtek przebywał w prywatnej klinice "Votum" w Krakowie. Ogólnie radziłabym Ci zadzwonić do profesora Talara popytać o Połczyn, w którym pracuje i spytać o koszty pobytu tam, bo jeżeli chodzi o klinikę w Bydgoszczy, w której kiedyś profesor pracował, to niestety nie jest to już tym, czym było kiedyś...a i kolejka oczekujących tam jest duża, więc możecie czasem sobie poczekać...
A propos cerebrolizyny - Wojtek otrzymywał ten lek, ale chyba nie było widocznej poprawy.
Pozdrawiam,
Dominika.
gość
08-12-2010, 10:35:14

Fatalnie wcześniej wysłała mi się wiadomość.
Wklejam ją poniżej poprawnie :

"Cześć Przemek,
Tak, jestem na bieżąco z informacjami o koledze. Jego rodzina nie była jeszcze u prof. Talara, ale razem z żoną Wojtka (tak nazywa się ten kolega) planujemy się tam wybrać po nowym roku (profesor nie mógł nas przyjąć do końca grudnia, tak jest zajęty). Nie wiem tylko czy pojedziemy na konsultacje do domu do profesora, czy na turnus do Połczyna-Zdroju, gdzie profesor pracuje w tamtejszym szpitalu.
Leczenie polega głównie na rehabilitacji w domu i wyjazdach do szpitali i po klinikach. Ostatnio Wojtek przebywał w prywatnej klinice "Votum" w Krakowie. Ogólnie radziłabym Ci zadzwonić do profesora Talara popytać o Połczyn, w którym pracuje i spytać o koszty pobytu tam, bo jeżeli chodzi o klinikę w Bydgoszczy, w której kiedyś profesor pracował, to niestety nie jest to już tym, czym było kiedyś...a i kolejka oczekujących tam jest duża, więc możecie czasem sobie poczekać...
A propos cerebrolizyny - Wojtek otrzymywał ten lek, ale chyba nie było widocznej poprawy.
Pozdrawiam,
Dominika"
gość
08-12-2010, 21:58:40

Na odleżyny polecam naświetlanie lampą bionic
http://naturalna-medycyna.pl/urzadzenia-terapeutyczne-i-diagnostyczne/lampa-bionic.html

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: