A z moim Dawidkiem chyba juz co raz lepiej,niestety rozmowa rodzicow dawida z lekarzami zakonczyla sie klotnia i obraza myslelismy ze juz koniec ze nam nie pomoga i nagle w ten sam dzien Dawid otrzymal kroplowki na dokrwienie mozgu szybsze rozprowadzenie sie antybiotykow glukoze itp owszem piatek i sobota byla straszna wgl sie nie ruszal byl tak zmeczony ale to pewnie przez te wszystkie leki a wczoraj juz powoli zaczal reagowac podnosic oczy tą reke ktora w miare mu rozmasowalismy jesli mu mowilismy zeby ją podniosl sprobowal kilka razy i pamietajcie jesli ktoa ma takiego spioszka owszem przez pierwsze dwa tygodnie cialo nie powinno byc nasilane ale potem potrzebny jest masażysta albo rechabilitant a takiej informacji nie otrzymacie od lekarzy nam niestety nikt o tym nie powiedzial i zawaliliśmy trzy tygodnie,a tak to moze juz by bylo duzo lepiej, i moim zdaniem nawet pielegniarki wiedza duzo lepiej niz ci lekarze przebywaja znim caly czas i mowia ze one widza postepy ze sie budzi tylko trzeba czasu a lekrze odrazu postawili krzyzyk na nim,moj Dawid niestety zle trafil nie mial zrobionych podstawowych trzech badan tylko robiony tomograf co drugi dzien a teraz nawet sami lekarze nie wiedzą co jest uszkodzone w piatek mmowili ze pien mozgu w sobote ze komorki,..zobaczymy jak to beedzie dalej,jak szukalismy innego szpitala to w jednym nawet spytano czy byl masaz mozgu nikt nie wiedzial na czym to polega a to poprostu uciski w koniczynach lub zimne oklady na koniczynach czyli palce u rak i nog...aha chce wam jeszcze o jednym powiedziec jeden fakt mnie dziwi lekarze tak szybko chcieli sie pozbyc Dawida i mowili non stop o tym przewiezieniu do makowa a od tej rozmowy tak odwlekaja mowili ze ich praca juz sie zakonczyla i ze prawdopodobnie w poniedzialek czyli dzisiaj go tam przewioza w piatek powiedzieli ze moze sroda czwartek a wczoraj ze moze w piatek....dziwne to wszystko