Reklama:

śpiaczka (15627)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
25-10-2010, 08:21:19

A z moim Dawidkiem chyba juz co raz lepiej,niestety rozmowa rodzicow dawida z lekarzami zakonczyla sie klotnia i obraza myslelismy ze juz koniec ze nam nie pomoga i nagle w ten sam dzien Dawid otrzymal kroplowki na dokrwienie mozgu szybsze rozprowadzenie sie antybiotykow glukoze itp owszem piatek i sobota byla straszna wgl sie nie ruszal byl tak zmeczony ale to pewnie przez te wszystkie leki a wczoraj juz powoli zaczal reagowac podnosic oczy tą reke ktora w miare mu rozmasowalismy jesli mu mowilismy zeby ją podniosl sprobowal kilka razy i pamietajcie jesli ktoa ma takiego spioszka owszem przez pierwsze dwa tygodnie cialo nie powinno byc nasilane ale potem potrzebny jest masażysta albo rechabilitant a takiej informacji nie otrzymacie od lekarzy nam niestety nikt o tym nie powiedzial i zawaliliśmy trzy tygodnie,a tak to moze juz by bylo duzo lepiej, i moim zdaniem nawet pielegniarki wiedza duzo lepiej niz ci lekarze przebywaja znim caly czas i mowia ze one widza postepy ze sie budzi tylko trzeba czasu a lekrze odrazu postawili krzyzyk na nim,moj Dawid niestety zle trafil nie mial zrobionych podstawowych trzech badan tylko robiony tomograf co drugi dzien a teraz nawet sami lekarze nie wiedzą co jest uszkodzone w piatek mmowili ze pien mozgu w sobote ze komorki,..zobaczymy jak to beedzie dalej,jak szukalismy innego szpitala to w jednym nawet spytano czy byl masaz mozgu nikt nie wiedzial na czym to polega a to poprostu uciski w koniczynach lub zimne oklady na koniczynach czyli palce u rak i nog...aha chce wam jeszcze o jednym powiedziec jeden fakt mnie dziwi lekarze tak szybko chcieli sie pozbyc Dawida i mowili non stop o tym przewiezieniu do makowa a od tej rozmowy tak odwlekaja mowili ze ich praca juz sie zakonczyla i ze prawdopodobnie w poniedzialek czyli dzisiaj go tam przewioza w piatek powiedzieli ze moze sroda czwartek a wczoraj ze moze w piatek....dziwne to wszystko
Początkujący
25-10-2010, 16:35:09

Witajcie.
Moja żona w ZOL juz 18 dni. Dziś na gwałt jechałem podpisywać jakies papiery bo ma mieć wstawianego PEGA i coś z ta rurką trachomecyjną maja kombinować.
Juz mi wszystko jedno... bez kontaktu.. tylko patrzy w sufiy ... gasnie.. dializy do tego 2 razy w tygodniu.

Życzę Wam lepszych nowin. Trzeba zyć.
darek3
Początkująca
25-10-2010, 16:47:50

Witajcie Moja mama właśnie jedzie do korfantowa na rehabilitacje mam mieszane uczucia czy dobrze robimy czy nie lepiej byłoby w zolu po tej operacji lekarz powiedział ze nie ma przeciwwskazań do rehabilitacji oj tak sie boje czy to jej jeszcze nie zaszkodzi:( nigdy człowiek nie wie czy dobrze zrobi...
moniko widzisz a taka byłas załamana a tu iskierka nadziei sie pojawiła sa jakies postępy i pisałas ze spełnia polecenia ze podnosił reke jak kazałaś gratulacje :D najpiękniejsze uczucie jak widać ze sie poprawia:)
darku to smutne o czym piszesz ale Twoja zona zyje i trzeba miec nadzieje ze sie poprawi nie pisz ze wszystko Ci jedno to Twoja zona walcz o nia bo napewno jej bardzo potrzebujesz ona Ciebie też.....
Pozdrawiam dużo siły i nadziei życze

Aneta
gość
25-10-2010, 17:43:58

Witajcie miło czytać te dobre wiadomości!
Anetko o twojej mamie, to dobrze że jedzie na rehabilitacje przyda jej się teraz po wszczepieniu zastawki, może dzięki temu zrobi kolejne postępy, wiem że w Zolu jest rehabilitacja ale nie taka dobra jak na takim oddziale.
Wiadomości o Dawidzie, to też dobrze że dostaje mowę leki i że lepiej reaguje, to dobry objaw. Mam nadzieje że to zwiększy jego szanse na wybudzenie!!!
Darku zawsze jest nadzieja, ktoś powiedział ,, nadzieja , to matka głupich, tych którzy w nią wieża'' i przyznaje mu rację, zawsze trzeba mieć nadzieje , że gdzieś w oddali jest taka nikła iskierka która za jakiś czas rozbłyśnie i twoja żona się wybudzi. To dobra sprawa że zakładają twojej żonie Pega, to znaczy że odleżyny w nosie nie będą się robić bo nie będzie sondy, i twoja żona będzie miała większy konfort, nic przyjemnego rurka w nosie. Z rurką tracheo pewnie chcą wymienić na taką co łatwiej odsysać i pielęgnować.
Moja bratowa b/z. Leży sobie spokojnie, nie raz wodzi za nami oczami, ćwiczymy picie z butelki ze smoczkiem, 2- 3 łyczki i koniec, ale to coś chwali nas pani doktor i pani psycholog. Moja bratowa też ma prga i to jest lepsze niż sonda, bo przy sondzie to robiło się owrzodzenie w nosie. Ja ostatnio poznałam pana, którego syn wybudził sie po 2 latach ze śpiączki, było to rok temu, chłopak chodzi rozmawia, nieźle sobie radzi. Polecił mi masowanie rąk od środka dłoni i nóg od spodu takimi rolkami i wizytę niby bioenergoterapełty który po 10 sesjach podobno wybudził jego syna, uciska punkty na ciele.
Ale nie wiem czy to jest warte, bo bierze 300 zł za wizytę- co o tym sadzicie??? Nie chodzi o pieniążki, tylko czy to daje jakomś choć by nikłą nadzieje!!
Kupiłam te rolki z kolcami do masażu, bratowa robi śmieszne miny podczas tego zabiegu co najmniej 2 razy dziennie. Koleżanka twierdzi że tacy znachorzy to oszuści, a pieniądze lepiej wydać na rehabilitacje - jak się ma!!! Pozdrawiam
Początkujący
25-10-2010, 17:44:40

Zazroszczę Wam ... tych pozytywnych ojawów Waszych podopiecznych. Ja już zwątpiłem. Trzymam z powodzenie kciuki i... sie modlę.
pozdrwiam
gość
25-10-2010, 18:19:10

Dla osoby co wypowiedziała sie że pielęgniarki i lekarze to specijaliści od wyciszania. Proszę mi wyjaśnić co mają zrobic, 2 lub 3 osoby na dyżurze przy 20 paru pacjentach na neurologi czy kardiologii, jak pacjent stanowi zagrożenie dla siebie i otoczenia, wyrywa kroplówki, kabelki, odłącza się od sprzętu ratującego mu życie, nie da się mu tego wytłumaczyć. Nawet jak jednego we 2-3 upilnują to kto zajmie się resztą pacjentów, a rodzina ma pretensje że przywiązany pasami pacjent, więc leki się podaje dla bezpieczeństwa pacjenta a nie wygody personelu jak większość z nas rodzin myśli. Mam własny i siostry przykład, robiłyśmy awantury lekarzom, pielęgniarką i o ordynatora się obiło że nasza mama albo śpi, a jak nie śpi to pasami przywiązana. Do momentu aż siostra dostała od mamy kilka uderzeń po twarzy i to z całej siły i z okiem u okulisty wylądowała i ja o mało co bym też dostała z całej siły wtedy zrozumiałam o co chodzi i przestałyśmy mieć pretęsje do medyków. Z czasem to sie uspokoiło, mama zaczęła nas rozumieć i leki stały sie nie potrzebne. Pozdrawiam
gość
26-10-2010, 05:55:45

Nam nawet rehabilitantka poleciła skorzystać z bioenergoterapeuty, gdyż jest to pomocne przy urazach mózgu. Wiem że wielu z nich to naciągacze ale niektórzy są w stanie pomóc. Może ktoś zna dobrego i sprawdzonego bioenergoterapeute. Interesuje nas woj kujawsko - pomorskie
gość
26-10-2010, 07:51:13

Najważniejsza jest rehabilitacja, ale tak naprawde to nigdy nie wiadomo co moze pomoc: lekarstwa, bioenergoterapeuta, modlitwa itd.
Czasem te inne "dodatki" pomagaja nam, a tym samym spiochom.
Wg mnie kazdy kiedys moze sie wybudzic, tylko nie kazdemu wystarczy zycia zeby zdążyc to zrobic.

NIGDY nie wolno tracic nadziei.
Nie wiemy czy spioch nas splyszy czy nie. A jesli trzyma go przy zyciu nasza nadzieja i wiara ze wroci do nas.
Zastanowcie sie kto ma ciezko my (opiekunowie) czy nasze spiochy.
To nie my jestesmy wiezniami naszego ciala. Nie jestesmy zdani na innych. Mozemy mowic biegac smiac sie i plakac.
Wiem ze jest ciezko i czasem trzeba ponarzekac ale nigdy nie mozna przestac wierzyc.
pozdrawiam
m.
Początkująca
26-10-2010, 08:48:55

Witajcie Kochani:)
m. masz stu procentową racje nam jest cieżko zyc z ta swiadomościa ze stała sie taka tragedia a co ma powiedziec nasz spioszek który nie wiadomo co czuje co myśli nikt tego nie wie a moze oni wszystko rozumieja tylko nie umia nam tego przekazać.....bardzo ciezkie uczucie byc skazanym na kogoś czekać az powyciera przewinie nikt napewno nie chciał by byc na jego miejscu ale dzieki temu ze jestesmy przy naszych chorych on wie ze nie jest z tym wszystkim sam ze sa osoby które czekaja na wybudzenie na pierwsze slowo na uśmiech....
"Cieplo malej ISKIERKI, ktora zamienila sie w plomien, plomien, ktory przeistoczyl sie w stos, stos, ktory stal sie pozarem niemozliwym juz do ugaszenia..." Paulo Coelho
Darku->Jesli cos uparcie gasnie zaufaj iskierce nadziei...
Początkujący
26-10-2010, 16:16:37

Jesli cos uparcie gasnie zaufaj iskierce nadziei...

Dzięki Anetta za to....
za Paula Coelho
mi w ZOL mówia że zona nic nie czuje.. nie cierpi.. nie boli ją.
Ja im wierzę, bo po oczach widzę że ją nie boli. Co to za życie juz prawie 4 miesiące leży bez ruchu, ręce w skurczu, nogi w rozkurczu... obcieli jej włosy bo tak higieniczniej. Karmią przez rurke... zero smaków.
Na wprost ma TV ... ale po co jak nie widzi.
nie .. nie słyszy jestem pewny... słyszy hałas, reaguje jak się łóżko trąci... jak się ją dotyka, ale nie słyszy co sie do niej mówi. NIc nie rozumie... nie wie co sie dzieje, nie ma poczucia czasu?
Obojętnie ile by miała czasu to sie nie wybudzi.
ALE WY NIE TRAĆCIE NADZIEJI

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: