Darek - jak możesz pisać, że żona nie słyszy, ale reaguje na hałas? Jeśli reaguje na hałas, to znaczy, że słyszy. Reaguje na dotyk, to już drugi zmysł. Może nie widzi, może ma uszkodzony nerw wzrokowy - może..., to trzeci zmysł, samak sam nie wiesz, bo nie próbowałeś coś dać na język np. kroplę cytryny, węch - też chyba nie próbowałeś np. na wacik perfumy. No, nie wiem skąd masz takie przekonanie, że nic nie wie, że nic nie czuje / może mieć podawane psychotropy/, naprawdę nie wiem. Wiesz, im dłużej obserwuję i przebywam ze śpiochem, to mam przekonanie, że wiedzą, że czują i w dużym stopniu są świadomi swoje sytuacji, tylko ich ograniczają porażenia w dużej mierze ruchowe, że przez porażenia nie mogą się z nami skontaktować. Ja rozumię Twoją trudną sytuację, rozumię, że żona ma duże ograniczenia, bo nawet jej nerki nie podjęły pracy, to jest przykre i może ona i nie ma dużych szans na wyjście z tej choroby, ale przez to, że i Ty w to wątpisz, to ma jeszcze mniejsze. Proszę Cię, nie mów, że ona nic nie czuje, bo tego, to Ty napewno nie wiesz. Pozdrawiam, życzę więcej wiary dla Ciebie, abyś mógł ją żonie z wyrazami miłości przekazać, bo możesz kiedyś tego bardzo żałować, wtedy, kiedy będzie już za póżno.