Dzisiaj powiedziano nam że dawid ma zakażony układ moczowy i oddechowy i duże rany odleżynowe.Lekarz owiedział że pare dni w takim stanie i by odszedł.Tak go zalatwill krakow mial nawet zatkaną rurke do oddychania a jak by sie cala zatkała to by sie udusił.To co dzis mowili to chyba w krakowie cos zawalili ze sie nie moze obudzic.Kazali zeby caly dzien przy nim byc.Teraz jest slaby bo mial czyszczone rany i ma podane antybiotyki a podobno to straszny bol a on czyje.Co to za ludzie czemu zamiast ratować nic nie robia czemu tak jest tylko czekają aż sie im zapłaci...pewnie dzieki temu ze jest mlody to zyje nie rozumiem tego swiata...