Edyto, tak to jest że raz rusza do przodu to potem stoi w miejscu i się nic nie zmienia. U mojego Michała też tak jest, robi postepy a potem zastój. Teraz ma coś z płucami, strasznie się pocił i lekarz go osłuchał zlecił antybiotyk i kroplówkę żeby się nie odwodnił, no i zakazał rehabilitacji. także znów stoimy w miejscu (mam nadzieję, że nie cofamy się). Doły mam jak każdy, i wiem co przeżyważ jak rodzina cię pyta co cłychać. Ja to wgóle nie wychodzę z domu, nawet do sklepu bo nie chcę opowiadać ludzim co i jak, my mieszkamy w małej miejscowaości w której wszyscy się znają i jak tylko wyjdę gdzieś to mnie ludzie zaczepiają i pytają "słyszałam że lepiej u męża, że już siedzi i je itp." A jakie to lepiej, siedzi jak go 4 osoby posadzą i trzymają i to przez 5 minut, a je faktycznie jeden serek jak ktoś mu poda. A na telefony od rodziny to ja nie mam po prostu czasu, i denerwuje mnie jak dzwonią i pytają co słychać, jak ja właśnie weszłam do domu po 14 godzinych, jestem głodna, dziecko mnie potrzebuje i mam jeszcze do zrobienia zupę dla Michała i sto innych rzeczy. Po co oni zwonią, niech sami się wybiorą do niego i zobaczą. Czy tak trudno znaleźć godzinę raz na jakiś czas?
Pozatym ja im tłumaczę, że może mój głos, Michała mamy i siostry już mu się obsłuchał i znudził, że potrzebuje innego bodźca, innego głosu. No ale muszę oczywiście odpowieadać grzecznie na te telefony. Rozżaliłam się trochę, ale zrobiło mi się lepiej.
Do mamy Edytki, witamy cię serdecznie na forum, napisz proszę jak to się stało, że córka zapadła w śpiączkę i ile ma lat, co powiedzieli lekarze i na co reaguje. I jeśli mogę zapytać, to czy córka pomino takiego stanu nadal miesiączkuje? nurtuje mnie to pytanie a nikt nie chce mi na nie odpowiedzieć.
Pozdrawiam wszystkich
Ania
[addsig]