Reklama:

śpiaczka (15627)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
25-05-2010, 06:07:11

A jakie to dorabianie na nieszcześciu ? Lekarze nie biorą juz łapówek jedynie co biorą to ewentualnie dobry alkohol.Ja nie dawałem żadnej kasy. Jedynie wydałem 600 zł na wizyte u prof. który mi ją i tak *** w Warszawie. Prof. Orłowski ze szpitala na Płockiej.
gość
25-05-2010, 06:11:03

Miałem na myśli operację którą *** jesli chodzi o moj post wyżej.
Początkujący
25-05-2010, 06:18:12

Aga
Spróbuj porozumieć się z Reptami. http://www.repty.pl/index1.php?id=61

Są tam miejsca hotelowe gdzie można się zatrzymać, gdy pacjent jest na oddziale.
stan
gość
25-05-2010, 08:12:36

Co do lekarzy, podpisuje sie pod tym co mowi Marychaj, Niebieskooka i Edyta. Jak tata lezal na pooperacyjnym to spotkalam sie z takimi lekarzami, ze az glowa mala! chodzili i krecilil lbami, ze juz nic z tego nie bedzie, ze tylko opieka i pielegnacja, pamietam ich smiechy, dowcipy w mojej obecnosci, kiedy ja siedzialam przy moim tacie, plakalam po cichu i modlilam sie o cud, oni stali i opowiadali sobie dowcipy! Niech gadaja, ale w mojej obecnosci??!!!! Akurat przyszlo im na te dowcipy w ta jedna godzine, kiedy pozwolono mi byc przy tacie? A kto tacie i nam zrujnowal zycie???!!!! Kto?!!!! Nikt go nie ratowal, nie padl gdzies na ziemi i byla reanimacja. Tato bl przed operacja kilka dni w szpitalu, robili badania, byli na wszystko przygotowani. Operacja byla planowana, tato poszedl na nia o wlasnych nogach, w pelni sprawny, zdrowy, mlody (50 lat) i pelen optymizmu, ze wszystko bedzie ok. A jak doszlo do krwawienia to gadali, ze byl problem ze skrzepniecia krwi. To co tego wykryc nie mogli???? Nikt nie mowil tacie, ze moze dojsc do niedotlenienia mozgu. bylo albo sie uda, albo nie (smierc). A ratowali za wszelka cene, wkoncu mieli sprzet i mase lekarzy w okolo, zeby nie bylo kolejnego zgonu w statystyce. (i tak juz prokuratura krecila sie wokol tego oddzialu) To zle wyglada! Tysiace zloty za operacje skasowala kardiochirurgia, operaja sie udala! No tak, serce chodzi! Ale w jakim stanie jest pacjent, to juz nasza sprawa!! Rodzinie jest oddawany problem po zwalonej robocie tych lekarzy, ktorzy sie ponoc staraja. radcie sobie sami. jak nie dacie rady, to sa jeszcze hospicja. Jak tato trafil na neurologie, to po pol godzinie ordynator neurologi (wiekszego palanta w zyciu nie poznalam) dzwonil do hospicjum i oznajmil nam z oogromnym usmiechem na twarzy, ze juz nic z taty nie bedzie i juz czeka na niego hospicjum. Jest na drugim miejscu w kolejce! po pol godzinie pobytu na jego oddziale! tak nazywa sie staranie???? Ten, kto tu wypisuje, ze lekarze sa tacy dobzi i bla bla bla, albo nie widzial nigdy na oczy lekarza, oprocz jednej wizyty co roku u dentysty lub ginekologa, albo sam jest lekarzem! Innego wytlumaczenia nie mam. Trzeba posiedziec troche w szpitalu, trzeba samym zostac dotknietym przez los, zeby zobaczyc jacy to "EKSPERCI"!
pozdrawiam
Paula
gość
25-05-2010, 11:01:31

Witam dzisiaj mojego męża próbowali wybudzić z spiaczki farmakologicznej lecz po przebudseniu strasznie sie rzucał i znowu go uśpili :( dlaczego mąż sie tak rzucał ??? ma silny wstrząs mózgu ale nic wiecej nie wykryli :( dlaczego on tak zareagował ???
gość
25-05-2010, 12:10:34

Gościu co się nie podpisuje i broni lekarzy u nas mąż leżał tydzień w szpitalu nie zrobili nic a na moje prośby o to by zrobili tomograf lekarz powiedział mi że nie ja kończyłam medycynę i mam nie histeryzować i co, tętniak pękł a jakby tego było mało to jeszcze spadł im z łóżka i połamali go a winnych nie ma a konsekwencje ich błędów ponoszę ja. Edyta
gość
25-05-2010, 17:34:01

A w którym to było szpitalu ? Darek
gość
25-05-2010, 18:30:16

Gość 2010-05-25 13:01:31 Witam dzisiaj mojego męża próbowali wybudzić z spiaczki farmakologicznej lecz po przebudseniu strasznie sie rzucał i znowu go uśpili :( dlaczego mąż sie tak rzucał ??? ma silny wstrząs mózgu ale nic wiecej nie wykryli :( dlaczego on tak zareagował ???

Spokojnie, u mojej mamy takie wybudzanie trwało miesiąc :]

Gdy czytam o Waszych przygodach z lekarzami, aż włos się jeży. Ja na razie - nie licząc nietrafionych prognoz odnośnie odzyskania świadomości - nie narzekam, na intensywnej opieka była naprawdę dobra. Teraz mama leży na zwykłym oddziale urazowym i mam lekkiego cykora, ale przynajmniej pozwalają siedziec przy niej cały dzień, więc mogę sama pokarmic, umyc, strzepnac poduszkę, pocwiczyc siedzenie, pisanie, buzię (uszkodzony nerw twarzowy) i wszystkiego dopilnowac :)
Niecierpliwie czekamy na usunięcie rurki tracheo, codziennie jest zatykana na coraz dłużej.
Chwilowo mamy problem z ogromnymi wzdęciami i wypróżnianiem - Espumisan mało pomaga :/

Stanisław -> dzięki za namiar na Repty! :)
gość
25-05-2010, 18:32:08

Zapomniałam znowu się podpisac - Aga
gość
25-05-2010, 20:12:27

Darek jeżeli pytasz mnie to w zgorzeleckim na dolnym śląsku i to co opisałam to bardzo krótko a jakbym opisała dokładnie wszystko to nikt nie wierzy bo nawet najlepszy scenarzysta by tego nie wymyślił jak lekarze postępują i traktują ludzi, a w Bydgoszczy jak byliśmy to też jedna Pani doktor nie chciała słuchać i starała się mi udowodnić swoją rację bo przecież ona jest lekarzem a skończyło się na tym że stwierdziła że mam rację a na koniec stwierdziła że jej się pacjenci pomylili i na tym forum jest świadek tego zdarzenia całkiem obca osoba która też była w tym samym czasie ze swoim mężem . Edyta

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: