Witam.
Dzisiaj byłem u lekarza w sprawie dożywiania mojej matki jak mi pordzono kilka postów wcześniej.
Dlaprzypomnienia mama jest nieprzytomna od 15 dni ,
W wyniku prawdopodobnie zaburzen pracy serca doszło u niej do
niedotlenienia mózgu w wyniku czego jest w spiączce.Brak z nia kontaktu.
Lekarz był wręcz oburzony ,że spytałem o dożywianie.
Stwierdził,że wszystko co jest niezbędne mama dostaje,nie ma żadnej potrzeby dożywiania.
Jesli chodzi o opiekę to wydaje mi się ,że jest dobra.
Pielęgniarki (no może z jednym wyjątkiem są bardzo uprzejme i nigdy nie odmówiły pomocy.
Mama ma zawsze czysta pościel,odwiedzamy ją 2 razy dziennie po godzinie.Zawsze wykonujemy ćwiczenia bierne. Lekarze niestety nie dają nadziei.
Twierdzą ,że stan jest krytyczny i w każdej chwili mama może umrzeć.Ale przez te 15 dni nie umarła mimo,że często gorączkuje 37,5 do 38,5.
Niestety co kilka dni zauważam biegunkę.
Ponoć to po Nutrisonie,chociaż oprócz tego mama dostaje ciągle Nootropil,memotropil i inne wlewy.
Niestety poprawy żadnej.W tym tygodniu ma byc konsultacja neurologiczna.
Ale co neurolog może powiedzieć bez badania TK .Nie wiem ile to może potrwać.
Ciągle myśle o tym czy ona czuje ból,to mnie wykańcza.
Nasza nadzieja umrze ostatnia.