Reklama:

śpiaczka (15627)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
29-04-2010, 18:46:11

wydaje mi sie ze trzeba do tego zolu wezwac jakiegos specjaliste, od tej trachotomi,bo oni sami to nic nie zrobią.Bo gdybyśmy go wzieli do domu to co zrobimy jak wypadnie ta rurka,on sie udusi,zanim przyjedzie pogotowie?moze ktos poleci kogos --okolice radom-szydłowiec-przysucha.
dor
gość
29-04-2010, 19:05:40

ALE TAK W OGÓLE TO BARDZO--BARDZO DZIĘKUJE ZA ODPOWIEDZI!!!!!
DOROTA
gość
29-04-2010, 19:30:34

Nie udusi się, jeśli coś się zdarzy, to tylko wtedy, kiedy mięśnie krtani są w zaniku, a poza tym rurkę się wyjmuje do mycia i czyszczenia przynajmniej raz na dwa dni całą i kilka razy dziennie środkowy wkład pod bieżącą wodą. Są specjalne szczoteczki do mycia rurek, które kupuje się w sklepach ortopedycznych. Poproś niech Cię przeszkolą w tym względzie na ZOL-u.
gość
29-04-2010, 20:04:21

Hej!
Doroto co rozumiesz przez to że piszesz że rurka ciągle wylatuje? Chodzi ci o tą tracheotomiczną? Czym jest uwiązana?Nie powinna wypadać chybaże jest uwiązana bandażem.
Rurki się nie bój. My też po wielkich przebojach żyjemy z rurką. Piszę żyjemy bo to że tata ją ma to jedno a że my o nią dbamy to drugie. Tata ma już rurke 1,5 roku noi jedziemy na kolejną konsultacje niebawem. Do tej pory tata ma rurkę ale większych problemów nie było przy niej. Także nie bój się, początki są trudne ale uwierz mi że oswoisz się szybko z tym że ona jest. To kwestia czasu. Ale oczywiście pozbycie się jej jak będzie to możliwe jest dobrym rozwiązaniem:)
Jameska
gość
29-04-2010, 20:17:02

Doroto doczytałam między wierszami i wiesz zauważyłam tą samą śpiewkę ktorą ja słyszałam jak moj tata był w szpitalu. Na oiomie, neurologii, rehabilitacji powtarzali nam że nie brać taty do domu bo sobie nie poradzimy. Doradzali zole, ktore są albo dla tchorzy albo dla ludzi ktorzy nie mogą zabrać chorego bo pracują.pozatym każde inne wytłumaczenie jest poprostu tchorzostwem i dbaniem o swoj tyłek.
Ci lekarze mieli jakąś totalną zmowę. Myślę że jeśli chodzi o pierwsze tygodnie w domu to są trudne, może dla nas nie tyle ficzycznie co tata był dokuczliwy, ciągle czegoś chciał, marudził, to owszem było wowczas ciężko ale teraz tata jest promiennym, zadowolonym człowiekiem wśrod swoich i czuje sie świetnie, a rurka nie przeszkadza mu w niczym, wcina wszystko o co poprosi, posiedzi sobie na fotelu, obejrzy serial, pojeździ na wozku. Jest dobrze. Także odwagi:)
gość
29-04-2010, 20:38:28

Gość 2010-04-26 23:34:26
Gość 2010-04-23 23:31:38 Aga,

my za konsultację Damiana zapłaciliśmy 500 zł, było to w marcu br.

pozdrawiam cieplutko
Ola



Olu, mam do Ciebie dwa pytania - jak wyglądają takie konsultacje i gdzie profesor przyjmuje (prowadzi jakąś prywatną klinikę?) ?

Do Darka i Gosi - wyrazy współczucia z powodu utraty bliskich.
Pozdrawiam,
Dominika
gość
29-04-2010, 20:39:33

Proszę Was o opinię i informacje na temat "Votum" w Krakowie.
Z góry dziekuję.
Dominika.
gość
30-04-2010, 06:31:50

Rehabilitacja w Votum jest bardzo dobra. Mają wykwalifikowanych rehabilitantów z doświadczenie w neurologii. Jest dużo konsultacji m. in. ortopedyczna, laryngologiczna i neurologiczna. Standardowo w ofercie są 4 godz. dziennie ćwiczeń. Można także dokupić więcej, jeśli pacjent daje rade więcej ćwiczyć.
Wg mnie jedyną wadą tego ośrodka jest cena.
gość
30-04-2010, 07:34:31

dziekuje wszyskim za podpowiedzi!!!!
TATA po miesiącu po wylewie został wypisany do zolu,szpital załatwił mu 300km od domu,musielismy załatwiac szybko cos bliżej,nie rozumiem tylko czemu nie dali go na rehabilitacje?prosilismy lekarza ale podobno tata sie nie nadaje na rehabilitacje.ma sonde,trachostomie i jest lewostronnie sparaliżowany,lekarz prowadzący na neurochirurgi powiedziął ze siedział nie bedzie nigdy,bo mózg jest za bardzo uszkodzony(krwiak 8cm|4 zalał dużą cześć i są dziury i nerwy doprowadzające uszkodzone bezpowrotnie.
Tata mówi i jest świadomy.podnosi troszke głowe,prawa strona jest ok.
Jesli chodzi o przywiązanie trachost. to ma bandażem ,a czym powinien?
jesli go próbujemy karmic to wszystko wykasłuje rurka trachometryjna,a gołym okiem wydawało by sie że powinien łykać.
Moim zdaniem powinien pozostać jeszcze w szpitalu,ale wg lekarzy leczenie zakończono!!!
gość
30-04-2010, 07:37:58

dziekuje wszyskim za podpowiedzi!!!!
TATA po miesiącu po wylewie został wypisany do zolu,szpital załatwił mu 300km od domu,musielismy załatwiac szybko cos bliżej,nie rozumiem tylko czemu nie dali go na rehabilitacje?prosilismy lekarza ale podobno tata sie nie nadaje na rehabilitacje.ma sonde,trachostomie i jest lewostronnie sparaliżowany,lekarz prowadzący na neurochirurgi powiedziął ze siedział nie bedzie nigdy,bo mzg jest za bardzo uszkodzony(krwiak 8cm|4 zalał dużą cześć i są dziury i nerwy doprowadzające uszkodzone bezpowrotnie.
Tata mwi i jest świadomy.podnosi troszke głowe,prawa strona jest ok.
Jesli chodzi o przywiązanie trachost. to ma bandażem ,a czym powinien?
jesli go prbujemy karmic to wszystko wykasłuje rurka trachometryjna,a gołym okiem wydawało by sie że powinien łykać.
Moim zdaniem powinien pozostać jeszcze w szpitalu,ale wg lekarzy leczenie zakończono!!!

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: