dziekuje wszyskim za podpowiedzi!!!!
TATA po miesiącu po wylewie został wypisany do zolu,szpital załatwił mu 300km od domu,musielismy załatwiac szybko cos bliżej,nie rozumiem tylko czemu nie dali go na rehabilitacje?prosilismy lekarza ale podobno tata sie nie nadaje na rehabilitacje.ma sonde,trachostomie i jest lewostronnie sparaliżowany,lekarz prowadzący na neurochirurgi powiedziął ze siedział nie bedzie nigdy,bo mzg jest za bardzo uszkodzony(krwiak 8cm|4 zalał dużą cześć i są dziury i nerwy doprowadzające uszkodzone bezpowrotnie.
Tata mwi i jest świadomy.podnosi troszke głowe,prawa strona jest ok.
Jesli chodzi o przywiązanie trachost. to ma bandażem ,a czym powinien?
jesli go prbujemy karmic to wszystko wykasłuje rurka trachometryjna,a gołym okiem wydawało by sie że powinien łykać.
Moim zdaniem powinien pozostać jeszcze w szpitalu,ale wg lekarzy leczenie zakończono!!!