Cześć Wszystkim,
Na początku przyjmijcie ode mnie wyrazy współczucia, dokładnie wiem jak Wam ciężko... ponieważ sama znalazłam sie w podobnej sytuacji.
Mój tata w lutym był pobity, po czym jeszcze tego samego wieczoru dostał padaczki i wylądował w stanie zagrożenia życia w szpitalu, gdzie przeszedł operacje usunięcia krwiaka mózgu. Tydzień temu znów dostał padaczki na ulicy i uderzył na tyle niefortunnie, ze zabrało go pogotowie i w szpitalu przez 2 dni zrobiły mu się kolejne dwa krwiaki w tym w śródmózgowiu (usunięte). Ma cały pokiereszowany mózg i kolejne małe wylewy. Jest w stanie krytycznym i leży w śpiączce.
Lekarze mówią ze raczej z tego nie wyjdzie, dają mu 5% szans na przeżycie z powodu trwałego i bardzo ciężkiego urazu mózgu.
Ponieważ po przeczytaniu waszych wypowiedzi z powrotem mam nadzieje ze będzie dobrze, chciałabym również dowiedzieć się co o tym myślicie? Mieliście podobne problemy wiec wiecie dużo więcej niż ja. Pomóżcie mi jakoś przetrwać.
MONIKA