Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
12-04-2010, 18:14:31

Aga - mysle ze gastrostomia to dobry pomysl. Niektorzy tu pisali wczesniej ze od sondy przez nos robily sie odlezyy. Na dluzsza mete lepiej dlatego zalozyc PEGa do zoladka. Moj tata mial sonde przez nos kilka tygodni , a potem zalozono Pega. Latwiej bedzie tez Wam probowac mame uczyc jesc przez buzie, przelykac itd.

u nas niestety tata jakby lekko sie poddal i cofnal. Bardzo cierpi. Mamie brak sil, tych psychicznych, bo skad je ciagle brac...
pozdrawiam
Megi
gość
12-04-2010, 18:36:51

do Grzesia:)

faktycznie Grzesiu, jesteś z Damianem w pokoju:) i spotykamy się na tym forum:) dziękuję za miłe słowa i chętnie z Tobą porozmawiam jutro jeśli nie masz nic przeciwko temu:)

pozdrawiam cieplutko:)
Forumowicz
12-04-2010, 20:15:48

Gość 2010-04-12 20:36:51 do Grzesia:)

faktycznie Grzesiu, jesteś z Damianem w pokoju:) i spotykamy się na tym forum:) dziękuję za miłe słowa i chętnie z Tobą porozmawiam jutro jeśli nie masz nic przeciwko temu:)

pozdrawiam cieplutko:)

spokojowo, jak masz czas bo za prędko nie mówie. Poza tym jutro musze z rana odwalić ćwiczenia bo o 13 spadam na kilka godzin na przepustke pozałatwiać sprawy na mieście. Trzymaj się
\"Sapiens est invictus, cuius etiam si corpus constringatur, animo tamen vincula inici nulla possunt\" http://www.spioch.org.pl
gość
12-04-2010, 21:24:39

Darek - chorego można odkarmić, to normalne, że po urazie zaczyna spadać waga i to aż do wyniszczenia całkowitego organizmu. Uciekają wapń, potas, rozregulowane jest ciśnienie, również cukier, ciepłota ciała , wszystko żle działa, bo został uszkodzony mózg i nie ma przewodnictwa do wszystkich organów. Zapewniam Cię, że chorego można z tego wyprowadzić, ale trzeba dysponować odpowiednią wiedzą i robić to. Chory po zdarzeniu potrzebuje dziennie nawet do 5.000 kcal. Poczytaj - niedajsiezjescchorobie, poczytaj forum od początku i walczcie o brata. Powodzenia

Hania - też bym radziła poczekać z tą rekonstrukcją. Każde znieczulenie, to wielkie obciążenie dla organizmu, organizmu, który jest przecież w odbudowie.

Megi - siły przyjdą, pewnie, że są doły i jeszcze, kiedy nie widać postępów... my wszyscy to znamy. Przychodzi jednak takie wyciszenie, że zaczynamy na nowo otwierać się na świat, najpierw nieśmiało, ale z chorym i obok chorego. Coś takiego przychodzi, mówi Ci to "starsza stażem". Bardzo serdecznie Ciebie pozdrawiam, a Ty pozdrów mamę, przecież jesteś jej Słoneczkiem.
gość
13-04-2010, 08:35:59

Dzięki Megi - co prawda obawiam się kolejnego zabiegu, ale chyba faktycznie PEG będzie lepszym rozwiązaniem. Co prawda mama przełyka sama ślinę, więc mam nadzieję, że przy poźniejszym normalnym karmieniu nie będzie problemow, ale lekarze szacują, że poleży jeszcze min. miesiąc w śpiączce.

Mam pytanie o rehabilitację osób nieprzytomnych - czy przy złamanej miednicy i kości krzyżowej (do zrośnięcia jeszcze ok.2 tygodnie) jest to wskazane? Gdy patrzę na wychudzone nogi mamy, to serce mi się ściska.

Aga
gość
13-04-2010, 18:34:55

Megi,
trzymaj sie cieplutko. Twoja mama byla do tej pory bohaterka i tak na pewno zostanie, a to, ze ma chwile zalamania i bezsilnosci (lub nawet dluzsze chwile) to normalne. Trzeba spasc nisko, zeby znowu sie wybic, baaaardzo wysoko tym razem.
Paula
gość
16-04-2010, 09:45:07

Darek,
mój Tomek też leżał w śpiączce w sosnowcu na oiom u doc. krawczyka. Tam sa bardzo dobrzy specjaliści i Tomkowi mojemu się udało. Oczywiście ja nie liczyłam tylko na szpital ale stosowałam różne metody aby wybudzić Tomka ze śpiączki. Tomek miał 10% według docenta na przeżycie a jeśli przeżyje to miał się nigdy nie obudzić.
Teraz Tomuś jest na rehabilitacji w Votum w Krakowie, będzie miał co prawda operację usuwania skostnien w biodrze ale to jest nasza przepustka do tego aby Tomek chodził.

Bądź dobrej myśli, i działaj!

Trzymam kciuki
agag1978
gość
17-04-2010, 15:48:38

Co do "Votum" w Krakowie to po obejrzeniu filmiku zaprezentowanego przez przedstawiciela tej firmy to najbardziej solidne to mają tam koszt pobytu.
gość
19-04-2010, 16:55:20

Tata był w śpiączce farmokologicznej tydzień .. po uderzeniu głowa w śruby ktore złamały kosc podstawy czaszki .. wyal sie plyn rdzeniowy.. mial obrzek ale obrzek schodzi.. ma takze male krwiaki których nie da sie usunac.. wybudzil sie sam .. przez pierwsze 2 dni strasznie byl nadpobudliwy.. zostal odlaczony od respiratora nawet juz mu dawali jakas ppake do jedzenia .. mowil ale strasznie wolno i mało.. wierci sie i pytany o to czy nas widzi odpowiadal ze tak.. poznal mame wypowiedizl jej imie.. juz jest 4 dzien dzis jak jest wybudzony ale ostatnie dwa dni duzo spi jest taki jakby ospaly.. myslalem ze juz wszytsko jest na dobrej drodze do tego zeby wrocil do pleni zdrowia.. lekarze jedank powiedzilei poki jest na oiomie to wszytsko moze sie stac wraz ze smiercia.. ile moze dochodzic do siebie ? i czy jak juz wykonywal wszystkie czynnosci po wybudzeniu czy jest jeszcze taka mozliwosc ze np. moze przestac mowic itp.

Łukasz
Początkująca
21-04-2010, 07:53:33

witam. Mój brat dostał 9 w skali Glasgow czyli następuje poprawa dziś go wypisują ze szpitala niestety jednak nie możemy znaleźć dobrej placówki a jak stwierdzili na chwile obecna do domu się nie nadaje ma jakieś powikłania po tracheotomii leje mu się ropa i przez dziurę widać wszystko to co jest w środku . lekarze mówią ze to nic i żeby się nie przejmować ale jak się nie przejmować i skoro on ma cały czas gorączkę . sil brakuje do walki jak im ufać skoro trzy tygodnie temu mówili ze nie ma szans
PILNIE POSZUKUJE TELEFONU DO DOKTORA TALARA PROSZĘ ..

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: