Witam,
jutro miną 4 tygodnie od wypadku mojej mamy, która została potrącona przez tramwaj.
Ma złamanych 8 żeber w dwóch miejscach, przez co zostało przebite prawe płuco i spowodowało odmę(założono dren). Oprócz tego peknięty mostek i miednica, pęknięta w kilku miejscach czaszka, obrzek mózgu.
Tydzień po wypadku mama zaczęła odzyskiwać świadomośc, reagowała na polecenia, oddychała bez respiratora. jednak jeszcze w tym samym dniu zaczęła krwawić z krezki jelita, została zoperowana i od tej pory nie odzyskuje świadomości.
Odma z płuca i stłuczenia już zeszły, dreny po operacji zostały usunięte, żebra powoli się zrastają, respirator jest potrzebny ze względu na pęknięty mostek (klatka się zapada). Obrzęk mózgu już zniknął, w kilku miejscach jest jeszcze krew. Lekarze mówią, że zmiany w mózgu NAJPRAWDOPODOBNIEJ się wchłoną i powtarzają, że trzeba czasu.
Muszę dodać, że tydzień po wypadku odebraliśmy wyniki badań, które wskazywały nadczynność tarczycy. Są podawane leki, TSH wróciło do normy.
Obecnie przy próbie wybudzania robi się niespokojna, chce wstawać z łóżka, ale nie jest w logicznym kontakcie.
Czy ktoś się orientuje, co takiego mogło się stać w trakcie operacji, że mamie nie wraca świadomość? Tydzień po wypadku była w dużo gorszym stanie, a udało się nawiązać z nią kontakt.
Bardzo dziękuję za wszelkie sugestie.
Aga