Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Forumowiczka
13-09-2007, 07:40:00

Asiu, koniecznie musisz się spotkać z prokuratorem osobiście, to dobrze że zawiadomienie wysłałaś na piśmie. Ale to za mało, naprawę idź do prokuratora, jak usłuszy to na własne uszy może będzie lepiej podchodizł do sprawy. [addsig]
Aniaiania
gość
13-09-2007, 09:46:00

Zrobiło mi sie przykro po przeczytaniu że odszedł od nas śpioszek- skałdam rodzinie szere kondolencje. Mąz też jest ponad 7 miesięcy w śpiącce i kazdy dzień to walaka o niego- każdego dnia budząc sie rano wstrzymuje oddech wchodząc do jego pokoju- patrze że oddycha- i już jest dobrze.
Edytko - rurkę wyjeli mu szybko dzięki rehabilitancce ponieważ to ona namówiła lekarzy że on jest juz gotowy na jej przyjecie tj. ok. miesiąca po wypadku (miał w lutym wypadek) tak więc w marcu.
Przekadamy go co 2 -3 godziny w dzień (ale on dużo siedzi na wóżku, fotelu) więc to bywa róznie. Popołudniu od 16.00 jak ja juz z nim jestem to staram się pilnować wtedy cały czas cos przynim robię (przekręcam go, masuje, rehabilituje) więc jest w ciągłym ruchu. Ide spać o 23 to go przekładam na bok nastawiam budzik na 3.00 przekęcam go na drógi bok wstaje o 6.00 rano trochę go porehabiltuje ok 20 minut ręce, nogi daje pić- Kłade go plecach. Potem jest z nim teściowa. Az tam mocno nie warjuje. Chociaż wstaje jak lunatyk. Ma dziecko w 4 klasie podstawówki i dla niego tez musze znaleść czas żeby mu pomóc w lekcjach - porozmawiać- ale mój syn jest kochany. Ale widze że jest zazdrosny że więcej czasu poswięcam mężowi niż jemu.
Aniu kot to jest dobra myśl ja mam w domu kota i psa ( w tym moim którym nie mieszkam- żyją sobie same pod nadzoem mojej siostry i sąsiadki) ( bo teraz mieszkam u teściowej) ale jeszcze nie próbowałam - zastanawiałam się nad kotem (bo łatwo go przewieść) ale trochę się boję bo koty przenoszą dużo zarazków ( mój z domowego stał się dachowcem- bezdomnym) a nasze śpioszki są mało odporne ale w sobotę lub w niedzielę mamy zamiar wsadzić męża do samochodu i zawieść go do naszego domu do naszej suczki - Pauzy9 jest duża i głos ma potężny). Jestem ciekawa jak ona zareaguje na pana którego nie widziała 7 miesięcy no i oczywiście jak on zareaguje na nią- ale u nas ciągle brzydka pogoda i wiejei pada nawet nie wychodzimy na spacer- więc nie wim jak to będzie. Ale skoro jest dogoterapia to może być i kototerapia (ale najlepiej jakby był kot domowy i badany). Musimy eksperymentować sami bo lekarze (nie wszyscy) - mamy tego przykłady nas nie rozumieją 9też eksperymentują z naszymi śpioszkami bo potem to zwalają winę na stan chorego - jak coś im nie wyjdzie. Dzięki za metody będe próbować. Ula
Początkujący
13-09-2007, 10:07:00

Witam Wszystkich .
Nie przez przypadek trafiłem na to forum.Od dwóch tygodni walczę o życie mojej mamy.Przeszła zabieg usunięcia krwiaka podtwardówkowego,zabieg udał się lecz moja mama pozostaje w śpiączce mózgowej.Z uwagi na jej zaawansowany wiek lekarze nie dają mi nadziei ale i nie odbierają mi jej. Obecnie sugerują że powiniem zabrać ją już do domu albowiem szpital nie świadczy usług pielęgnacyjnych lub przewiozą ją do jakiegoś zakładu na terenie kraju.Boże w jakim kraju ja żyję ! mam zabrać pacjentkę w śpiączce,podłączoną do kroplówki ,z rurką tracheotomiczną którą trzeba odsysać co jakiś czas ,karmienie przez rurkę nosową co 4 godziny.To wszystko uświadomiło mi w jak nędznym kraju żyjemy ,jak chora jest służba zdrowia ,całe życie Państwo zdziera z nas składki a jak przyjdzie co do czego to jesteśmy pozostawieni sami sobie .Pozdrawiam wszystkich którzy walczą o życie swoich bliskich ,nie poddawajcie się ,Leszek
gość
13-09-2007, 10:25:00

Aniu zapomniałam o neurologopedzie myślałam ale nie ma szans żeby lekarz dojeżdzał 40 km 9w jedną stronę) do chorego a zawozić mężą nie dam rady. Od dzwigania juz boli mnie kręgosłup. Narazie mu załatwiłam 1 x w tygodniu masaż czterokończynowy - masażysta sie zgodził dojeżdzać a zależąło mi na nim bo jest dobry w tym co robi.
Asiu Ania Ci dobrze radzi żebyś poszła osobiście i porozmawiała szczerze. Nie zapominaj że Prokurator dziala na twój wniosek. Działa w twoim imnieniu z listu może nie zrozumieć twoich intencji - a czasami paragrafy nie wystarczą. Czasmi też trzeba trochę ludzkiej woli. Asiu a robiliście zdjęcia albo kamerowaliście miejsce gdzie leżął Piotr. Bo my tak codzinnie woziłam aparat i kamerę do spzitala. jak widzieli że kameruje albo robię zdjecia to coś robili - wiem dzisiaj ( od znajomej pielkęgniarki) że dlatego mój mąż tez m.in. żyje - bo trochę się bali. Trzymaj sie i pisz mam trochę znajomości i u mnie w pracy tez przyjmuje prawnik - więc jak będę mogła tylko pomóc to pisz. Ula
gość
13-09-2007, 12:15:00

Dzięki kochane wysłałam doniesienie do prokuratury bo z urlopem u mnie krucho a pracuję w Warszawie a prokuratura w Wyszkowie. Poczekam jak mnie wezwą na zeznanie. Zobaczymy co uda mi się załatwić. Leszek to nie tak, że szpital nie może mamy mieć u siebie to do.....ich psi obowiązek zwłaszcza, że mama jest karmiona sądą nosową i to ich psi obowiązek zapewnic mamie prawidłowa opiekę lub znaleźć odpowiedni osrodek do opieki .fundacja "światło" jest naprawdę super .Ja pisałam do nich w poniedziałek o ósmej rano a we wtorek już mi odpisali, że znajdą miejsce......niestwety o 10-tej w poniedziałek telefon....... Bądź twardy i żądaj to co ci się należy( karta praw pacjęta może ci tu dużo pomóc) WALCZ!!!!
Asia
gość
13-09-2007, 12:21:00

Co do kamerowania...nie zdążyłam...troche się tez bałam po tym co działo się na ojomie...a poza tym Piotruś był na kardiologii dopiero drugi dzień... wiecie ten ból jest okropny... dziś mija miesiąc odkąd ostatni raz słyszałam jego głos. Dokładnie miesiąc temu o godzinie 10-tej zemdlał....
Forumowiczka
13-09-2007, 12:52:00

Asiu, a czy twój Piotrek leżał w szpitalu w Wyszkowie czy w Warszawie? Bo jeśli w Warszawie to chyba postepowanie powinniem prowadzić prokurator z Warszawy?
Pozatym, nie jestem pewna ale oskarżenie o narażenie życia lub niedopełnienie obowiązków to chyba nie jest na wniosek tylko z urzędu? Nie wiem trzeba by było zapytać prokuratora lub policjanta.

Leszku jak ja dzwoniłam do Rzecznika Praw Pacjenta to powiedzieli mi że jeżeli szpitał zdjagnozował pacjenta i zrobił wszystko co mógł a jego stan się nie zmienia to niewymaga haspotalizacji i powinien opóścić szpital i wtedy trzeba pacjenta zabrać ze szpitala a jak nie to trzeba będzie płacić za dalszy nieuzasadiony pobyt pacjenta w szpitalu. niestety żyjemy w chorym państwie i niestety to jest jeszcze bardziej chore niż nasze śpiochy.[addsig]
Aniaiania
gość
13-09-2007, 19:37:00

Ula a jak robisz z sikaniem czy mąż jest cały czas w pampersie i nie przesikuje go bo u nas Wojtek jak jest na boku to gdzieś mu wylatuje bokiem, a czy macie może podnośnik w domu czy go dźwigacie i jak dajesz radę sama w nocy go przekładać ja już też ledwo chodzę i myślę żeby tylko móc noc spokojnie przespać ja też mam córkę 13 lat i syna 19 lat, a nie trzeba go odsysać i czy był po wypadku pod respiratorem i ile bo mój mąż był 4 tygodnie teraz nie trzeba go odsysać ale na początku trzeba było a zwłaszcza w szpitalu jak miał zapalenie płuc
Edyta
gość
14-09-2007, 06:41:00

Aniu, niestety leżał w Wyszkowie, choć walczyłam o jego przeniesienie do Warszawy bez rezultatu bo szpital nie chciałsam wystąpić z takim wnioskiem mimo to , że badania TK głowy 13/08/2007i 30/08/2007 robili w warszawie i mogli go tam zostawić...ale wiesz w momencie kiedy nie trzeba większych kosztów ponosić to trzeba trzymać takiego pacjenta bo koszt dobowy to łakomy kąsek.( dowiedziałam się to pocztą pantoflową od lekarzy) Prokuratura sama nie może wszcząć dochodzenia bo pacjent zmarł w szpitalu a nie na ulicy . Dlatego dopiero jak ktoś ich zawiadomi to mogą podjąć czynności.
Początkujący
14-09-2007, 06:56:00

Asia i Ania
Dzięki za pokrzepienie,wszyscy tego potrzebujemy.Jestem w trakcie załatwiania formalności związanych z umieszczeniem mojej mamy w zakładzie opiekuńczo-pielęgnacyjnym .Dopóki się nie wybudzi nie jestem w stanie sprawować samodzielnie nad nią opieki.Serce mnie boli potwornie,opiekuję się moją mamą od zawsze,nigdy nie myślałem że będę korzystał z państwowej pomocy. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie,nie odpuszczajcie ! Leszek

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Straszna obawa przed zabiegiem wszczepienia zastawki
Hej, piszę tu bo bardzo się boję operacji mam 42 lata i przed sobą operację w Szpitalu Bielańskim w Warszawie. Czytam tu o powikłaniach o nie właściwym ułożeniu Drenu w Jamie Otrzewnej. Czy ktoś ma pozytywne doświadczenia ? Proszę o wsparcie duchowe. Dziękuję Aleksander
Caspr2
Przeciwciała Caspr2 w surowicy, objawy neurologiczne i psychiatryczne, jeden lekarz twierdzi ze autoimmunologiczne zapalenie mózgu, w szpitalu nie chcą wdrożyć leczenia ze wzgledu na „zbyt dobry” stan pacjenta. Ktos pomoże ? Podpowie ?
gość
Proszę o pomoc i poradę
Matkę chorą na stwardnienie zaniku mięśni bocznych, z dnia na dzień jest coraz gorzej nawet tabletki przeciwbólowe nie działają mama robi się nerwowa wulgarna itp . Nie wiem co mam już robić.
Reklama: