Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
22-01-2010, 21:30:30

Ojej...
Moje wyrazy wspolczucia...
Paula
gość
23-01-2010, 12:51:20

Elua, Sebastian- bardzo mi przykro... Plakac sie chce jak sie to czyta. Juz nie chodzi o to ze ktos odchodzi, bo to boli ale czasem musimy sie z tym pogodzic, ale w jaki sposob sie to odbywa... z dnia na dzien czlowiek przestaje byc potrzebny i staje sie problemem dla spoleczenstwa, sluby zdrowia a rodzina traktowana jak intruzi... brak mi slow... widzicie ja kiedys tak dobrze pisalam o wojskowym szpitalu bo bylysmy w podobnej sytuacji z z dnia na dzien nie bylo dla nas miejsca w szpitalu i wtedy przyjeli nas do wojskowego (na miejsce tak zwane komercyjne, bo inaczej bez szans) to juz nawet nie chodzilo o to co bedzie dalej, ale o to ze ktos podal nam reke, potraktowal z godnoscia mojego tate, dal szanse na podjecie walki... szanse na ktora moj tata zasluzyl, kazdy z naszych spiochow zasluzyl.... wiedzielismy ze wszystko moze sie zdarzyc, ale przynajmniej dostalismy ta szanse... kazdy ma prawo do godnosci, do zycia ale i tez do umierania z godnoscia...
bardzo mi przykro ze spotkaly was takie problemy, doskonale rozumiem co czujecie... pamietam kazda godzine tych pierszych tygodni po zdarzeniu z moim tata, kazde slowo lekarzy, pielegniarek, rodziny, strach, przerazenie i bol... pokore ktorej sie uczylismy kazdego dnia...
nie jestescie sami... tak bardzo mi przykro...
pozdrawiam
Megi
gość
23-01-2010, 14:26:47

Elua, Sybastian- bardzo nam przykro. mirka
gość
23-01-2010, 15:39:26

Dziękuje wszystkim Elua I Sebastian.
gość
23-01-2010, 20:17:11

Witam wszystkich forumowiczow !

W szczegolności zaś Marychaj i Niebieskooką, Aniaiania, Megi ktorej posty zawsze lubiłam czytać, Curry, Aniar 72, Edytę, mamę Edyty, Justynę i Kasię, Asię, Ulę, Małgorzatę,tatę Paulinki,Mirkę,Grzegorza,Teresę, mamę Matiego, PysiakMaxi, Gosiaczka, Agnieszkę G, Magdę K, Michała.

Chciałam napisać tu już w listopadzie,gdy moja kochana mama miała udar niedokrwienny i straciłam z nią kontakt.Postanowiłam jednak,że przeczytam to forum od początku.I tak codziennie wieczorami było ono moją jedyną lekturą.Tak poznałam właśnie was i wasze historie.Czytałam je z długopisem i notatnikiem w ręce.Nie czułam już tej bezradności korzystając z waszych porad i doświadczeń,bo z początku był szok,złość na cały świat,bezradność i ciągle tylko płakałam.To dzięki wam wzięłam się w garść i zaczęłam coś robić.Przestałam się bać,że swoją nieudolnością zrobię mamie krzywdę.Nauczyłam się masażu limfatycznego,gimnastyki biernej,zaczęłam sama karmić mamę przez sondę,gotowałam posiłki takie jak zalecała Marychaj z dodawaniem do każdego surowego jajka.Znajdowałam tu wiele bardzo przydatnych rad,wiedziałam na co zwracać szczegolną uwagę.Płakałam czytając posty w ktorych ktoś pisał,że odszedł jego śpioszek.

Niestety moja mama też odeszła 11.01.2010
Nie wiedziałam czy do was napisać,ale chciałam żebyście wiedzieli,że bardzo mi pomogliście przetrwać ten trudny dla mnie czas.Czytając wasze posty nabierałam siły na następny dzień.

Nawet nie wiem czy mnie rozpoznawała,czy mnie słyszała.Bardzo mi jej brakuje.

Pomimo tego,że już nie mam po co tu zaglądać, ciągle was czytam.Życzę wam,żeby wasi kochani bliscy robili duże postępy i wam dużo sił i cierpliwości w pomaganiu im w tym.

Curry bardzo Ci wspołczuję.

aNka
gość
24-01-2010, 13:12:55

aNka Elua Sebastian tak bardzo mi przykro że Wasi bliscy odeszli, nie ma słów na to co przeżywacie.

U Wojtka nie ma za wielkich zmian, może coraz częściej mruga nam oczami na pytania ale czy to jest świadomy czy tylko zbieg okoliczności to nie wiem, mrugając przy pytaniach niby jest to prawda ale nie wiem,

Edyta
gość
24-01-2010, 13:53:22

Curry zapomniałam Ciebie dopisać też bardzo Ci współczuje Edyta
gość
24-01-2010, 21:51:46

Anka - to dla Ciebie jest też ten smutny czas żałoby i nawet nie wiem co mam do Ciebie napisać, czy złożyć najpierw kondolencje - oczywiście składam serdeczne wyrazy współczucia, czy po prostu cześć witaj, więc też Cię witam.
Jestem zaskoczona Twoją wypowiedzią, bo naprawdę nie zdawałam sobie sprawy, że komuś pomagam. Ja po prostu pisałam o nas, oczywiście też dając rady, ale i też przede wszystkim dlatego, że to forum dla mnie jest trochę też wyjściem do świata, możnością wygadania się o tym co mnie boli, bo dawanie rad jest przecież wynikiem jakiegoś doświadczenia, tego co się już przeżyło, a żyć bez emocji chyba się nie da. Człowiek opiekując się ciężko chorym bliskim często zamyka się w domu z konieczności, a w tym czasie okazuje się, że wszystko się zmienia, że niekiedy nie jest już nam po drodze z kimś, kogo uważaliśmy za przyjaciela, dobrą koleżankę, ale też często okazuje się, że zyskujemy nowych przyjaciół i prawdziwi przyjaciele zawsze odnajdą drogę do nas, a my do nich. Myślę, że ktoś, kto zetknął się z taką ciężką chorobą i zdał egzamin z człowieczeństa już na zawsze patrzy na świat inaczej. Myślę, że to dobrze, bo dostrzega się innego człowieka, bardziej się go rozumie i dochodzi do nas myśl, że nie jesteśmi sami na świecie, że inni też mają potrzeby tak jak i my. Kształtuje to naszą wrażliwość. Tak myślałam nad tym co Anka napisałaś, że musiałać przeczytać całe forum, żeby coś wynotować. Już kilka razy próbowaliśmy stworzyć coś na kształt instrukcji obsługi dla osób na które niespodziewanie spada nieszczęście, ale jakoś martnie nam to wyszło. Sama widziałaś, że na jeden temat pisaliśmy wielokrotnie, bo wchodził na forum ktoś nowy i zadawał pytanie, na które pisaliśmy stronę wcześniej. Na dłuższą metę jest to męczące i przestaje się w ogóle pisać. Jest też tak, że /mówię tu o sobie/ czas mija i mój podopieczny już zupełnie czegoś innego potrzebuje - innego odżywiania, może innego spojrzenia na rehabilitację itp..., ja już czasami zapominam co było na początku, bo mam już inaczej wszystko poukładane, inne mam też teraz potrzeby i inne sprawy zaprzątają mój umysł. Dlatego byłoby dobrze, żeby inne osoby o mniejszym stażu, ale , które już coś wiedzą - przekazywały swoje doświadczenie innym, starzy włączą się napewno jak będą mieli w jakiejś kwietii inne zdanie. Idealnie byłoby, żeby wydać jaką broszurkę z taką instrukcją obsługi ludzi w comie i rozdawać na OIOM-e, lub, żeby to było wywieszone na korytarzach na tablicach informacyjnych przy takich oddziałach. Przy innych chorobach takie informacje są, a przy tej nie. A przecież ważne jest, żeby od początku był materac przeciwodleżynowy, bo łatwiej zapobiegać, niż leczyć i to też jest aspekt ekonomiczny. Itd... Rozpisałam się, więc kończę i pozdrawiam Wszystkich - Marychaj
gość
25-01-2010, 13:14:59

Elua, Sebastian- bardzo Wam współczuję...
Każdy użytkownik mimo złych doświadczeń, bolesnych i smutnych chwil dzięki temu forum czuje się silniejszy. Każdy czuje, że ma wsparcie w swoich trudach mimo, że nie znamy się osobiście. Każdy z nas patrzy z nadzieją na lepsze jutro nie dopuszczając do siebie tych pesymistycznych myśli.
Niestety... One też są częścią naszego życia. Nie umiem uzdrowić Waszego bólu. Mogę jedynie powiedzieć, że wierzę, iż trafił teraz do lepszego miejsca, bez trosk, bólu.
Trzymajcie się .

Ola
Początkująca
25-01-2010, 22:19:38

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: