Witam wszystkich forumowiczow !
W szczegolności zaś Marychaj i Niebieskooką, Aniaiania, Megi ktorej posty zawsze lubiłam czytać, Curry, Aniar 72, Edytę, mamę Edyty, Justynę i Kasię, Asię, Ulę, Małgorzatę,tatę Paulinki,Mirkę,Grzegorza,Teresę, mamę Matiego, PysiakMaxi, Gosiaczka, Agnieszkę G, Magdę K, Michała.
Chciałam napisać tu już w listopadzie,gdy moja kochana mama miała
udar niedokrwienny i straciłam z nią kontakt.Postanowiłam jednak,że przeczytam to forum od początku.I tak codziennie wieczorami było ono moją jedyną lekturą.Tak poznałam właśnie was i wasze historie.Czytałam je z długopisem i notatnikiem w ręce.Nie czułam już tej bezradności korzystając z waszych porad i doświadczeń,bo z początku był szok,złość na cały świat,bezradność i ciągle tylko płakałam.To dzięki wam wzięłam się w garść i zaczęłam coś robić.Przestałam się bać,że swoją nieudolnością zrobię mamie krzywdę.Nauczyłam się masażu limfatycznego,gimnastyki biernej,zaczęłam sama karmić mamę przez sondę,gotowałam posiłki takie jak zalecała Marychaj z dodawaniem do każdego surowego jajka.Znajdowałam tu wiele bardzo przydatnych rad,wiedziałam na co zwracać szczegolną uwagę.Płakałam czytając posty w ktorych ktoś pisał,że odszedł jego śpioszek.
Niestety moja mama też odeszła 11.01.2010
Nie wiedziałam czy do was napisać,ale chciałam żebyście wiedzieli,że bardzo mi pomogliście przetrwać ten trudny dla mnie czas.Czytając wasze posty nabierałam siły na następny dzień.
Nawet nie wiem czy mnie rozpoznawała,czy mnie słyszała.Bardzo mi jej brakuje.
Pomimo tego,że już nie mam po co tu zaglądać, ciągle was czytam.Życzę wam,żeby wasi kochani bliscy robili duże postępy i wam dużo sił i cierpliwości w pomaganiu im w tym.
Curry bardzo Ci wspołczuję.
aNka