To jak dlugo trwa spiaczka niestety nikt na tym forum (i poza nim) nie jest Wam w stanie powiedziec. Te pytanie padlo tu juz wiele razy. Moze ona trwac krotko albo bardzo dlugo. Tutaj nie znajdziecie odpowiedzi na to pytanie, ktore Was meczy, ale za to duzo rad osob, ktore tez znajduja sie w tej samej sytuacji, juz wiele tygodni, miesiecy albo i lat. Teraz zaczyna sie dla Was walka, walka o zdrowie bliskiej osoby,walka ze sluzba zdrowia, walka ze swoja bezradnoscia. To, ze lekarze mowili, ze nie ma szans, to kazdy z nas slyszal i wylal tysiace lez. Ja jak to uslyszalam, to wowczas karmilam mojego malego 2-miesiecznego synka piersia i w ciagu jednego dnia je stracilam. Kazdy z nas slyszal: Nie ma szans, stan wegetatywny i kropka. Zostaje tylko Zaklad Opiekunczo Leczniczy. Ale jedyne co Wam moge poradzic to po pierwsze: Nie poddawac sie, nie wierzyc lekarzom (na tym forum bywaja ludzie, ktorzy wyszli ze spiaczki, np. Grzesiek i u ktorych widac ogromna poprawe i dalej walcza, u mojego taty tez jest poprawa). Po drugie: Przeczytac to forum. Jest one obszerne ale warto poswiecic czas i przejrzec je od deski do deski (zapisujac strony w Ulubionych, zeby nie zaczynac nastepnym razem od poczatku), bo niektore osoby, ktore dawaly swietne rady, juz tutaj sie nie udzielaja. Te forum wspiera, daje nadzieje, ktora jest zabijana i daje wiele rad. A sprzeczki, ktore od czasu do czasu tutaj sie pojawialy swiadcza o tym, ze jest tutaj tak jak w zyciu. Nie zawsze kolorowo.
No i po trzecie: Rehabilituj, rozgladaj sie za osrodkiem rehabilitacyjnym, pilnuj pielegnacji ciala, zeby nie zrobily sie odlezyny.
Pozdrawiam
Paula