Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
06-05-2009, 15:06:00

Zofio - zaczęłam z Tobą rozmowę, to i ją pociągnę dalej - uważam, że jeśli w przeciągu m-ca córka zaczęła i ruszać ręką i nogą, a przy tym dobrze jeść, to bardzo dobrze świadczy i rokuje. Miesiąc to nie jest długi okres, a możesz napisać co się stało, w jakim wieku jest Twoja córka? Czy była gdzieś na rehabilitacji / chodzi mi o dobry szpital lub ośrodek rehabilitacyjny/? Jak jest rehabilitowana? Może razem coś wymyślimy, ale musimy trochę więcej wiedzieć - pozdrawiam - Marychaj
gość
06-05-2009, 18:16:00

Dziękuję Ci bardzo, to wiele dla mnie znaczy.
Moja córka, Alinka, ma 29 lat. 2 lutego miała wypadek samochowdowy i od tego czasu jest w śpiączce. Po miesiącu na Oiomie przeniesli ją na neurologię, i od tego czasu mówią, że to w ogóle nie ma sensu, żebyśmy wydali zgodę na oddanie jej organów. Alinka ma uszkodzony płat czołowy,ale tylko 5 procent, oraz pień mózgu 30 %. Bardzo późno trafiliśmy do prof. Talara,bo miesiąc temu. On dał nam nadzieję, że córka z tego wyjdzie, że ma duże szanse. Walczyliśmy ze szpitalem o możliwość własnego jedzenia, i w końcu Alinka zaczyna powoli wyglądać jak człowiek. Leczymy jej odleżyny, bo było to wszystko bardzo zaniedbane na Oiomie. W tym momencie masujemy ją z mężem gdy nie jesteśmy w pracy, przychodzą znajomi, czasem przyjedzie ktoś z rodziny,wynajeliśmy prywatnego rehabilitanta, przychodzi każdego dnia, bo szpitalny już nie przychodzi. Myślimy o zabraniu jej do domu, bo czytając Wasze forum to widać, że to często najlepsza rzecz. Ale jeszcze trochę się boję, bo 15 dni temu Alinka "zapomniała" chyba jak się oddycha, i na 2 dni była ponownie podpięta pod wszelkie rurki. A teraz juz coraz lepiej jest,my to widzimy,lekarze niestety nie. Wcześniej leżała praktyczne jak kłoda,a terazjej ruchy są bardzo energiczne (ręką i nogą). Wcześniej jej oczy były nieobecne, teraz wodzi za nami, za głosem. To taka nasza historia.
gość
06-05-2009, 18:45:00

Mamo Alinki, walcz o córkę. Mojemu tacie dawano marne rokowania. Na początku sama nie wiedziałam czy przeżyje chociaż dobę. Miał wycinanego krwiaka i odsysane toksyny. To wszystko po bardzo ciężkim wylewie. Po dwóch miesiącach walki sam przełyka, ale ma proeblemy z płucami. Rurkę,którą oddycha zatyka mu flegma. Niech Pani pilnuje oklepywania pleców i ruszania całego ciała. Proszę dbać o ciało, żeby nie potworzyły się straszne odleżyny. Małe niech Pani smaruje maśćmi i tłustymi płynami. Pozatym prosze wierzyć że będzie lepiej. Nie wolno się załamywać. Córka bardzo młoda, organizm silny więc wyjdzie z tego. Prosze tylko nie liczyć na szpital i w miare możliwości dbać o wszystko przy córce. Najważniejsze jedzenie z dużą ilością białka, smarowanie i gimnastykowanie i przedewszystkim wiara, że uda się córce z tego wyjść. Prosze być przy córce jak najczęsciej, starać się żeby rodzina pomagała i nie liczyć na szpital bo wiem sama że szpital traktuje ludzi jak bydlaków. U taty na sali leży chłopak 18-letni. Bardzo mi go żal bo rodzina nie przychodzi, jest bardzo chudy, nie reaguje na otoczenie. Prosze do takiej sytuacji nie dopuścić. Pani jest dzielna więc proszę się trzymać. Życzę wytrwałości.
gość
06-05-2009, 18:48:00

Jak myślicie czy podawanie surowych jajek do zupy żeby odleżyny lepiej się goiły nie jest niebezpieczne? Nie nabawi się salmonelli?
gość
06-05-2009, 19:56:00

mógłby ktoś mi przesłać skierowanie do jurasza w bydgoszczy na emaila: karolina.blue@buziaczek.pl .Będę bardzo wdzięczna.
Wtajemniczona
06-05-2009, 19:57:00

Czesc ,
dzisiaj Tomuś miał robioną tomografię, jedynie na co stac lekarzy to powiedzieć" są duże zmiany w mózgu tam gdzie był krwiak". Tyle to ja wiedziałam 4 miesiace temu, i co w związku z tym? Nawet nei wiedzą to po co mu robią ta tomografię, my widzimy postępy u Tomka a oni jak zwykle nic. W takich chwilach jestem taka zła na nich że nie dokończę co bym zrobiła.
Eh, szkoda słów!!! Ja się już chyba jakoś zablokowałam psychicznie na ich gadanie o uszkodzonym mózgu ileż można tego słuchać. Sorry, ale musiałam sie tutaj wyżalić żeby mi było lżej. Dzięki.

Zofio Ty się nie przejmuj tym co mówią lekarze bo naprawdę rodzina widzi wiecej niż oni.
[addsig]
Aga
gość
06-05-2009, 20:39:00

Jeśli chodzi o podawanie surowych jajek, to przed rozbiciem jajka skorupkę należy umyć pod bieżącą wodą z dodatkiem szrego mydła. Salmonella znajduje sie za zewnętrznej stronie jajka, nie w środku. Na początku choroby wskazane jest podawanie nawet do 6 jajek dziennie, póżniej, kiedy organizm się odbuduje i wzrośnie odporność organizmu, to schodzimy z tej ilości jajek, do normalnej ilość tj. 1-2 szt. na tydzień. Jajka można dodawać do zup jarzynowych,mlecznych,owoców i np. aktimela. Bardzo ważna jest dieta w całej rekonwalescencji. Organizm możemy wzmacniać podając np. Alveo, kwasy omega 3, oliwę z oliwek lub olej z czarnego kminu / po polsku z czarnuszki/, , nutridrinkami. Poradzisz sobie, na początku wszystko jest trudne. Jeśli wodzi za Wami oczyma, to jest dobrze, wzrok można stymulować nawet wolno machając przed oczyma kolorową gazetą, można powiesić kolorowe szkiełka np. witrażyki lub zabawki dziecięce. Ona je, to naprawdę dobrze. Niech słucha muzyki którą lubiła, ale też i radia.Poczytaj forum od początku, znajdziesz wiele informacji, które Wam się przydadzą, ale jak będziesz czytała, to weż notes i notuj, to co będzie Cię interesowało, bo póżniej trudno trafić na daną informację. Wiesz, ja łapię się na tym, że już pewnych rzeczy od dawna nie robię, a jak nie robię, to zapominam, bo co innego robiło się na początku choroby, a inne są potrzeby jak czas mija. Pozdrawiam Cię serdecznie Zosiu - Marychaj
gość
07-05-2009, 14:23:00

Witam serdecznie,
mam takie ważne dla mnie pytanie.
Otóż Mama mojej Przyjaciółki jest w wieku 43 lat.
Tydzień temu miała zawał, nastąpiło niedotlenienie mózgu,
leży w śpiączce na OIOMie.
Dziś Jej Tata otrymał telefon, że stan pogorszył się.
Co ja Jej mogę powiedzieć, jak mogę Jej pomóc?..
Co Ona może chcieć usłyszeć?
Jestem tak bezradna...
gość
07-05-2009, 20:31:00

Witam

Zanim weszlam na te forum nie mialam pojecia o ,,spiaczce,, ale teraz wiem ze ,, najgorszemu wrogowi nie zycze takiemu zycia ,, wie co sie dzieje a nic nie moze zrobic,,a wszyscy dookoloa mysla ze ratuja ze pomagaja .ze jest dobze ,, a to g..prawda.ze trzeba miec nadzieje na co na takie zycie????
sorrki.
gość
07-05-2009, 21:04:00

Oj Gościu, jakie Ty masz dobre serce, może Ty w NFZ pracujesz? Dużo zdrówka Ci życzę - Marychaj

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama: