Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
09-03-2009, 10:53:00

czy jest tu jeszcze mama od chłopca który jest w takim stanie po zabiegu stuleji??
Karolu bardzo mi przykro !
gość
09-03-2009, 11:04:00

Karolu, trzynaj się mocno...
magda
Początkujący
09-03-2009, 13:16:00

Witam. Karolu, bardzo mi przykro. Walczyliście ze wszystkich sił, ale czasami nie udaje się wygrać. Trzymajcie się.Pozdrawiam
Pitus2626
Początkująca
09-03-2009, 13:30:00

Karol, moje kondolencje!
Pozdrawiam,
Curry[addsig]
...trzeba nabawić się nieuleczalnej obsesji i mijać zdrowo otwarte okna...
gość
09-03-2009, 17:24:00

Karolku trzymaj się, życie przed Tobą ,a MAMA zawsze będzie w nim obecna. pozdrawiam RG
gość
09-03-2009, 18:04:00

Jestem "gościem" od potraconego przyjaciela. Lekarze przestali mu podawac leki ale on nie ma tyle sily zeby wstac. Czy jest on w stanie nabrac sil i sie wybudzic ?

Dyziaczku 2000 dziekuje:***
gość
09-03-2009, 19:32:00

Witam. Gościu o potrąconego, nie masz za co dziękować, po to tutaj ludzie piszą aby pomagać i pocieszać. Jeżeli możesz to załóż konto lub wymyśl jakiś podpis, będzie łatwiej. Napisz więcej co tam u kolegi słychać. jak chcesz to na maila dyziaczek2000@wp.pl .Pozdrawiam wszystkich.
Początkujący
09-03-2009, 20:54:00

Witam. Gościu od potrąconego na początku nikt nie ma sił żeby wstać i iść do domu. Niestety życie to nie szpital w Leśnej Górze z telewizji. Grzesiu, nasz wybudzony ,kilka tygodni fruwał po zakamarkach swojej głowy.Znam ludzi którzy wychodzili ze spiączki po 2 tygodniach, to zależy od wielu czynnikow. Pilnuj,aby nie doszło do komplikacji ( infekcje, itp) i wszystko powinno być dobrze. Pozdrawiam
Pitus2626
gość
10-03-2009, 06:26:00

witam wszystkich,musze podzielic sie z wami moim niepokojem bo oszaleje,dzieki wam i waszym radom odwazyłam sie wziąc matiego do domu ,zaszczepiliscie we mnie przekonanie ze w domu bedzie mu najlepiej.ale cos sie wydazyło i to mnie meczy.pare dni temu zadzwoniła do mniePANI MIRONCZUK prezes fundacji swiatło w TORUNIU i mowi ze nieszczesliwie zwolniło sie miejsce i mogli by mateusza przyjac.a ja podziekowałam i odmowilam,wiem ile trzeba pracy włozyc w opieke i rehabilitacje i pomyslałam ze w domu to bedzie miał zapewnione w jak najwiekszym stopniu.i niewiem dlaczego ale zwątpienie siedzi w mojej głowie dzien i noc o tym mysle,czy dobrze zrobilam.zawsze moglam liczyc na wasze rady.pomożcie uspokoic chociaz troche i tak sszargane moje nerwy.mama matiego
gość
10-03-2009, 07:02:00

Jakieś 2 tygodnie temu opisywałam przypadek mojego taty, w ciezkim stanie leżał ponad miesiąc. 4 marca umarł , pochowałam ojca 60-latka w wieku 23 lat.. okropne uczucie. Dziękuje za wszelkie rady. Pozdrawiam

Facecjonistka

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: