Witam. Lecimy ostatni post o nerkach. Jak już zaznaczyłem jest to jeden z najważniejszych organów i jakiekolwiek jego niewydolnosci maja wpływ na cały organizm. Dlatego warto dbac o nerki poprzez odpowiednią dietę, nawodnienie, środki wspomagajace ( żurawina ). U spiochów bardzo często dochodzi do uposledzenia czynności nerek w nastepstwie zbyt małej podazy białek zwierzęcych. Aminokwasy zawarte w białkach są budulcem dla tkanek i ich brak odbija sie na wszystkich narządach. Można co prawda zyć bez białek zwierzęcych( weganie), ale wtedy zalecana jest suplementacja mająca na celu wyrównanie niedoborów niektórych substancji.niedostateczna dieta i niektóre farmaceutyki powodują zakwaszenie lub alkalizację moczu przy jednoczesnym zwiększeniu wydalania mocznika, amonu lub fosforu. Fakty te prowadzą do kamicy nerkowej i w wyniku jej wystąpienia do powaznych następstw. U zdrowego człowieka który chodzi, skacze, porusza się drobne kamyczki, jeszcze w formie małych "żelków " opadają z nerek przez moczowody do pęcherza i tam sa wydalane bez jakichkolwiek problemów. Niestety u naszych spochów nie działa jeden czynnik- grawitacja. Mocz wydzielany w nerkach powoli przesuwa się do pęcherza, niestety kamienie już nie za bardzo. Powodem jest pozioma pozycja leżąca czyli brak tej grawitacji. kamyki i różne paproszki zalegają w nerkach, moczowodach i pęcherzu i przy niekorzystnych warunkach( zachwianie PH , zwiększone wydzielanie substancji) mogą doprowadzić do zapchania układu moczowego, uposledzenia jego funkcji do zapaści zwanej urosepsą włącznie. Każdy w szkole robił doswiadczenie z krystalizacją soli na nitce zanurzonej w solance. Kamica powstaje podobnie. Aby temu zapobiec należy możliwie często kontrolować mocz. W warunkach domowych to badanie odczynu moczu ( papierek lakmusowy lub testy dostępne w aptekach lub sklepach akwarystycznych). Należy także sprawdzać czy w pampersach nie pojawiają się drobne kryształki ( żelki) lub piasek, albo kamienie. przy chorych cewnikowanych obserwujemy kolor, przejrzystość i zawartość osadów w moczu. jakiekolwiek odstepstwa od normy należy wnikliwie zbadać. Podstawowym badaniem pęcherza jest sprawdzenie jego twardości. Należy to robić rutynowo co kilka godzin lub częściej. Twardy pęcherz wiąże się z bólem i możliwością wystąpienia prężeń, które nieraz są wytłumiane przez benzodiazepiny(relanium, clonazepam) bez usunięcia podstawowej przyczyny. Człowiek produkuje od 1 ml do kilkunastu mililitrów moczu na minutę, łatwo obliczyć ile powstaje po kilku godzinach. Fizjologicznie przy napełnieniu ok 150 ml mózg dostaje sygnał do rozwarcia zwieraczy, przy 400 ml jest praktycznie niemożliwe powstrzymanie rozluźnienia mięśni. Są oczywiście różnice osobnicze, ale takie są ogólne zasady. Powodem zatrzymania moczu moze być m.in. kamica czyli zatkanie dróg moczowych oraz tzw. pęcherz neurogenny. Zaznaczam, że zatkanie w wyniku kamicy może wystąpić także u chorych cewnikowanych. Pomaga wtedy czasami przepłukanie cewnika, jeżeli nie pomoze należy wymienić cewnik. O wspomnianym pęcherzu neurogennym można poczytać w internecie. jeżeli ulegną zatkaniu moczowody lub ujścia nerek to już niestety konieczna interwencja nefrologa lub urologa. Nie życzę nikomu. Tyle o funkcjach wydalniczych nerek. Oprócz tego nerki ( a właściwie nadnercza) biorą udział w wytwarzaniu substancji potrzebnych do funkcjonowania organizmu.
Tymi substancjami są hormony sterydowe odpowiedzialne za prawidłowe funkcjonowanie narządów. Dwa najważniejsze to Aldosteron należący do grupy mineralokortykosteroidów oraz Kortyzol zaliczany do glikortykosteroidów. Opisy obu hormonów znajdziecie bez problemu w internecie. Piszę o tych hormonach bo u wielu spiochów podaje się hydrokortyzon (corhydrol) lub dexaven( dexamethazon). Są to silne leki, które mają działanie przeciwzapalne, przeciwobrzękowe i jeszcze kilka innych. Są to środki ratujące zycie i ich zastosowanie jest jak najbardziej wskazane. Problemem jest jdnak to ,że przy długotrwałym stosowaniu powodują nieodwracalne zmiany w gospodarce hormonalnej organizmu. Wiem ,że zaraz gromy sie posypią ze strony ludzi obstawionych zaprzyjaźnionymi lekarzami ale w praktyce często pacjent wypisywany z kliniki lub innego szpitala idzie tam z zestawem leków przepisanych przez specjalistę. W ZOL lub Hospicjum często nie analizuje się celowości zastosowania leku i podaje się w nieskonczoność( bo specjalista zlecił). Skutki uboczne występujące po wielomiesięcznym podawaniu specyfiku sa czasmi trudne do przewidzenia. Przykładem jest dexaven. Powoduje trwałe upośledzenie wydzielania kortzolu w nadnerczach i w konsekwencji wszystkie objawy uboczne z listy. Pomimo wielokrotnych prób nie znalazłem opisów skutków ubocznych działania dexavenu w kilkumiesięcznej ciągłej terapii. Wszędzie są do miesiąca, ew, 6 tygodni. A co z tymi co ciągną po 5 miesięcy? dlatego trzeba uważać na takie leki, bo czasami nerki wysadzi po prostu w powietrze. Zresztą o takich kwiatkach z lekami napiszę w osobnym poście. Na razie kończę , ale napiszę kilka ważnych zdań. Często lekarze nie przejmują się skutkami długotrwałego stosowania leków , bo nie wierzą w to że nasz śpioch przeżyje. podobnie wygląda sprawa z zastosowaniem specjalistycznych procedur i badań. Często prośby i sugestie rodziny są ignorowane bo to przecież tylko kwestia czasu. Nie każdy ma szczęście obstawić się oddanymi lekarzami i rehabilitantami. Przeważnie Kasa rządzi o wszystkim i jej po prostu brakuje. Często służba zdrowia utrudnia przypadkiem lub z rozmysłem powrót śpiocha.A jemu zostaje tylko zdeterminowana rodzina lub opiekun pozostawieni sami sobie. Do tych właśnie ludzi adresuję swoje posty. Trzymajcie się. Dyziaczek2000