Dzięki Magda za info o tej klinice w Bydgoszczy, i pisz jak coś będziesz wiedziała.
Mój mąż coraz szerzje otwiera oko i robi to coraz częściej. A jak otwiera to widac jak się nad tym skupia, z jakim tudem to wykonuje, myślę że to tak trwa proces wybudzania.
Wczoraj wzięłam do szpitala gruchawkę naszej córki i zaczełam mu gruchać i mówię do niego: "Slyszysz Michał, co to jest, co to jest, to jest gruchawka naszej córki, to jest gruchawką twojej córki, weź i poguchaj dla Ani" Po czym odwrócił głowę w kierunku dzwięku, przeszłam z drugij strony i znów to samo i też odwrócił głowę w kierunku dźwięku, i dalej mówię do niego "Michał Ania się obudziła, twoja córka się obudziła, trzeba wstać bo ona płacze, trzeba do niej wstać, wstań do niej, wstań do Ani" po tych słowach odwrócił głowę w przeciwnym kierunku (niż ja stałam i niż był dźwięk gruchawki) i zrobił smutną, później złą minę, tak jakby chciał powiedzić że on nie może, żebym to ja wstała do niej, A po tych minach, zrobił tak jakby chciał powiedzić, "zacharczał" tak że aż tlen mu odpadł od traheotomi. Co wy o tym sądzicie, ja myślę że on nas słyszy i rozumie tylko nie może się z nami skomunikować?
A jeszcze jak mu się opowiada wesołe historie, lub kawały to się uśmiecha. Tak samo jak ktoś wyżej opisywał.
Piszcie jak zachowują lub zachowywali się wasi bliscy, bo człowiek to nie miał styczności z czym takim i nie wie co ma sam myśleć.
Pytałam lekarzy czy dalej określają stan mojego męża jako głębokonieprzytomy (tak mówili na samym poczatku tuż po wypadku), czy może jako stan pośpiączkowy lub stan wegetatywny i w odpowiedzi usłyszłam, że słowo śpiączka to słowo medialne-telewizyjne a mój mąż jest nieprzytomny. Co ja mam myśleć?
Jeszcze raz prosze piszcie na tym forum
Pozdrawiam Wszytkich
Ania
Aniaiania