Witam Wszystkich. Ostatnio dlugo mnie nie bylo. Chcialam napisac o moim męzu (pisalam juz wczesniej), ktory spadl z dachu i leazal 2 tyg. w calkowitej spiaczce. Doznal urazu głowy mial dwa krwiaki. Obecnie reaguje na bodzce bolowe poznaje rodzine, wykonuje polecenia tj.np pokazanie palcem gdzie kto stoi albo jak ma w rece pileczke to nam ja daje. podaje czesc i daje buzi, ale nie zawsze patrzy tak obecnie czasami patrzy w jeden punkt tak jakby byl w swoim wlasnym swieci .Je zupy bardzo ladnie pije soki i herbate.Oddycha sam wczoraj wyjeli mu calkowicie rurke z krtani. I tu sie zaczyna problem bo w tamten czwartek mial byc przewieziony juz na oddzial rehabilitacyjny do rzeszowa ale dostal wysokiej goraczki 39,2 i go nie przewiezli. Robili mu badania ale nc nie wwyszlo z czego moglaby sie pojawiic taka goraczka a ja sie spytalam ordynatora czy byla oststanio robiona tomografia glowy to on powiedzila ze nie bo jemu krwiaki sie juz wchlonely a wiec ja spytalam to skad pan wie ze tak jest a on odpowiedzial ze jak sie wchlanialy ladnie to juz nie powinno ich byc. A teraz to i tak juz nic nie wyjdzie tak mi odpowiedzial. Profesor w Rzeszowie chcial zobaczyc kopie wszystkich badan mez a wiec gdy mu je zawozilam przejzalam sobie je i tomografie glowy byly robione zaraz po wypadak cos dwa razy a pozniej ostatnia 2 tygodnie po i juz wiecj zadnej nie bylo. Lekarz meza zapewnial mnie i moich rodzicow ze jest wszystko ok ze potrzebna mu juz tylko jest intensywna rehabilitacja. Ja w to wierzylam. A wiec czekalismy do nastepnego czawrtku bo w Rzeszowie przyjecia sa tylko w czwartki a wiec trzebabylo czekac . W poniedzialek profesor z Rzeszowa chcial najświezsza tomografie glowy a wiec lekarz meza zrobil ją i ja ją podalam do Rzeszowa. Profesor z Rzeszowa powiedzial ze ma pewne obawy co do wynikow i zebysmy porozmawiali z lekarzem prowadzacym chorobe meza tylko ze lakarz meza dalej uwazal ze jest wszystko dobrze. a jak sie okazalo po dwoch godzinach zadzwonil do Rzeszowa do profesora i poinformowal ze nie moze przewiezc pacjenta gdyz nie nadaje se intensywna rehabilitacje. I jak sie okazlao krwiak jeden wcale nie zszedl. Dalej jest. Ale gdy prosilam o robienie tomografi bo goraczka nie mogla sie tak o brac z nie wiadomo czego to odpowiadali ,, to i tak juz nic nie wyjdzie". Naprawde juz nie mam sily juz nie wieze tymu lekarzowi w ani jedno slowo. Ciagle tylko slyszalm ze jest dobrze i tylko rehabilitacja i rehabilitacja. A teraz nagle dwa dni przed przeniesieniem okazuje sie co innego. Masakra. Dlatego poprosilam o kopie wszystkichh jego wynikow i bede je konsultowala z neurologiem z Krakowa aby postawil mi sprawe jasno co mam robic czy go przenisc do innego szpitala czy ma byc tak jak jest. Martwi mnie jedna rzecz w wyniku ostatniej tomografi oto jej tresc: OBECNIE STWIERDZA SIE NA SKLEPISTOSCI NA GRANICY PLATOW CZOŁOWEGO I CIEMIENIOWEGO LEWEGO OGNISKO ZE SWIEZO WYNACZYNIONA KRWIA SR. 8MM OTOCZONE NIEWIELKA STREFA OBRZEKU. pOZATYM NIE STWIERDZA SIE INNYCH OGNISK WYNACZYNIONEJ KRWI. pRZESTRZENIE PLYNOWE WEWNATRZMOZGOWE NIEPOSZERZONE.zWRACAJA UWAGE HYPODENSYJNE OBSZARY NIERGULARNE W OBREBIE PNIA I CZESCIOWO CIALA MODZELOWATEGO(STŁUCZENIE CIALA MODZELOWATEGO ?-WSKAZANE MR).------ Martwi mnie slowo ,, Swiezo" gdyz nie wiem czy to oznacza ze to jest cos nowego co sie pojawilo czy to jest ten stary krwiak ktory sie nie wchlonal . A to jet pierwsza tom. glowy :W PRAWEJ POLKULI MOZGU NA POZIOMIE DOLNEJ CZESCI JĄDER PODKOROWYCH WIDOCZNE OGNISKO KRWOTOCZNE O WYM. 15x9 mm. NA SKLEPISTOSCI LEWEGO PLATA CZOLOWEGO OGNISKO KRWOTOCZNE O WYM. 8x5mm. Uklad komorowy nadnamiotowynieposzerzony, symetryczny, nieprzemieszczony w linii srodkowej. Komora IV i przymozgowe przestrzenie płynowo prawidłowe. Struktury kostne prawidłowe. Artefakty unie mozliwiaja ocene okolicy podstawnych czesci mozgu.
Jesli ktos moglby mi poiwedziec czy pojawilo sie w glowie meza cos nowego na podstawie tych opisow albo czy moze jest to stary krwiak to prosze bardzo o odpisanie i udzielenie opini na ten temat. Bardzo mi zależy na tym i z gory Dziekuje Wszystkim. Pozdrawiam Spioszkow. - KOCZKUS