Witam!
Mój wójek od ponad dwuch miesiecy lezy w śpiączce. Po tak wielu obserwacjach lekarzy, pielęgniarek, szpitali swierdzam jedno: to istne kreatury, rzeźnicy, hamy i napewno nie ludzie! Dla lekarzy to tylko problem, bo zaduzo trzeba się nim zajmować, bo przedewszystkim za mało kasy dostaja na niego z funduszu. Potrafili powiedziec to w twarz schorowanej matce i siostrze wójka. Człowiek nie potrafi sobie wyobrazic jak wyglada to wszystko nawet z opowieści - trzeba to przezyc i nikomu nawet najwiekszemu wrogowi tego nie zycze. Tej wojny o życie człowieka wojny z lekarzami którzy wydają sie być ostatnim ratunkiem... Gdyby nie my wójek umarł by juz dawno wyzucony na oddział wewnetrzny zarazowny jakimiś swiństwami, uduszony przez rurke tracheo. Wszedzie słychać tylko kasa kasa kasa. A gdzie godność ludzka? honr?zrozumienie? gdzie ich przysięgi hipokratesa do diaska?!