Dobry wieczór Wszystkim ! :***
Dziękuję Justyno za pytanie o Mamę... czytam Was z 10 razy dziennie i jakoś tak jak nie mam dobrych wiadomości to zapominam, że mogę COKOLWIEK napisać.. taka przyzwyczajona byłam, że piszę, że z dnia na dzień lepiej..
Mogę teraz z przekonaniem powiedzieć, że wreszcie zaczynam Was dobrze rozumieć, bo Mama jest teraz drugi raz Śpioszkiem, tylko tym razem to wygląda tak, że po odstawieniu leków usypiających(odstawili wczoraj) nie ma zamazanego obrazu, zamglonych oczu.. ma otwarte, tylko, że Jej oczka są wywrócone ku górze i takie nieobecne...
Nie reaguje na naszą obecność, chociaż pielęgniarki powiedziały, że NIEWIELKIE skoki w biciu serca są zauważalne jak do Niej przychodzimy. Już zaczynają Jej się "dziwnie" wykręcać paluszki na rękach, mięśnie robią się takie zastygniętę, kończyny jakby z ołowiu, takie ciężkie, nie do ruszenia... nie dam rady do Niej mówić, gardło mi ściska z żalu, bezradności i smutku... z czasem pewnie zacznę, tak jak poprzednim razem...
Aghi - nie przejmuj się, że patrzą na Ciebie jak na dziwoląga, na mnie też patrzyli, ale ważniejsze jest to, że śmiech, radość, wspomnienia i opowiadanie tego co się aktualnie dzieje to najlepsza
rehabilitacja dla naszych Śpioszków. Pamiętam jak Mama się aż ZALEWAŁA na intensywnej i każdy aż prawie pukał się w głowę co my przy tym łózku wyprawiamy z bratem, żeby Ją rozśmieszyć... Szczerze? już wali mnie to jak ktoś na mnie patrzy, skoro sami nie potrafią się odpowiednio chorym zająć... nie no, przepraszam.. na OIOM'ie jest dobra opieka..
teraz co druga pielęgniarka mnie pociesza, co drugi lekarz mówi, że jeszcze może będzie dobrze... tylko sztuczne to jakieś.. i może spowodowane tym, że sami do tego doprowadzili ...
ehhh... mam nadzieję, że jeszcze jakoś to będzie. Ciężko mi się pozbierać, te kilka dni sprawiło, że cały świat mi runął, że wszystkie moje wcześniejsze posty, kiedy je teraz czytam, nie mają najmniejszego sensu. Już wiem, że mogliście mieć mnie za niepoprawną optymistkę i pukać się w głowę je czytajac...
nie wiem co dalej będzie... narazie została nadzieja i modlitwa...
DOBRANOC... :***:***:***[addsig]