Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Początkująca
20-06-2008, 13:14:00

Dziękuję Wszystkim, że podnosicie mnie na duchu i łączycie się ze mną w tym problemie... nie mam już słów na to co się w tym szpitalu dzieje... Byłam dziś drugi raz, znów nikt nic nie wie, ordynator na pytanie o stan zdrowia Mamy odpowiada, że "dużo gorzej nie będzie, bo pani i tak miała paraliż 4 kończyn" ... ręce odpadają ... nie wiem czy nie zwalą na nas winy, że Ją karmiliśmy, ale mówili, że jak daje rady sama jeść to niech je póki ma apetyt ... zdziwili się, że tak dociekamy co się w ogóle stało, aż zapytał ordynator czy pytamy z ciekawości czy dlatego, że chcemy wyciągać konsekwencję ... nie no, Mama już była w tak dobrym stanie zdrowia, z dnia na dzień kwitła, a jednego wieczoru obrót o 360 stopni ... są zdziwieni czemu w ogóle tak dociekamy ... będę w poniedziałek rozmawiała z tą lekarz, która była wtedy na dyżurze, zobaczymy co ona powie... Boże, nie mogę sobie darować, że nie nalegaliśmy na sprawdzenie tej rurki jak się skarżyła... mam takie wyrzuty, ale jak tylko się KOGOKOLWIEK o coś poprosiło to najpierw odfukiwanie, później kręcenie i mamrotanie czegoś po nosem, a za 1,5 - 2 h spełnienie prośby .. już nie mówię o umyciu, czy nakarmieniu - to była rurka, która się zatkała... a nikt tego nie sprawdził !!!!!
Jeśli czyta to forum jakikolwiek lekarz, bądź osoba związana ze służbą zdrowia to APELUJĘ - jeśli nie macie powołania do zawodu, jeśli nie pasuje wam wynagrodzenie to ZMIEŃCIE PRACĘ !! chyba wiedzieliście jaki kierunek nauki podejmujecie !! NIE ZABIJAJCIE LUDZI, bo wasza obojętność do pacjentów naprawdę zaczyna być nie do przyjęcia ...
zgadzam się z wypowiedzią CURRY - 5 min obchodu na 24 h to chyba ZDECYDOWANIE za mało ...
z pozdrowieniami dla Wszystkich :*** :***[addsig]
Mulatka Białystok
gość
20-06-2008, 14:02:00

Malatko - jedno na posieszenie- już ktoś pisał na tym forum, że też tak się stało, że zatkała się rurka. Masz rację co do lekarzy, to jest niewyobrażalne to co się dzieje w szpitalach, dlatego też rozumiem profesora Talara - że namawia do zabrani pacjenta do domu, bo tam jest chociaż dopilnowany.
gość
20-06-2008, 15:33:00

Witam strasznie dlugo nie odpisywalam ale sledze caly czas to forum , witam wszystkich nowych chociaz milo byloby poznac sie w troche innych oklicznosciach, adrian jest juz wdomu od 2 meisiecy i widac ze lepiej sie czuje, nie zagryza wargi lepiej je ,jest coraz silniejszy, duzo siedzi na wozku, lepiej trzyma glowe rehqbilitacja 2 x dziennie po 1.5h, rehabilitanci i logopeda maja z nim nikly z rodizna troche mniej chce,,gadac,, tzn jak sie go poprosi tomkieruje wzrok czasem na polecenie odwraca glowe, spastyka nieduza, no co tu duzo mowic postepey sa miimetrowe, taka to juz choroba ale wierze ze dojdzie do siebie , do mulatki adrian jest ofiara zatkania rurki po operacji byl czesiowo wybudzony i kontaktowal a dzien pozniej rurka sie zatkala, sama sie zatkala po prostu. strasznie mi przykro brak slow na to co sie dziej w szpitalach, adrian ma wszczepionego gronkowca i pałeczke ropy błekitnej ,wuszlo z wymazu kolo rurki co poradzicie na te syfy?w bakteriogrami wyszlo ze sa wrazliwe na antybiotyk ale nie chcemy mu ładowac bo jak sie zrobi jakis mutant to co wtedy..masakra
ludziska trzymajcie sie bede czesciej pisac
marta-fiodora
gość
20-06-2008, 16:42:00

Mulatka, tak strasznie mi przykro, nie wiem co napisać, tak się cieszyłam, ze przynajmniej Twoja mama tak szybko dochodzi do siebie..absolutnie nie dawajcie się zbywać lekarzom, dociekajcie, jeśli oni tak dopytują to może boją się bo wiedzą że to z ich winy. notuj wszystko, kto miał dyżur tego dnia, z którym lekarzem rozmawiałaś o czym, to może się potem przydać. moim zdaniem powinnaś spróbować wyciągnąć konsekwencje. my walczymy ze szpitalem już jakiś czas, jesli bys potrzebowala pomocy z prawnymi sprawami, albo w ogóle daj znać, jestem tuż obok, może mogłabym jakoś pomóc, trzymaj się!!!!
kasia
Początkująca
20-06-2008, 17:10:00

witam wszystkich!
AGHI- bardzo mi przykro z powodu twojego męża serdecznie ci współczuje.
MALUTKA- nie wyobrażam sobie tego co teraz przeżywasz, dochodź się z lekarzami i nie poddawaj się masz wielkie serce.
MEGI- serdeczne gratulacje,ciesze się twoją odrobiną szcęścia, niedawno sama to przezywałam a teraz się cieszymy 5 miesięcznym maleństwem które pomaga mi do was pisać.
wczoraj o mały włos nie straciłabym mojego skarbumiałam z nim wypadek samochodowy, na szczęście mamy uszkodzony tylko samochód a my jesteśmy cali.i [addsig]
matyska
Początkująca
20-06-2008, 17:15:00

a co do mojego brata, próbujemy załatwić mu jakiś ośrodek, masakra wszędzie nas odsyłają oni nie mogą bo ktoś inny powinien i tak wkółko, i jeszcze ale czemu nie do domu, bo inni tak robią, a ja się pytam jak do jasnej cho................
przecież by tak nie chcemy, sytuacja nas zmusza to nie jest takie proste. i tak moja babcia jeździ codziennie, gotuje mu 2,5 litra płynów w tym zupa i deserek. robi przynim bardzo dużo. u nas jest dom pomocy społecznej oni mają wszystko co potrzeba mu zapewnić i to jest kolo domu mojej babci, więc by było nam pod ręką. przecież by chodziła do niego codziennie to nie bo to powinnien oddział przy szpitalny a oddział nie bo nie mogą mu zapewnic takiej opieki. ręce opadają pozdrawiam[addsig]
matyska
Początkująca
20-06-2008, 17:33:00

Kasiu - będę potrzebowała Twojej pomocy, nie odpuszczę póki nie będą mieli za swoje ! Robię to tylko dla Niej, nic nie wróci już Jej zdrówka, ale wiem, że Ona by nie odpuściła ! Pamiętam jak się kłóciła niedawno z lekarzem rodzinnym bo mi wypisał za mocny lek ... kochana...
skontaktuj się ze mną proszę przez email (pisałaś do mnie wcześniej) i napisz co muszę wiedzieć, jakie pisma szykować, na czym to wszystko polega, może ktoś oprócz Kasi wie coś na ten temat, to bardzo proszę o pomoc, zrobię wszystko, bo Ona by się nie poddała w takiej sytuacji...

[addsig]
Mulatka Białystok
gość
20-06-2008, 20:01:00

Do Mulatki - jeśli chcesz sprawę oddać do sądu, to musisz się niestety nastawić odrazu na to, że to droga przez mękę, to jest sprawa, która może toczyć się nawet latami. Nie chcę Cię od tego odwodzić, ale chcę, abyś zdała sobie sprawę, że to będzie wyczerpujące dla Ciebie, Twoje nerwy będą stargane, nie lekarzy, czy sądu.
I teraz są dwie drogi, które możesz wdrożyć jednocześnie, albo po kolei, i tak: sprawę możesz skierować na drogę karną wnosząc zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do prokuratury. Tu musisz mieć dowody, nie tylko Twoje zeznania. Dowodami też są zeznania innych osób np. lekarzy, pielęgniarek /ale tu nie licz na współpracę/ innych osób np. rodziny innych pacjentów, którzy cokolwiek widzieli, dokumentacja medyczna. Jeśliby tak się stało, że prokuratura skierowałaby do sądu akt oskarżenia, to wtedy możesz do tego dołączyć roszczenie o odszkodowanie - sądu chcą r-ki za poniesione koszty, utratę dochodów, koszty przyszłego leczenia i rehabilitacji. Ale te sprawy jeśli w ogóle będą się toczyły, to to będzie trwać. Jeśli macie pieniądze, to możecie wnieść sprawę o odszkodowanie z powództwa cywilnego i tutaj też: r-ki, poniesione koszty, uszczerbek na zdrowiu, koszty leczenia i rehabilitacji przyszłej. Od kwoty, którą będziecie chcieli dochodzić sąd przed procesem wyznacza opłatę i nie wiem ile, to dzisiaj wynosi, bo przepisy w tym względzie się zmieniają, to było 30%. Jeśli będziesz musiała fizycznie zajmować się mamą, to nie będziesz miała czasu na procesy, jeśli sprawę oddasz do adwokata, to nastaw się na wydanie dużej gotówki, a efektów się nie spodziewaj, niestety, takie mam zdanie o prawnikach. Pozdrawiam i życzę dużo wytrwałośc, bo można temu podołać, tym bardziej, że jesteś mołoda, odważna i masz w sobie dużo optymizmu.
gość
20-06-2008, 21:49:00

Mulatka, wściekłam sie jak twoj post przecczytalam i poczulam wielką bezradność. jest mi b. przykro. też uważam ze powinnas wyciągnąć konsekwencje nawet jeśli to potrwa i będzie ciebie duzo kosztować (zarowno emocjonalnie jak i finansowo) i potrwa lata. ale jesli ktos popelnia błąd albo zaniedbanie to powinien za to odpowiadać moim zdaniem. Kasia dobrze podpowiada-przydają sie wszelkie nawet najdrobniejsze notatki kto co kiedy i jak, bo po miesiącu coaz mniej sie z takich szczegolow pamieta, nie mowiac po roku, jak sprawy w sadzie dopiero sie rozkrecaja. poza tym jak sobie zapiszesz, nikt ci potem nie wmówi że coś inaczej. bedziesz miala punkt odniesienia, chronologię, fakty etc.
Aghi, ja jeszcze do wcześniejszego posta chciałam znawiązać: w takim momencie leci się na adrenalinie i tak można lecieć dość długo, prawie nie spisz nie jesz, czuwasz, wydaje sie ze niczego nie potrzebujesz. ale chce Ci powiedzieć zebys oszczedzala siły na później (zdaje sobie sprawe ze w momencie w ktorym teraz jestes trudno o racjonalne postepowanie, bo chce sie byc tylko być przy osobie bliskiej pomijając wszystko inne, reszta życia schodzi na drugi trzeci plan), ale sprobuj sie nie wykonczyc, rozłóz sily, przydadzą ci sie potem. jesteś dzielna. trzymaj się, jestem z Tobą.
witaj Marta Fiodora po dłuzszej nieobecności
pozdrowienia, justyna
Początkująca
20-06-2008, 22:02:00

Matysy-dziękuje bardzo za te slowa. Na tym forum nigdy nie brzmią one banalnie.
7 dzień spiaczki. Pozawałowa -Migotanie komór (trzepotanie, fibrylacja komór) to jest kauza zawalu -tak mi wytłumaczyli lekarze. Mozg zbyt długo został bez tlenu i stalo sie.
Od wczoraj mowia ze serce nerka i wątroba zaczynają źle dzialac i jak tak dalej pójdzie to tracheotomia nie będzie robiona " no bo po co" Jak można mi powiedzieć "po co" PO ZYCIE jak po co.
Boże już dostaje totalnej amby. Znowu mial gorączkę mój skarb i mial okład z lodu na glowie. Dzień za dniem podcinają mi nogi ci lekarze delikatnie mowiac o donacji organów itp itd.
Czy jak już u człowieka w spiaczce ,67 letniego są jakieś problemy z sercem wątroba i nerka -czy to już musi być wyrok śmierci?!!!
Wybaczcie. Idę spać bo inaczej zwariuje. Spie po 3 godziny na noc chodzę jak naćpana. W takim stanie mu nie pomogę.
Dobrej nocki dla nas i POBODKA!!!! dla naszych spioszkow.
Pa
[addsig]
Aghi

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: