Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Forumowiczka
13-06-2008, 09:49:00

Justyno (curry) to świetnie co piszesz zarówno o tacie jak też o kuzynie. Napisz proszę czy te 3,5 roku kuzyn jakoś chociaż w minimalny stopień reagował, czy też nic się nie działo?
Aniaiania
Początkująca
13-06-2008, 11:33:00

Proces wybudzania kuzyna był baaaardzo rozciągnięty w czasie. Przez pierwszy rok nic się nie działo. Nie reagował praktycznie na nic i nie się nie zmieniało. W drugim roku były to zmiany minimalne. Takie tip topki. Nic spektakularnego np. ruszył kciukiem. A potem nagle po 2 latach coś zaskoczyło, zwiększyła się ruchomość, zaczął być taki... komunikatywny. Te ostatnie 1,5 ra roku coraz więcej rzeczy łapał, naśladował, cały czas było o krok. I ten czas o krok był przez 1,5ra roku. Ale w końcu się udało Zorientowali się, że się udało jak po prostu próbował sam wstać z łóżka, odkrył się i walczył z nogami
Nigdy nie widziałam takiej radości u nikogo, jak u jego rodziny. Ja też jestem bardzo szczęśliwa. W głębi duszy wierzę też, że Waszym bliskim i mojemu tacie się uda. Tata to jest twardy zawodnik
Pozdrawiam wszystkich,
Justyna (curry)[addsig]
...trzeba nabawić się nieuleczalnej obsesji i mijać zdrowo otwarte okna...
gość
13-06-2008, 16:32:00

To tylko na filmach jest tak, że osoba jest w śpiączce 20 lat, następnie budzi się, wstaje, nie ma żadnych przykurczy, mówi, wie, gdzie znajduje się kawa w kredensie i tylko ma problemy z mężem, bo zakochał się w jej koleżance. W rzeczywistości proces wybudzania trwa nawet latami, wymaga wielkiej pracy i poświęcenia osób opiekujących się i nie zawsze kończy się sukcesem. Czasami jak mam dół, to myślę, że mi czasu zabraknie /mojego życia,albo sił/ na to, aby Jacek się wybudził, ale jak nie mam dołu tak jak dzisiaj, to wiem, że jeszcze dwa lata i będzie dobrze. Fajnie, że jest ktoś taki jak Justyna /curry/ i napisze dobrą nowinę lub ktoś taki optymistycznie nastawiony do chorego jak Mulatka, to daje podmuch wiatru w żagle. Trzymajcie się - Marychaj
gość
13-06-2008, 18:30:00

niesamowite co Justyna curry piszesz, zrobiło to na mnie ogromne wrażenie, czasami się łapię na tym, że działam jak automat, mysl że może tak być przez lata, bez poprawy już mnie nie przeraża, przyzwyczajenie robi swoje. wiara cały czas jest, ale ta rutyna i zmęczenie z całego roku czasami zwycięża
dziękuję za optymistyczne posty, i dobre wieści, z tego forum, z Was można czerpać siły i ładować akumulatory, dziękuję!!
Pozdrawiam wszystkich nowych i starych, ciekawe co u Magdy i Michała, jesteście jeszcze z nami ?
Kasia
gość
13-06-2008, 18:49:00

Witam
Czytam cały czas już jakoś przywykłem. Ojciec cały czas się składa do kupy coś sobie przypomni a czegos trzeba go uczyc. Porozumiewamy się za pomocą piktogramów i pytań bo rozumie co do niego mówimy i pokazuje tak,nie. Ale jeszcze dużo roboty.
Pozdrawiam
Michał
Początkująca
13-06-2008, 19:19:00

Witam. Dziś dowiedziałam sie że mój brat ma 5 pkt w skali GSG.
Proszę powiedzcie mi czy to dużo czy mało.
Szukałam w internecie ale te informacje tam mnie przerażają.
Bratowa dziś wysłała wniosek do Bydgoszczy. Ale nie wiemy czy mój brat tam się dostanie, przecież 5 pkt to strasznie mało. Proszę doradzcie coś!
gość
13-06-2008, 19:34:00

Justyna Curry: super!! to co piszesz o Tacie i kuzynie znajomej, super wieści. bardzo się cieszę, jak się czyta takie newsy to aż rozpiera. wiesz, moja mama to też twarda zawodniczka, wierzę w nią, ona zawsze tak uparcie trwała w swoim optymizmie i miała takie parcie ku przezwyciężaniu problemów. teraz z naszą pomocą powinno się udać. po roku (przechodząc przez rozne eatpy emocjonalne) czuję już głównie spokój + zmęczenie, to jasne Mama fizycznie jest w super stanie, jeszcze w jej głowie musi się poskładać
Pozdrowienia Michał!!
Curry-dzięki za dobre wieści na pokładzie.
pozdr dla wszystkich, Justyna
gość
13-06-2008, 19:41:00

Do Alicjimax: nie przywiązywałabym na Twoim miejscu zbytniej wagi do tej punktacji. W tamtym roku moja mama (czas przygotowań do wyjazdu oraz pobytu w bydgoszczy) była oceniana na 10-11 pkt. ostatnio inna neurolog (minęlo od tamtej punktacji 9 miesiecy) ocenila mame neurologicznie na 7pkt w skali glasgow. a mam sie nie cofnela przeciez, wrecz odwrotnie, pare rzeczy wyraznie poszlo do przodu. wiec wydaje mi sie ze kazdy lekarz moza ocenia to troche inaczej?!
jesli chodzi o bydgoszcz, to teoretycznie prog przyjecia jest troche wyzszy, ale w praktyce zdarza sie im przyjac osoby z 3 pkt., wiec naprawde nie zamartwiaj sie 5 punktami. mysle ze najwazniejsze zeby spotkac sie z prof. Hagnerem, miec wszystkie badania i porozmawiac osobiście. trzymam kciuki.
justyna
Początkująca
13-06-2008, 20:07:00

Dzięki Justynko . Najgorsze jest to, że mogą go tam nie przyjąć, a to dla nas bardzo ważne, bo przecież same mówiłyście , że im szybciej tym lepiej. A słyszałaś może że kogoś przyjęli z 5 -oma pkt?
gość
14-06-2008, 08:53:00

Alicjamax, tak jak pisała Justyna, do Bydg przyjmowano juz pacjenctów z mniejszą ilością punktów, Ci co byli wiedzą o tym, wiec to nie ma znaczenia. Zadzwon do Bydg i umów się na wizytę z prof. Hagnerem, prywatnie przyjmuje w srody 15-17, wizyta kosztuje 100 zl (rok temu, może coś się zmieniło)) (tel. 052 33 9999 33, 603 647 788), w czwartki przyjmuje w szpitalu 10-12.najwazniejsze, mam wrazenie, sa 3 rzeczy: czy pacjent nie ma bakterii (ale nie ma co sie oszukiwac wiekszosc pacjentów leżących w bydg ma bakterie!) odleżyn (widzialam kilku pacjentów z bardzo duzymi odlezynami, wiec tez bez przesady), ile czasu jest od zdarzenia - czy pacjent rokuje, jesli mlody i po wypadku to wieksze sznase na przyjecie. przekonajcie go ze chcecie walczyc o swojego bliskiego, ze zapewnicie opieke na czas pobytu itd. Powodzenia!
Michał, fajnie że jeszcze z nami jesteś, trzymam kciuki za Tatę
KAsia

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Bardzo bym prosiła o poradę.
Mama ma 60 lat choruje od roku, ręce opadają od poniedziałku zaczęła rehabilitację domową. Mam dziecko 10 letnie on na to wszystko patrzy jak mama robi się nie znośna nawet tramal nie pomaga na ból nóg.
gość
Proszę o pomoc i poradę
Matkę chorą na stwardnienie zaniku mięśni bocznych, z dnia na dzień jest coraz gorzej nawet tabletki przeciwbólowe nie działają mama robi się nerwowa wulgarna itp . Nie wiem co mam już robić.
gość
Caspr 2
Czy mając objawy neurologiczne oraz przeciwciała anty-CASPR2 w surowicy można mówić o przypadkowym znalezisku ?
szukam miejsca dla taty po zawale i w stanie wegetatywnym , który wciąż jeszcze jest w programie budzikowim ale tylko do sierpnia...
Drodzy Wszyscy! dzień dobry! Nazywam się Joanna, mój tata rok temy 16.05 miał rozległy zawal, był długo niedotleniony, niestety nie wybudził się ze śpiączki, nie odzyskał świadomości; przebywa w programie NFZ budzikowim w Sawicach; niedługo minie rok, prognozy nie są optymistyczne; na jesieni musimy znaleźć mu inne miejsce. jesteśmy z Poznania, tata jest teraz 500 km od nas na Podlasiu, to nas wykańcza.. chcemy znaleźć ośrodek xblziej, wiemy, ze trzeba liczyć się z kosztami... ale czy ktoś w ogole wie o dobrym miejscu w Wielkopolsce? pielęgniarki mwoiac do ZOLu go, a przecież ws tyscy wiemy, ze to wyrok.. chciałabym zawalczyć jeszcze ... proszę, jeśli macie takie doświadczenia lub wiedzę, gdzie mogłabym spawrdzac? pytać? bo nie wiem od czego zacząć....
Reklama: