Będąc w Bydgoszczy Jacek poznał swoją kuzynkę, widać to było po jego wyrazie twarzy,radości w jego oczach, prawie się do niej uśmiechnął i za tydzień tak samo zareagował na swoją koleżankę, a poza tym ja nic takiego nie zauważyłam, ale zauważyły rodziny innych pacjentów, bo ja wyjechałam na dwa tygodnie, podczas mojej nieobecności tydzień była jego kuzynka, a póżniej druga jego ciotka, kiedy ja przyjechałam, to właśnie te osoby mówiły, że Jacek inaczej reaguje na mnie ,niż na ostatnią ciotkę, że jest spokojniejszy i bardziej aktywny w sensie pozytywnym, bo wcześniej zamykał oczy i udawał, że jego nie ma. W tamtym czasie Jacek może ze dwa razy bardzo lekko uścisnął mi rękę swoją lewą ręką i to w pozycji, kiedy jego ręka leżała, no i rehabilitant ze dwa razy miał uczucie,że Jacek mu pomógł w biernym ćwiczeniu, ale właściwie, to miał wątpiliwości, zastanawiał się, czy mu się przywidziało. To wszystko. Pozdrawiam - Marychaj