Obawiam sie ze jezeli tata nie reaguje na polecenia i nazwano jego stan wegetatywnym to niestety znajduje sie w stanie podobnym jak nasze spioszki.... stan taki nazywany jest czesto jako spiaczka (jak to forum) choc z medycznegoi punktu widzenia to spiaczka trwa pare tygodni i chory potem przechodzi w stan wegetatywny, czyli jest wybudzony bez kontaktu - co niestety na jedno wychodzi, i tak naprawde jego mozg trwa nadal w spiaczce...
Wypisali tate ze szpitala, ale jak widze nikt was nie uswiadomil co to oznacza, w jakim stanie jest Wasz tata i jakie sa tego konsekwensje (jakie moga byc), i co dalej robic... proponuje przeczytac cale to forum, to moze wam zrozumiec co tak naprawde sie stalo i co dalej robic... przede wszytskim w tych pierwszych tygodniach jeszcze duzo moze sie wydarzyc, do 3 miesiecy wielu pacjentow do sieie dochodzi, mimo slabych rokowan na poczaktu, niektorzy potrzebuja wiecej czasu... bardzo szybko wypisali tate ze szpitala, ale u nas bylo jeszcze szybciej, juz po 10 dniach chcieli zebysmy tate zabrali - a my tak naprawde nie mielismy pojecia co sie dookola nas dzieje, bo to za krotki czas zeby cokolwiek juz wiedzeic na ten temat, czlowiek porusza sie po omacku.... my zalatwilismy tacie inny dobry szpital z erhablitacja - i to chyba na tym etapie najlepsze wyjsc, ale trudnoi jest znalesc dobry szpital ktory zechce przyjac pacjenta w takim stanie, przylre to ale prawdziwe... na tym etapie najwazniejsza jest pielegnacja (pzrekaldanie co 2 - 3h, materac przeciwodlezynowy, smarowanie i masowanie pacjenta - aby nie dopusic do powstania odlezyn), nastepnie jak najszybciej wprowadzic codzinna rehabilitacje - na tym etapie bierna przylozkowa, ale jest to konieczne) i bodzcowac spioszka ze wszytskich stron, mowic do niego, spiewac, puszczac muzyke, bodzcowac zapachami, smakami, dotykiem... gdziekolwiek by nie przebywal czy w osrodku czy w domu czy w kolejnym szpitalu - podstawa to pielegnacja, rehabilotacja i bodzcowanie, obecnosc bliskoch....
nie wiem na jakim etapie wiedzy jestescie wiec trudno mi cos jeszcze napsiac... najle[iej przecytac cale to forum, tu sa wszystkie odpowiedzi poza niestety jedna - nikt nie wiem czy i kiedy Wasz tata sie obudzi, my czekamy na przebudzenie naszych bliskich od wielu miesiecy, niektorzy lat... (moj tata spi ponad pol roku )
badz z nami na forum i nie poddawaj sie
pozdrawiam
Megi