Witaj Aniunia 17, nie słuchaj lekarzy, a co jak wam powiedzą ze nie bęzie żyl to przestaniecie go kochać i odwiedzać - nie, o zawsze będziecie go kochać bo to wasz ojciec. tylko go pobudzajcie jak to tylko możliwe, napewno będą efekty (nie odrazu oczywiście), musicie uzbroić się w cierpliwość i nieokazujcie przy nim złych emoci i mówcie do niego tylko same dobre rzeczy. Trzymajcie się i piszcie jakie są efekty waszej walki.
U mojego Michała jest teraz tak; przenieśli go na oddział neurologiczny, można mu wreszcie podawać domowe jedzenie przez sondę. Już mu gotujemy zupki, na razie takie lżejsze żeby się żołądek przyzwyczaił po 2 miesiącach jedzenia szutczności, ale już niedługo zacznę podawać zupki bardzo treściwe. Może macie jakieś rady co nalepiej podawać (w czym jest dużo białka)?
Można już z nim być cały dzień - w końcu można go ćwiczyć bez pośpiechu i bodźcować go cały czas.
Chciałam dziś porozmawiać z nową lekarką prowadzącą jak ona rokuje i co myśli, ale jeszcze nie chciała ze mną rozmawiać, bo powiedziała że musi się z nim "zapoznać". czekam do jutra.
Madziu, Agnieszko co tam u was? nie odzywacie się wcale.
Pozdrawiam
Ania
[addsig]
Aniaiania