Reklama:

śpiaczka (15627)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Początkująca
18-05-2007, 21:09:00

Witam. Natknełam się na forum poszukując informacji o śpiączce. Mam tatę od 16 miesięcy w śpiączce. Od roku jest z nami w domu.
Lena
Początkujący
19-05-2007, 10:12:00

Andrzej.
Leno napisz coś więcej. Mój syn jest cztery miesiące w śpiączce. Wiem że czeka nas zabranie go do domu, bo w szpitalu na OIOMIE nie może być rehabilitowany. Jak dajecie radę w domu. Co z karmieniami, jaki jest stan, co z kontrolą stanów zdrowia, krwi, moczu, płynów ustrojowych, jak to się wszystko kontroluje i pielęgnuje?
Andrzej
gość
19-05-2007, 16:47:00

Leno !

Napisz prosze cos o Swoim tacie.Npewno masz jakies doswiadczenia.

Andrzeju
Też mam tatę od prawie 2 miesiecy w domu.My na poczatku mielismy pielegnarki zatrudnione z Oiomu, to troche nam pomagaly
Jadł podobnie jak w szpitalu tylko troche wiecej, teraz nie ma sondy to je sam.Ssak tez po tyg. czsu odstawilismy i potem przyszedl czas na cewnik. Jesli chodzi o bdania to kontroluje to lekarz z przychodni rodzinnyWogole to takim pacjentom przysługuje codziennie na 1,5 godziny pilegniarka.U nas dopiero bedzie od czerwca bo ma bardzo duzo pacjentów
Mierzymy w domu cisnienie , temp. ile moczu.Nie powiem że jest latwo w domu bo naprawde jest duzo pracy, ale mysle ze w domu Twojemu synowi będzie najlepiejMiłosć , troska, bezpieczeństwo oraz wolna reka jesli chodzi o zakres rehabilitacji Nigdzie chyba nie będzie naszym bliskim tak dobrze jak w domu Oczywiscie nie kazdy moze zabrac swoja bliska osobe do domu, ale jesli tylko mozna to odrazu najlepiej do domu


pozdrawiam
Magda


Forumowiczka
19-05-2007, 18:23:00

LENO proszę napisz nam jakwygląda wasz dzień z tatą, to dość ważne, my nie mamy pojęcia co nas czeka, a twoje wskazówki będą napewno dla nas bardzo istotne, a jak twój tata, reaguje na soś? Proszę napisz.

U mojego Michała bez większych zmian, tylko jak dostanie soku z cytryny (pare kroplomierzy) to po tym mruczy. I oko otwiera coraz szerzej. Nie gorączkuje.

Podrawiam
Ania [addsig]
Aniaiania
gość
19-05-2007, 18:49:00

Witam.
Za namową ANI opisze swoją sytuację.
15 maja mój przyszły teść miał zatrzymanie pracy serca. Lekarze nie mogli go odratować i udało się dopiero po przyjeździe 2 karetki. Efekt jest taki że zapadł w śpiączkę i nie reaguje na NIC. Nie oddycha samodzielnie. Lekarze mówią że ma znaczeni uszkodzony mózg i jego stan jest krytyczny ale stabilny. Leży na oddziale kardologii na ERCE w szpitalu bielańskim w Warszawie. Teraz mija 5 doba. Pierwszej doby miał "wstrząsy" czyli się rzucał i dostał coś na uspokojenie. Przez kolejne 2 doby nic się nie działo, 3 doby zaczął się "rzucać". Neurolodzy twierdzą nadal że na nic nie reaguje.Przed wczoraj zaczęli mu stopniowo odstawiać leki uspokajające. Wczoraj zaczął się znowu rzucać i próbował oddychać ale w taki sposób że zagrażało to jego zdrowiu i z powrotem dostał leki.Dziś był spokojniejszy. Naszym zdaniem reaguje na rodzinę, lecą mu łzy z 1 oka, wyciąga usta do ręki żeby pocałować, rusza ustami jak mu się je przemywa gazikiem. Wczoraj uchylił oko i spojrzał w moją stronę. Dodam że efekt rzucania silny jest podczas obecności rodziny. Dzisiaj zaczął poruszać ramieniem. Czasami miewa gorączkę ok.38,5 ale szybko dostaje leki. Teraz ma na poziomie 37,5. Z płuc ma jakąś wydzielinę z krwią.
Lekarze mówią że tylko cud może go uratować. Podejrzewają że uszkodzony jest pień nerwowy dlatego nie oddycha sam. Pozostałe funkcje życiowe są OK.
Proszę o pomoc, co robić dalej.
--------------------------------------------------------
JAREK jarekson@WYTNIJ op.pl
,
Forumowiczka
19-05-2007, 22:00:00

Do nowych forumowiczów i osób obserwujących forum, proszę piszcie tu na faorum a nie na moją pocztę, ja naprawdę zanim dostałam tel do profesora to szukałąm z miesiac, to nie jest tajemnica, ale też nie chciałabym go podawać każdemu kto do mnie napisze.
A to forum jest po to by się wymienić swoimi spostrzezniami na temat osób w śpiączce, jak reagują, co dalej rozbić itp. Bo łatwiej jest człowiekowi, jeśli wie że nie on jeden ma taki problem.

Madziu i Agnieszko ( i Inni) napiszcie jakiej firmy mają wasi tatusiowie materace przeciw odleżnynowe i czy jesteściwe z nich zadowolone? Ja nalazłam taki materac który jest wykonany w taki sposób że przepuszcza powietrze i zastanawiam się czy nie kupić mojemu Michałowi pod stopy.(robią na odpowiedni wymiar)
Jeśli się nie da tu to poproszę na maila.

Napisałam dwa linki do stron o muzyce syngronizującej mózg i wywalili moją wiadomość jako niezgodne z zasadami forum.

Wiecie są na świecie jeszcze "dobrzy" ludzie, dziś się o tym przekonałam, wierzcie w to.

Pozdrowionka
Ania [addsig]
Aniaiania
Początkująca
19-05-2007, 22:15:00

witam wszystkich postaram wam sie opisać jak najwięcej szczegółow z moich ostatnich 16 mjiesięcy. Mój tato został pobity. Mocno uderzony w głowę, trafił do szpitala przytomny niestety po kilku godz staneło mu serce i był reanimowany, niestety za długo...
jedyny plus to to że oddychał sam. Pierwszą jego reakcja było otworzenie oczu i tak juz zostało. Usłyszałam od lekarzy że mam tate roślinke, więcej juz z nimi nie rozmawiałam. Chcieli go przenieść do hospicjum, nie pozwoliłam. Załatwiłam miejsce w innym szpitalu tezna iomie, ale jak się okazało to nic nie dało. tata musiał przeleżęc w hospicjum miesiąc a tym czasie szykowałyśmy z mamą wszystko na jego powrót. Do domu przyjechał 28 kwietnie zeszłego roku. było na początku ciężko. ma rurke tracheostomijną, i odzywiany jest przez gastomię- rurka wchodzi prosto do żołądka na środku brzuszka. śpi z moja mama w jednem pokoju ma łóżko szpitalne. Podstawa jest ssak bez którego ani rusz.
Dzień zaczynamy tak koło 8, wtedy tata się budzi. Przychodzi do nas w dni powszednie pielęgniarz z rana i wtedy jest myty, przewracany na lewy bok. Następnie jest sniadanie, troche rehabilitacji. Koło 12 ma drugie sniadanie, przeqażnie po nim zasypia i budzi się tak koło 13-14. Między 14-15 jest przwracany na prawy bok co mu sie bardzo podoba bo wtedy wszystko widzi. Popołudniami siedzi na fotelu, na wózku.( mamy rehabilitanta który przychodzi co drugi dzień). dostake obiad, podwieczorak i tak zleci do 20 kiedy idzie na wznak i zsypia na noc.
W miare upływu czasu zauważamy postępy od około miesiąca na jego twarzy pojawia się uśmiech i łzy. Wypije dziennie pare łyżeczek herbaty czy soku do buzi.
Nie ma cewnika, leży w pampersach, bo cewnik to okropna rzecz. Chorował z tego powodu. Nauczyłam sie nawet zakładac i wyciągać cewnik swego czasu to jest bolesne dla niego.
Jest ciężko nie powiem ze nie, ale nie narzekam. Jestem szczęśliwa że mam go. W miarę możliwosci podpowiem wam, wszystko to co wiem mogę przekazać.
Pozdrawiam wszystkich na forum i życzę wytrwałości i dążenia do celu.
Lena
Forumowiczka
20-05-2007, 06:29:00

Dzienki LENKO że piszesz, prosimy cię staraj się odwiedzać nasze forum jak najczęściej. Napisz czy próbowałaś pobudzać tatę w jakiś sposób czy nie? (muzyka , zapachy smaki itp).
Pozdrowienia
Ania[addsig]
Aniaiania
Początkująca
20-05-2007, 09:40:00

Wiatm. Bardzo się cieszę że trafiłam na tą stronę. Chciałabym też od was troszkę sie dowiedzieć. Tata jak był w szpitalu też próbowaliśmy cytryny i musztardy. Słucha muzyki, w pokoju cały czas gra telewizor.
Wyjeżdża teraz na spacery na swoim wózku. Lubi strasznie te rzeczy które lubił przed wypadkiem. kawe rano, mizerie do obiadu. takie przyziemne rzeczy.
Napiszcie jak odzywiani sa wasi bliscy. Czego próbujecie do pobudzania. Pozdrawiam wszystkich na forum.

Lena
gość
20-05-2007, 10:00:00

Witaj Leno!!!!!!!
Jak pisałam juz wczsniej mój tata nie ma juz sondy i wzyskto je sam.Dajemy mu przerózne rzeczy kawe, troche wina czy piwa, ogórki kiszone, gumy do zuciaTeż wychodzimy z tatą na spacery.Leno przy próbowaliscie z tata chodzić.My bierzemy tatę z jednej i drugiej strony i tata sam ładnie przebiera nogami
Jestem pewna że tata wszystko rozumie co do niego mówimy.Teraz gdy się zapytamy czy chcesz zupe czy chcesz pić to sam otwiera buzię

Mam jeszcze pytanie mój tata bardzo krzyczy jest taki nerwowy.Cały czas jakies dzwieki z jego ust wychodzą.Czasami nawet jakieś słowo uda się mu powiedziec(np.ojej, mama, Jezu)Niewiem na ile te słowa są świadome czy poprostu tak mu się czasami wypowie.Czy macie podobne doswiadcze

Napiszcię prosze czy wasi bliscy maja tez spastyke i czy radzicie sobie z nią?

pozdrawiam
Magda

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: