Reklama:

śpiaczka (15626)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Początkująca
14-05-2007, 18:46:00

Duzo rehabilitacji, częste podawanie jedzenia w małych ilościach mająsych duże stęzenie białka, częsta zmiana pozycja leżenia pacjenta jest bardzo ważna by nie pojawiały śię odlezyny!! ale to zależy także od odporności człowieka, delikatności skóry, z odleżynami mozna walczyc by za szybko się nie pojawiały ale to chyba raczej nie możliwe by nie pojawiły się w ogóle, ale to normalne dla osób w st. wegetatywnych i wiem jak brzydko wyglądają i jak bardzo byśmy ich nie chcieli. Z tego co wiem to większa ilosć ludzi po wypadkach samochodowych wychodzi ze śpiączki niż np. z powodu niedotlenienia , co nie oznacza ze i Ci nie mają szans. Co do wylewów, to nie miałam stycznościz taką przyczyną spiączki. W spiączce nie ma określonych stereotypów kto z niej się wybudzi a kto nie pamiętajcie o tym!!!!
!!Trzymajcie się i niech nie opuszczają Was siły!!! tzrymam kciuki i wierze i Waszych Śpioszków!!!
Pozdrawiam nowych forumowiczów Magda
gość
14-05-2007, 19:03:00

WITAM !!!!!
U tatay narzaie bez szczególnych zmian.Teraz jest cieplo to duzo czasu spedza na dworze.a to na hustawce a to na wózku jezdzimy.Fajnie tak na dworze widac ze tacie sie podoba.Coraz wiecej z nim chodzimy i coraz ładniej przebiera nogami Dzisiaj na dworze sie duzo smial, stramy się jak najwiecej rozsmieszaćTo jest takie zadziwiajace ze on faktycznie smieje się z takich śmiesnych rzeczy. Idzie to jakos wszystko powoli do przodu.Mamy duża nadzieję


Na odlezyny i na różne rany słyszałam ze dobry jest balasam Szostakowskiego(podobno w aptekach go nie ma)W aptekach internetowych sie kupi

pozdrawiam Was trzymajcie sie wszyscy
Duzo siły i wytrwalosci Wam zyczę!!!!!!!

Magda
Początkujący
14-05-2007, 19:04:00

Andrzej
Wiem już o Bydgoszczy, złożyłem wniosek, ale oni nie przyjmują pacjentów z odleżynami. Zdjeliśmy właśnie opatrunki z larwami i jest bardzo duża poprawa. Według Dr. Orkiszewskiego należy jeszcze raz zaserwować tą samą dawkę czterodniowego leczenia larwami, a rany się całe zaziarninują, co pozwoli na czysty zabieg chirurgiczny. Niestety największa bariera to sami lekaże. Umywają ręce i nie bardzo wiadomo jak postępować dalej. Ale to są już sprawy na epopeję o impregnacji środowisk medycznych na wiedzę i chęci czysto zawodowych i ludzkich odruchów. W dalszym ciągu poszukuję adresów ośrodków, które potrafią pomóc i poradzić nam jak prowadzić rehabilitację. Wiem, że wiele osób przeszło już ten etap, przed którym jesteśmy. Szukamy wskazówek co dalej robić. Syn to wysportowany mężczyzna, silny i zdrowy przed wypadkiem.. Nie możemy pogodzić się z faktem, że dla wielu lekarzy z którymi w tym szpitalu rozmawiamy, stan jest beznadziejny. Szpital niespecjalizujący się w rehabilitacji, a tym samym OIOM, to nie jest miejsce dla takich pacjentów.
Dodam, że syn oddycha samodzielni, choć z rurką, karmiony jest przez sondę, ale przed leczeniem odleżyn połykał napoje samodzielnie. Pilnujemy przewracania , co wymusza co dwiegodzinne odwiedziny w szpitalu. Na poczatku zaangażowaliśmy rehabilitanta, z którym nawet stawialiśmy go na nogi w specjalnie zrobionej łupce. Odleżyny zatrzymały ten proces i wiemy, że każdy dzień bez ćwiczeń pogrąża jego stan. Ocena stanu w skali Glasgow to 9 pkt. Gdzie szukać pomocy, gdzie są ośrodki? Jeśli ktoś przez to przeszedł, proszę o wskazówki.
Andrzej
Forumowiczka
14-05-2007, 19:39:00

Andrzeju, napisz z jakiej części Polski jesteście. Ja słyszałam o REPTACH, chyba nawet na tym forum ktoś coś pisał. Jest jeszcze koło Warszawy - Konstancin Jeziorna.
Boże a gdzie są te straszne odleżyny (na kości ogonowej?) i jaka to powierzchnia, bo nie umiem sobie tego wyobrazić. Mój Michał ma na stopach, bo się zsuwa w dół łóżka i napiera stopą o "zagłówki" pod stopą. Pisze zagłówki bo nie wiem jak to nazwać, to jest coś jakby poduszka pod nogi żeby nie dotkał samego łóżka. Sama nie wiem czy to już odleżyny, jedni mówią że to odgnioty, jedni że to odoażenia a inni że to odleżyny.
Dzięku Stefciu że piszesz, Potrzeba rozruszać nam to formu (skoro naszych śpiochów nam trudno, to chociaż to forum niech nie śpi).
Pozdrowienia
Ania[addsig]
Aniaiania
Początkujący
15-05-2007, 05:34:00

Jestem z Poznania. Odleżyny na kości ogonowej i bokach . Pilnowaliśmy dosyć uważnie, bo jesteśmy po 6 godzin w szpitalu. Brak wiedzy. Nasze uwagi o miejscach zaczerwienionych i niepokój bagatelizowano. Brak białka, coraz gwałtowniejsza utrata wagi, a przede wszystkim brak przewracania na nocnych dyżurach, gdzie nie mieliśmy wstępu, zrobiły swoje. Po zabiegu chirurgicznym, rany są głębokie, aż widać gołą kość. Nie wolno(teraz to wiem) ani na krok godzić się na lekceważenie nawet najmniejszych oznak odleżyn. Ważne jest też szybkie zadziałanie z odżywianiem. Na początku mimo nieakceptacji oddziału, podawaliśmy małe ilości płynnego pokarmu, które połykał. Przyjmował bez trudu, ale było to za mało. Widziałem co się dzieje. W końcu udało się przeforsować karmienie sondą w ilościach 3x 300ml. na dobę. Są to papi z piersiami kurczaka, czasem królikiem, warzywa ziemniaki. Już po tygodniu wróciła forma, wyraźna zmiana wyglądu, ustały problemy z brakiem białka, a i skłonności do odleżyn chyba mniejsze, choć jesteśmy teraz bardzo czujni, siedzimy ze zmianami na dyżurach, pilnując przekładania. Nie wiem jak długo to wytrzymamy, bo są granice, a my jesteśmy tylko ludźmi, jeszcze w dodatku odpowiedzialni za utrzymanie teraz dwóch rodzin. Syn Rafał to młody 2 letni małżonek z dwójką 1,5 rocznych bliźniaków. Mam cały czas nadzieję, że trafię na sygnał od kogoś, który podpowie mi trochę o ośrodkach i swoich doświadczeniach.
Andrzej
gość
15-05-2007, 13:30:00

do andrzeja od grażyny.czy zwracałes sie do fundacji "akogo"?na ich stronie są telefony do lekarzy,którzy udzielają porad.poza tym myślę,ze właśnie ta fundacja bedzie w stanie jakos pomoc,podpowiedziec,wskazać byc może osrodki na terenie polski.nie wspomne już o doświadczeniu p.błaszczyk ...
Forumowiczka
15-05-2007, 18:15:00

Witam, Dziś byłam u Profesora Talara (jeśli ktoś chce kontakt to proszę o maila na adres podany w postach powyżej). Profesor to fantastyczny człowiek, powiedział że postawimy Michała na nogi, pokazał nam jak mamy się z nim obchodzić i jak i czym pobudzić. Dostałam latarkę i po 4 zaświeceniach źrenica która nie reagowała i była sztywna szeroka (wg.lekarzy), zrobiła się węższa.
A Michał dziś bardzo wysoko trzymał głowę w górze i się uśniechał i był zadowolony (choć my byliśmy zaledwie 5 minut u niego jak wróciliśmy z Bydgoszczy). Nie miał też gorączki.

Myście pozytywnie i mówcie pozytywnie do śpiochów, niech słyszczą same dobre rzeczy. Wytrwałości życzę
Ania
[addsig]
Aniaiania
Początkująca
15-05-2007, 19:37:00

Kurcze jak Wam dobrze że macie namiary na prof. Talara ja niestety godzinami szukałm namiarów i nigdzie nie było, korzyjstajcie z tego ze macie na niego namiary!! postawił na nogi wiele ludzi i nadal to robi wiadomo moze Waszym bliskim pomoze!! Ciesze sie ze Michał jest zadowolony i co najważniejsze nie gorączuje oby tak dalej... Mój tata pierwsze odleżyny miał własnie na paluszkach u stopy to kupiłyśmy mu mięciutkie poduszeczki aby nie dotykał do poręczy, tak jak Michał. Następnie pojawiły się na na biodrach a na końcu spora w okolicy kości ogonowej, która była leczona chirurgicznie i laserowo. Lekarze czesto zaczerwienienia które pojawiaja sie na skórze interpretują jako malutkie odgniotki i mówią ze to nic takiego! wprost przeciwnie trzeba ich pilnować gdyz moga z nich pojawic sie odleżyny małe a potem duze i głębokie. Lekarze boją sie że zostaną posądzeni o złe traktowanie i słabą opiekę pacjenta wiec Wy sami niezależnie od lekarzy lepszych czy gorszych zwracajcie uwagę na te "malutkie zaczerwienienia". Nie oznacza to jednak ze te zaczerwienia to juz karastrofa, moga to być np. malutkie ranki które szybko sie wygoja ale lepjej pilnowac tego by się lepiej nie pojawiały, co jest cięzki dla osoby leżącej . Pacjent powinien mieć co 2 godzinki zmianę pozycji leżenia... mówcie do nich jak najwiecej, opowiadajcie, czytajcie, zmuszajcie mózg do myślenia
Pozdrawiam Was wszystkich i Waszych Śpioszków
Magda
gość
16-05-2007, 17:17:00

Napisał : M

Witajcie!
Natknąłem sie na to forum poszukując informacji o śpiączce. moja mamusia miala zawal 13 maja tego roku wiec jest to 3 dzien kiedy oddycha za nia respirator. Kompletnie nie mam pojęcia co robic jestem załamany bo mieszkam i pracuję w Irlandii po prostu nie wiem co mam robic. Wsiadłem w pierwszy samolot do polski gdy tylko sie dowiedziałem. Mama wodzi oczami i to jedyna reakcja jaką zauważylem. Tata pociesza mnie że to reakcja nan to gdy do niej mówimy ale ja juz nie wiem co myśleć. Czy powinienem zaczac odkładać pieniądze na jakis osrodek który mógłby jej pomóc i ile to moze kosztować. Sporo sie dowiedzialem z tego forum ale wciaż jestem ... (po prostu nie wiem co robic) . Prosze o rade.

M 25lat
Forumowiczka
16-05-2007, 18:21:00

Witam wszytkich
Dziś Michał na polecenie ścisnął nas za rękę i puścił też na polecenie, co prawdą trzeba było go prosić kilka razy ale to wykonał, i było to powtarzalne. Dziś pił też sok z cytryny, najpierw kilka razy trzeba było mu powidzieć "otwórz budzię" i dotknąć palcem brody, później dałam mu soku (kroplomierzem) i mówię zamknij buzię i przełknij sok, połknij sok i tak kila razy aż przełknął, i cała procedura od nowa, i tak się rozkręcił, że ja mówiłam raz otwórz buzię i otwierał, później daję ci sok i połnij i połykał za każdym razem, już bez powarzania, ślicznie to robił,
Świeciliśmy mu też w oczy specjalną latarką którą dostaliśmy od profesora i oko zaczyna reagować.
Profesor kazał taż nam kupić specjalną muzykę i mu puszczać, ja już zamówiłam i czekam na dostawę. Może też chcecie kupić podaję gdzie: www.alfaton.pl płyta się nazywa Alfa Synhro Theta 5Hz
Próbowaliśmy też trochę masażu, który nam pokazał Profesor ale na to trzeba więcej czasu a my mamy tylko godzinę, ale widać było że "czuje" to.
Siostra Michała obcieła dziś też mu włosy, bo już mu urosły długie i było mu niewygodnie.

Mówicie do śpiochów tylko same dobre rzeczy, same pozytywy, nawet jeśli byście musieli kłamać. To jest bardzo ważne. I trzeba jednak wymuszać pewne zachowania - to daje rezultat. Na początek to miałam trochę inne odczucia i wrażenia w tym zakresie, ale Profesor powiedział że jak w wojsku, trzeba wszytko wymusić i nakazać a śpioch ma wykonac polcenie. Dziś tak było z uścikiem ręki i z łukaniem.
Nie poddwajcie się w walczcie o śpiochów
Pozdrowienia
Ania [addsig]
Aniaiania

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: