Reklama:

śpiaczka (15625)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
08-01-2023, 22:12:55

Dodam że napewno doszło do uszkodzenia mózgu poprzez niedocukrzenie oraz niedotlenienie mama dziś bez kontaktu jakiegokolwiek
gość
09-01-2023, 17:23:47

Dzień dobry,
czy ktoś z forumowiczów miał ma w domu śpiocha pod respiratorem? Mój tata miał wypadek 16.12., nie wybudził się do tej pory, nie jest w śpiączce farmakologicznej od 29.12. Nie reaguje na polecenia. Musi być cały czas wspomagany respiratorem - przez co bardzo obawiamy się go zabrać do domu :( W odległości do 40 km mamy dwa ośrodki ZOL z możliwością wentylowania pacjentów. Będę wdzięczna za informację jak radziliście dobie w takim wypadku.
Dziękuję.
Kasia
Początkujący
15-01-2023, 08:25:14

Gość 2023-01-08 21:31:04
Witam. Mój brat lat 25 został potrącony na przejściu dla pieszych. Stan krytyczny, dawali nikłe szanse na przycie z powodu rozległego urazu głowy. Historie podobne do tych co tutaj czytałam wcześniej... słabe prognozy, - spiączka farmakologiczna, wybudzenie, stan wegetatywny( brat otwiera jedynie oczy i czasami wodzi oczami za osobami)nacisk szpitala na przeniesienie do ośrodka. Namawiali nas na votum jednak my upatrzylismy sobie osrodek w limanowej, gdzie udało nam się załatwić miejsce dla niego. Po 6 tyg odstępie od wypadku został też tam przeniesiony. Jest tam dopiero tydzień. Chciałam się dowiedzieć czy ktoś miał jakieś doświadczenia z tym ośrodkiem? Pobyt normalnie kosztuje ok 25 tys za mc jednak udało się załatwić na nfz przez rok. Może to głupie ale nachodzi mnie pytanie czy zaangażowanie zespolu jest takie samo jak przy osobie która jest prywatnie??...co myślicie na ten temat??
- u nas niestety 2 miesiące spędzone w finansowanym przez NFZ Votum bardzo źle wspominamy- stan syna zaczął się pogarszać-na własne żądanie zabraliśmy najpierw do domu a potem do Talara i tam po 3 dniach się rozbudził
gość
08-02-2023, 18:54:32

Gość 2022-08-16 23:57:35
Witam. 6 sierpnia mój tato powiesił się. Został znaleziony max do 10 minut po. Miał robioną resuscytację do przyjazdu karetki czyli do 20min. Serce dopiero zaczęło mu bić po podaniu leków przez ratowników. Zabrali go do szpitala. Serce pracuje prawidłowo, nerki, wątroba również. Miał na samym początku wysoką gorączkę oraz ciśnienie. Teraz temperatura ciała wraca do normy. Najwyżej ma 37stopni. Pomaga mu oddychać respirator. Wykonuje 4 samodzielne oddechy na minutę. Powinien minimum 12. Chciałbym zapytać czy ktoś z waszych bliskich miał podobny przypadek? Czy dla mojego tatusia jest jakaś szansa na powrót do życia? Czy osoby z niedotlenieniem mózgu nigdy nie wracają? Bardzo dużo jest informacji o wypadkach, o guzach w mózgu, krwiakach. Nie mogę znaleźć nic o niedotlenieniu. Nie mogę sobie poradzić z tą sytuacją.. Lekarze mówią mi same złe rzeczy, że doszło do uszkodzenia mózgu. Że rezonans narazie nic nie wykaże. Żeby przygotować się na najgorsze. Odchodzę od zmysłów. Czy takiemu człowiekowi da się pomoc? Może ktos miał podobny przypadek, a może ktoś podpowie mi jak sobie radzić w takiej sytuacji.. to mój e-mail : patrycja.neumann@wp.pl dodam, że bardzo chciałabym zabrać tate do „gołębiego dworu” ale narazie oddycha przy pomocy aparatury. Czy wizyta tam coś może pomoc? / Patrycja

Witam jak czuje się twój tato my jesteśmy w identycznej sytuacji z tym że walczy mój brat. Proszę o kontakt nawet mailowy maczynska.iwona@interia.eu
gość
07-04-2023, 15:19:47

Witam,
Napiszę o swojej sytuacji która miala miejsce tydzień temu. Mama 10 lat od udaru z lewostronnym niedowładem prosperowała ok. Tydzień temu zabrali ja do szpitala z podejrzeniem udaru nr2 ale kontaktującą. Tam dostala krwotoku z nosa który dostał się do oskrzeli i płuc. Była reanimowana krótko tak bynajmniej jest w opisie. Doszło do niedotlenienia. Była 5 dni w śpiączce farmakologiczne. Obecnie jest wybudzona patrzy ale lekarze podejrzewają uszkodzenie kory mozgowej co zle rokuje. Wydaje mi się ze reaguje na moj glos. Otwiera i zamyka oczy. Nadal jest pod respiratorem. Czy ktoś był w podobnej sytuacji? Wiem że wszystko zależy od regeneracji mózgu ale żyję nadzieją. Tylko to mi pozostało.
gość
08-04-2023, 18:10:37

Gość 2022-10-22 08:36:13
Witam, czytam wszystkie te posty od tygodnia szukając pocieszenia i nadziei.. moja mama miała dwa zatrzymania akcji serca - jedno w domu (Tata mówi że szybko reanimować zaczął bo od momentu jak mama źle się poczuła był przy niej) reanimacja trwała 20 minut, potem drugie zatrzymanie akcji serca reanimacja 5 minut. Prawdopodobnie mama w nocy zbyt dużo leków na obniżenie pulsu. U mamy niesteierdzono udaru czy zawału. Tomografię dwie nic nie wykazały. Mimo to mama nie wybudza się ze śpiączki farmakologicznej. Pierwsza próba się nie udała - wysokie ciśnienie, agresywnie pracująca przepona - mama została wprowadzona w śpiączkę jeszcze raz, innymi lekami. Teraz była druga próba - dużo powolniejsza. Mamy ciało reaguje jakoś - odruch na łaskotanie stóp, otwierała oczy zamykała i mrugała. Na tą chwilę lekarze stwierdzają stan wegetatywny. Przez przygryzanie języka dostaje ciągle jakieś wlewy uspokajace. Lekarze mówią że tak już zostanie, że się nie wybudzi, i wiem że oceniają to co widzą. Ale ja też wiem co widzę - wczoraj jak przyszłam miała mama dobre ciśnienie, gdy się z nią przywitałam, dotknelam jej - nagły skok do 160/50. Tak samo po południu na drugiej wizycie rozmawiałam z siostrą o pewnym przypadku śpiączki w rodzinie i w tej chwili mama też nagle dostała wysokiego ciśnienia. Jak się widzi takie coś, to się naprawdę wierzy że jeszcze może się obudzi.. raz mam nadzieję, raz ją sobie sama odbieram :(
Witam,
Jak się potoczyła Wasza historia?jestem w podobnej sytuacji.
gość
11-04-2023, 09:19:27

Moja dziewczyna przedawkowała leki antydepresyjne z przeciwbólowymi. Została znaleziona w domu i podczas przyjazdu karetki zatrzymała się. Po kilku minutach przywrócili ją. W szpitalu zatrzymała się po raz drugi. Ponownie udało się ją przywrócić i aktualnie od ponad doby jest wprowadzona w śpiączkę farmakologiczną, ale nie ma żadnej poprawy. Leży w stanie krytycznym i organizm w ogóle nie walczy. Lekarze mówią, że to cud, że żyje, ale nie dają jej szans. Mówią żeby liczyć na cud. Czy jest szansa, że stan będzie się stopniowo poprawiał jeśli się nie pogarsza czy już zostanie w obecnym?
gość
12-04-2023, 20:28:12

Dobry wieczór, jakie leki/suplementy biorą po osoby leczące się u dr Talara?
gość
12-04-2023, 21:48:53

Gość 2023-04-07 17:19:47
Witam,
Napiszę o swojej sytuacji która miala miejsce tydzień temu. Mama 10 lat od udaru z lewostronnym niedowładem prosperowała ok. Tydzień temu zabrali ja do szpitala z podejrzeniem udaru nr2 ale kontaktującą. Tam dostala krwotoku z nosa który dostał się do oskrzeli i płuc. Była reanimowana krótko tak bynajmniej jest w opisie. Doszło do niedotlenienia. Była 5 dni w śpiączce farmakologiczne. Obecnie jest wybudzona patrzy ale lekarze podejrzewają uszkodzenie kory mozgowej co zle rokuje. Wydaje mi się ze reaguje na moj glos. Otwiera i zamyka oczy. Nadal jest pod respiratorem. Czy ktoś był w podobnej sytuacji? Wiem że wszystko zależy od regeneracji mózgu ale żyję nadzieją. Tylko to mi pozostało.
Nikt Ci niestety nie da odpowiedzi na Twoje pytanie. U nas nie skonczylo sie to dobrze, ale trzeba miec nadzieje. 5 dni to nie jest jeszcze tak dlugo.
Zycze duzo sil i zdrowia dla mamy. Przezywalismy z rodzina niedawno ten dramat, takze naprawde rozumiem...
gość
24-04-2023, 20:31:37

Gość 2023-04-12 23:48:53
Gość 2023-04-07 17:19:47
Witam,
Napiszę o swojej sytuacji która miala miejsce tydzień temu. Mama 10 lat od udaru z lewostronnym niedowładem prosperowała ok. Tydzień temu zabrali ja do szpitala z podejrzeniem udaru nr2 ale kontaktującą. Tam dostala krwotoku z nosa który dostał się do oskrzeli i płuc. Była reanimowana krótko tak bynajmniej jest w opisie. Doszło do niedotlenienia. Była 5 dni w śpiączce farmakologiczne. Obecnie jest wybudzona patrzy ale lekarze podejrzewają uszkodzenie kory mozgowej co zle rokuje. Wydaje mi się ze reaguje na moj glos. Otwiera i zamyka oczy. Nadal jest pod respiratorem. Czy ktoś był w podobnej sytuacji? Wiem że wszystko zależy od regeneracji mózgu ale żyję nadzieją. Tylko to mi pozostało.
Nikt Ci niestety nie da odpowiedzi na Twoje pytanie. U nas nie skonczylo sie to dobrze, ale trzeba miec nadzieje. 5 dni to nie jest jeszcze tak dlugo.
Zycze duzo sil i zdrowia dla mamy. Przezywalismy z rodzina niedawno ten dramat, takze naprawde rozumiem...
Obecnie bedzie mijal miesiac i jest bez zmian. Mama bez kontaktu. Jak było u Was? Czytam o wielu przypadkach i cudach ale to sa głównie udary a nie niedotlenienie ogólne. Coś czuję że nic z tego nie będzie. Z jednej strony szkoda mi jej ze ma tak żyć a z drugiej cieszę że mogę trzymać ja za rękę i być przy niej.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: