Witajcie Dziewczyny,
Pomilczałam trochę, bo ciężkie dni mnie dopadły 😢Z całego serca dziękuję Wam za słowa pocieszenia i zrozumienia i cierpliwości...wspracie w Was tutaj ogromne. Dziękuję❤️
Agnes, na zwykłym oddziale pilnuj tatę dwa razy bardziej. Jest tam więcej pacjentów niż na intensywnej, więc i mniej czasu dla nich. Dopytuj i domagaj się dobrej opieki i jakby coś wzbudziło Twoje zaniepokojenia dopytuj ale też rób zdjęcia itd. A skalą Glasgow to się nie przejmuj. Bo lekarze przychodzą do chorego dwa razy dziennie, widzą go kilka minut i tyle. Tak naprawdę tylko Ty widzisz, co się zmienia i poprawia u Twojego taty. Możesz to sobie zapisywać, przyda się gdyby miał trafić do innego szpitala/ośrodka, bo takie rzeczy z czasem nam umykają.
My widzieliśmy, że nasz tata reaguje, robi maciupkie kroczki, neurologicznie było jakby ciut lepiej ale od lekarzy słyszeliśmy, że to tylko odruchy i że nie rokuje itd. Niestety nie dało rady serce naszego tatusia, bo nie zrobili nic aby je wspomóc...
Starajcie się o neurologa i neurorehabilitację. Aldi również i Wy szukajcie takowej dla Twojej mamy. Jeśli będzie taka możliwość i chory nie będzie się „buntował”. Pilnujcie też aby nie dopuścić do spastyki, bo gdy się pojawi ciężko z nią walczyć choć i to jest do przejścia.
Wybaczcie, że Wam tak truję ale może Wy traficie na lekarzy, którym „będzie się chciało” i pomogą Wam jak będą widzieć, że i Wam ogromnie zależy. Czego z całego serca Wam życzę. I trzymajcie się, bądźcie z Waszymi bliskimi, bo oni Was słyszą, tylko nie mają możliwości odpowiedzieć chwilowo...
Wiem z doświadczenia, że pewnie Wam ciężko, trudno, czasem wątpicie w to wszystko ale dacie radę😘
Ślę Wam uściski i pozdrowienia!
Pa, pa
MartaŚ