Reklama:

śpiaczka (15627)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Wtajemniczony
18-03-2017, 13:25:22

Witam ponownie.
Przepraszam że nie dopisywałem od razu ale byłem w miejscu gdzie był brak dostępu do internetu.
Moja rehabilitacja była dosłownie parę dni po wybudzeniu ze śpiączki i była to rehabiliatcja dwuetapowa --najpierw mój pan doktor skierował mnie na oddział rehabilitacji neurologicznej w szpitalu w którym byłem operowany w lipcu , następnie po kolejnej operacji kiedy to składano mi moją czaszkę do kupy -- wyciągneli mi tą kość z brzucha gdzie mi ją zaszyto po operacji krwiaka śródmózgowego ze względu na bardzo duży obrzęk mózgu.
A więc na kolejną rehabilitacji trafiłem miesiąc po tej drugiej operacji --a więc trzy miesiące po tej pierwszej --- lekarze upatrywali w szybkiej rehabilitacji szansy na poprawę i udało się ---teraz wiem że rehabilitować się trzeba jak najszybciej -- wiem też że to ciężka walka w której potrzebne jest ogromne wsparcie i wytrwałość .
Mnie powrót do zdrowia kosztował bardzo wiele -- ale wiem że było warto , wiem że mogłem zostać na łóżku lub wózku, na pewno mam teraz ogromną pokorę do życia i poczucie tego że skoro zostałem na tym świecie to nie po to by życie marnować --dlatego też jestem i tu na tym forum--- bo chcę dać wszystkim nadzieję , nie chcę się chwalić , nie chce opowiadać jaki to ze mnie super facet --- nie , nie , ja chciałbym pomóc innym uwierzyć że można coś takiego przeżyć i żyć normalnie --więc kochani będe powtarzał wszem i wobec -- nigdy nie dajcie sobie wmówić lub dopuszczać do głowy myśli że coś jest niemożliwe -- bo w medycynie tak jak w KINIE --wszystko jest możliwe.
Pozdrawiam wszystkich i życzę wszystkim bez wyjątku dużo zdrowia ..
Jacek.
gość
22-03-2017, 16:16:51

Witam, moja siostra ma 19 lat półtora miesiąca temu powiesiła się do tej pory leży na intensywnej terapii wzbudziła się że spiaczki farmakologicznej ale jest zero kontaktu z nią :( lekarze mówią że może tak zostać do końca życia albo po czasie sama odejść każdy lekarz mówi inaczej bardzo się boję że ja stracę. Czy jest szansa żeby stał się cud i wyszła z tego ? Bardzo proszę odpowiedzieć. Pozdrawiam Sylwia.
Wtajemniczony
22-03-2017, 19:25:34

Sylwio na to pytanie chyba nikt poza stwórcą nie zna odpowiedzi , trzeba wierzyć i mieć nadzieje oraz wspierać i wzmacniać wolę do życia ...Bardzo m iprzykro i chciałbym Cię ,Was ---jakoś wesprzeć i skoro mnie los oszczędził więc życzę tego samego twojej siostrze ...zwłaszcza że mam córeczkę dokładnie w wieku twojej siostry więc chcę głęboko wierzyć że nie stracisz swojej siostry....wszystkiego dobrego....
Jacek.
gość
22-03-2017, 23:09:11

Do gość- moja rada jeżeli siostra samodzielnie oddycha , krążenie jest w miarę wydolne, nie jest konieczna doppamina jak najszybciej zabrać do domu. Każdy kolejny dzień w szpitalu niesie ogromne ryzyko odleżyn, chwycenia infekcji i bardzo trudnych do wyleczenia szczepów bakterii jak pałeczka ropy błękitnej nie wspominając o standardowym zapaleniu płuc. Mogę udzielić pewnych porad jak opiekować się osobą bez kontaktu, przeszedłem to na własnej skórze, opiekowałem się mamą w domu w stanie wegetatywnym przez 9 lat. Niestety 3 miesiące temu odeszła. Szpitale i ośrodki dla tak ciężkich chorych to nic dobrego, takie osoby potrzebują ciepła najbliższych, chcą być w domu, żaden szpital tego nie zastąpi. Jeżeli ktoś by się chciał ze mną skontaktować podaję e mail smiechu68@interia.eu
gość
23-03-2017, 05:04:11

Aniaaa1990 2017-03-09 22:46:55
Cześć, jestem tu po raz pierwszy. 15 lutego mój 21 letni brat miał wypadek samochodowy i doznał ciężkiego urazu czaszkowo- mózgowego. Przeszedł trepanację czaszki, podobno cały lewy płat czołowo-skroniowy uległ zniszczeniu:( Najpierw był nieprzytomny, ale od jakiegoś czasu leży z otwartymi oczami, czasem mam wrażenie, że próbuje nawiązać kontakt wzrokowy. Lekarze określają na razie ego stan na wegetatywny. Pomimo uszkodzenia lewej półkuli, to lewa strona ciała jest w bezruchu, prawą ma dość silną. Obrzęk mózgu jeszcze się utrzymuje, choć powoli się zmniejsza.
Zapisałam brata do fundacji 'Światło", bo już teraz wiemy, ze czeka nas bardzo długa i kosztowna walka o jego zdrowie. Wciąż jeszcze leży na OIOMie w Szpitalu Bielańskim w Warszawie, ale zbliża się powoli czas, kiedy będziemy musieli go gdzieś zabrać. I tutaj potrzebuję Waszej pomocy, bo mówiąc szczerze to jestem kompletnie rozbita :( Jutro moi rodzice jadą na konsultację do prof. Talara. Czy moglibyście mi polecić jakieś zaufane ośrodki, w których prowadzona jest solidna rehabilitacja neurologiczna? Czy ktoś ma tu jakieś doświadczenia z ośrodkiem Marianna w Wiązownej?
Ja myślałam jeszcze o Kamieniu Małym i o ZOLU Światło w Toruniu. Błagam, podpowiedzcie...
gość
23-03-2017, 05:09:11

Gość 2017-03-11 23:03:34
Witam.Moja córka jest już dwa lata po zatrzymaniu akcji serca ,niedotlenieniu mózgu była w śpiączce miała padaczkę lekooporna lekarza,e nie dawali jej szans powiedzieli że będzie roślinką.Po 7miesiacach pojechałam z nią do Kamień Mały do Profesora Talara wspaniały człowiek .Tam w ośrodku corka czuła się dobrze była w śród takich osób jak ona,pozbyła się pega , zaczęłam karmić ją łyżką , uśmiechała się profesora i rehabilitantów .Teraz w kwietniu minie 2 lata po zatrzymaniu serca a córka jest silna nie poddajemy się codzienna 1,5 godz rehabilitacja z rehabilitantem w domu do tego dochodzi pionizacja i ćwiczenia nóg i rąk na retorku jeszcze długa droga przed nami ale są małe postępy .Nie polecam Światło w Toruniu ,osoby które spotkałam byli zawiedzeni tym miejscem
. Hej. Czy moglbys powiedziec mi wiecej o profesorze talarze I rehabilitacji? Moj email m.bogusia@yahoo.com
Wtajemniczony
23-03-2017, 07:30:41

Wszyscy trzymamy mocno kciuki za twoją córeczkę , a ja osobiście wierzę że dojdzie szybciutko do pełnej sprawności -- jest młoda i silna no i ma mocne wsparcie ---mnie zajeło dojście do siebie ok. pół roku , teraz minie za parę dni 8 miesięcy od momentu operacji krwiaka śródmózgowego , trepanacji czaszki , śpiączek , nauki chodzenia , czytania, pisania , jedzenia itd., a jednak po ciężkiej pracy udało się i dlatego naprawdę głęboko wierze że Wam też się uda i twoja córeczka będzie zdrowa .
Wszystkiego dobrego.....pozdrawiam serdecznie i mocno Was wspieram....
Jacek.
gość
23-03-2017, 10:14:35

Witam ponownie .Jacku mózg po zatrzymaniu akcji serca i niedotlenieniu potrzebuje więcej czasu na regenerację neuronów ,ale powolutku małymi kroczkami i pod opieką najbliższych idziemy do przodu.W Kamieniu Małym spotykam ludzi borykających się z różnymi chorobami mózgu jedni szybciej zdrowieją inni stoją w miejscu zależy od różnych czynników i rodziny od ich ciepła i poczucia bezpieczeństwa .U mojej córki spastyka powoli puszcza nogi już bardziej można wyprostować, próbuję i samą jeść jabłko jak jej dajemy pić też łapie za kubek .Bardzo lubi przebywać z ojcem bo on ją rozsmiesza , niestety ja pracuję nie mogę poświęcić jej tyle czasu ile bym chciała ,ale od wypadku nie opuściłam jej ani jednego dnia to jest już 2lata .Nie wyobrażam sobie żebym mogła jej zostawić samą .Na rehabilitację jeżdżę z nią ona ma poczucie bezpieczeństwa a ja wiem że jest pod dobrą opieką bo któż jak nie matka zaopiekuje się najlepiej swoim dzieckiem.Teraz 26 marca jedziemy pierwszy raz do neuronu w Bydgoszczy na 2 tygodnie mam nadzieję że córka również tam bedzie się dobrze czuła a w czerwcu do Kamienia do Profesora . Daga jest już zmęczona codzienną rehabilitacją w domu ale.gdyby nie to i te nasze wyjazdy rehabilitacyjne to nic by z niej nie było,a tak robi postępy nie choruje nie łapie infekcji a to jest ważne .Pozdrawiam mama Dagi
Wtajemniczony
23-03-2017, 17:26:21

Mamo Dagi -- mózg człowieka jest tak niesamowity i niezbadany że nigdy nie należy mówić nigdy ---ja mam jeszcze malutkie ubytki , ale z tymi już można żyć i tym życiem się cieszyć --doktor do który mnie operował i którego regularnie odwiezam powieział mi tydzień temu --Jacek twój mózg był tak zniszczony że było pewne że coś Ci zostanie ale że tylko tyle to nikt się nie spodziewał ---a uskarżam się na sporadyczny brak pamięci krótkotrwałej , muzykę słyszę w zwolnionym tempie inajgorsze to to że czasem nie dostrzegam czegoś kątem oka z lewej strony ---NAZYWAJĄ TO ZESPÓŁ ZNIEDBANIA JEDNOSTRONNEGO --ale i tu widzę postępy a więc czas działa na moją korzyść , miałem różne konsultacje i każdy mi mówił że potrzeba czasu na regenerację i zbudowanie nowych połączeń przepływu neuronów ...mnie grzebano w samym środku mózgu ---krwiak wyżłobił mi pień mózgu , a więc oczyszczano to i usuwano , powstała jama po krwiaku , ale mój mózg powrócił i jest super , naprawdę wszyscy się dziwią i są zaskoczeni --bo dopóki nie zdejmę czapki nikt nie poznaje co przeszedłem ---ale blizny i doły po trepanacji czaszki zostły na całe życie ---drobnostka .
Mam więc dużo wiary i nadzieji że i twoja córeczka odzyska to co nam , jej i mnie los zabrał i teraz to musimy odzyskiwać ...wszystkiego dobrego kochani ...wiedzcie że siedzi tu taki Jacek który trzyma za Was wszystkich mocno kciuki i niech Daga się dowie że wszystko jest możliwe i nie będzie to tylko slogan , bardzo chciałbym w nią i Was kochani rodzice i bliscy Dagi --serdecznie pozdrowić i dodać siły i nadziei ...wszystkiego dobrego....Jacek.
gość
23-03-2017, 20:55:14

Jacku dziękuję Ci za słowa otuchy dla nas i dla wszystkich spiochow i ich rodzin na tym forum .Pozdrawiam

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: