Witam ponownie.
Przepraszam że nie dopisywałem od razu ale byłem w miejscu gdzie był brak dostępu do internetu.
Moja rehabilitacja była dosłownie parę dni po wybudzeniu ze śpiączki i była to rehabiliatcja dwuetapowa --najpierw mój pan doktor skierował mnie na oddział rehabilitacji neurologicznej w szpitalu w którym byłem operowany w lipcu , następnie po kolejnej operacji kiedy to składano mi moją czaszkę do kupy -- wyciągneli mi tą kość z brzucha gdzie mi ją zaszyto po operacji krwiaka śródmózgowego ze względu na bardzo duży obrzęk mózgu.
A więc na kolejną rehabilitacji trafiłem miesiąc po tej drugiej operacji --a więc trzy miesiące po tej pierwszej --- lekarze upatrywali w szybkiej rehabilitacji szansy na poprawę i udało się ---teraz wiem że rehabilitować się trzeba jak najszybciej -- wiem też że to ciężka walka w której potrzebne jest ogromne wsparcie i wytrwałość .
Mnie powrót do zdrowia kosztował bardzo wiele -- ale wiem że było warto , wiem że mogłem zostać na łóżku lub wózku, na pewno mam teraz ogromną pokorę do życia i poczucie tego że skoro zostałem na tym świecie to nie po to by życie marnować --dlatego też jestem i tu na tym forum--- bo chcę dać wszystkim nadzieję , nie chcę się chwalić , nie chce opowiadać jaki to ze mnie super facet --- nie , nie , ja chciałbym pomóc innym uwierzyć że można coś takiego przeżyć i żyć normalnie --więc kochani będe powtarzał wszem i wobec -- nigdy nie dajcie sobie wmówić lub dopuszczać do głowy myśli że coś jest niemożliwe -- bo w medycynie tak jak w KINIE --wszystko jest możliwe.
Pozdrawiam wszystkich i życzę wszystkim bez wyjątku dużo zdrowia ..